Rozdział 28 - Zrezygnuje z obietnicy

8K 257 170
                                    

Ig: valeriautorka

Hejka serduszka! 🤎

𝟭𝟬𝟬 𝙜𝙬𝙞𝙖𝙯𝙙𝙚𝙘𝙯𝙚𝙠 + 𝟭𝟬𝟬 𝙠𝙤𝙢𝙚𝙣𝙩𝙖𝙧𝙯𝙮 𝙞 𝙡𝙚𝙘𝙞𝙢𝙮 𝙯 𝙣𝙖𝙨𝙩𝙚𝙥𝙣𝙮𝙢 𝙧𝙤𝙯𝙙𝙯𝙞𝙖𝙡𝙚𝙢! 🦋

Na końcu zostawiam, specjalnie coś dla was! 🌒

🎶🎶

Ofenbach - Overdrive
Chase Atlantic - Slow Down
Often - The Weeknd
•••

Nie chodziło o to, że się przestraszyłam. To, co czułam, było głębsze niż strach. Chociaż w normalnych okolicznościach inna osoba, usłyszawszy takie makabryczne wyznanie od bliskiej osoby, pędziłaby na policję, krzycząc o pomoc. Jednak nasza sytuacja nigdy nie należała do normalnych. My nie byliśmy normalni.

Zabolało mnie jedynie to, że Nicholas potrafił ukryć to przede mną. Nie wiele mnie obchodziło, kogo zabił i dlaczego. Ale bolało mnie to, że nadal mi nie ufał. A przynajmniej nie na tyle, by zdradzić mi swoje najgłębsze sekrety. Bo ja już dawno, wyznałam mu swoje ciemne tajemnice. Zdradziłam mu każdy kawałek swojej duszy, ale z jego strony nie pojawiło się nic.

Nicholas znał mnie w mojej najbardziej bezbronnej postaci, odkrył moją przeszłość, którą bez wahania mu wyjawiłam. W tym wszystkim cierpiałam, czułam jakby on wyrwał mi kawałek duszy.

Wszystko to sprawiło, że straciłam nawet zainteresowanie tym, co stało się z Michelle. Jej los przestał być dla mnie ważny. Może gdybym tylko nie zignorowała jej osoby, to nie doszłoby do tego, co miało nadejść.

- Do diabła! Czy ty zwariowałaś? Zamierzasz spędzić całą wieczność w tym łóżku!? - Wkracza do akcji Lilly, a jej zaskoczenie jest niemal palpacyjne w oczach. Jej kroki są lekkie, jakby toczyła na tacy coś wyjątkowego, co ujawnia dopiero wtedy, gdy staje obok łóżka. W rękach trzyma fioletową miskę, z której unosi się zapach świeżo upieczonych ciasteczek, które w niesamowity sposób łączą w sobie nuty cynamonu i wanilii, kusząc zmysły swym niebiańskim aromatem. - Przyniosłam coś naprawdę wyjątkowego - mówi z uśmiechem, który emanuje ciepłem i serdecznością.

Ten drobny gest naprawdę mnie wzruszył. W tej chwili, w całej tej skomplikowanej sytuacji, uświadamiam sobie, że poznałam tu osoby, które stały się rodziną.

- A nawet jeśli? - pytam, przewracając oczami, jednocześnie czując, jak rozpływa się ciepło.

- Będziesz płakać za tym kutasem? Znajdziesz kogoś lepszego, Rosie. Jesteś niesamowitą dziewczyną, jeśli on nie potrafi tego docenić, to jego strata - odezwała się po chwili.

- Lilly! - odpowiedziałam donośnie, unosząc wzrok w stronę przyjaciółki. - Może jednak powinnam go wysłuchać, dowiedzieć się, kogo zabił i dlaczego?

- Na pewno, a później może tysięczną szansę mu dać. Zwariowałaś!? Zaraz ja zostanę morderczynią, jak przypadkiem potrącę go autem na pasach - powiedziała, ściągając z mojej sylwetki koc. - A teraz, wynoś się z łóżka i sprzątaj ten bałagan, bo w przeciwnym razie twój pokój stanie się rajem dla karaluchów - dodała, stawiając miskę na biurku, po czym opuściła pomieszczenie.

Może i miała rację, ale prawda była taka, że trudno było mi w to uwierzyć, a moje psychiczne zdrowie było na wskroś nadwątlone.

Porządkowanie pokoju, a przynajmniej próba jego opanowania zajęła mi niecałą godzinę. Właściwie można by rzec, że pobiłam rekord w sprzątaniu.

Destroy Us (+18)Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin