ig: valeriautorka
tt/ ognista_aaPiosenki do rozdziału;
Halsey, SUGA - Lilith
Stay Lunar - Before You Go
The Weeknd - The Hills~*~
– Chwileczkę, zatrzymaj się i porozmawiajmy spokojnie – próbowała mnie przekonać Lilly, brzmiąc zdenerwowanym tonem. – Weź moje auto–rzuciła nagle Emily, pojawiając się obok.
Przez moment blondynka spoglądała na nią z zaskoczeniem.
– Co? – zapytała, głos jej drżał ze zdenerwowania. – W tej samej sytuacji, co Cami, zrobiłabym to samo – dodała, podając mi kluczyki. Jej ręce lekko drżały.
Bez słowa wzięłam kluczyki do samochodu i wyszłam z budynku, potężnie zatrzasnęłam za sobą drzwi. Wewnętrznie gotowałam się ze złości. Krew szumiała mi w uszach, a poczucie bezradności mieszane z wściekłością rozrywało mnie od środka. Głęboko odetchnęłam i spojrzałam na czarne Porsche Emily. Ruszyłam w jego kierunku i wsiadłam za kierownicę. Potrzebowałam ucieczki od tego wszystkiego. Od kłamstw, które nabrały mnie w pułapkę. Chciałam na chwilę oderwać się od rzeczywistości. Bez zastanowienia odpaliłam silnik i nacisnęłam gaz. Zaczęłam pędzić przed siebie, a w mojej głowie rozbrzmiewała tylko jedna myśl: oderwać się od tego wszystkiego. Kilka minut później znalazłam się przed klubem.
Wiedziałam, że spędzanie czasu w takim stanie kończy się zazwyczaj źle, ale w tamtej chwili zupełnie mi na tym nie zależało. Chciałam zapomnieć, chociaż na chwilę. Nikt nie wiedział, gdzie jestem, a mój telefon prawie padł. Wiedziałam, że jest to nieodpowiedzialne zachowanie, ale było mi to obojętne. Liczyła się tylko ulga.
**
Siedziałam w opuszczonym budynku, oddzielona od reszty świata. Obserwowałam ludzi — nie było ich tu zbyt dużo. Niektórzy siedzieli w samotności, inni palili papierosy, a dwie kobiety grały w karty. Reszta wydawała się bawić.
– Co chcesz wypić? – zapytał chłopak na oko w moim wieku. Spojrzałam na niego w oczekiwaniu na imię.
– Jack, jestem.
– Coś mocnego – odparłam znużonym tonem, ale w głębi duszy czułam emocjonalne wyczerpanie.
– Masz doła? – zapytał, unosząc brwi, jego spojrzenie emanowało troską. Nie zdążyłam się na tę okazję wystroić, więc wyglądałam na młodsza.
– No powiedzmy – odparłam niechętnie, próbując ukryć swoje emocje.
Jack przygotował drinka i podał go przed siebie. A bardziej dokładnie to nalał whiskey i wymieszał to z cytryną. Spojrzałam na niego, przesyłając delikatny uśmiech.
– Jesteś naprawdę ładna i spięta – stwierdził, skanując mnie wzrokiem. – Alkohol powinien cię rozluźnić.
– To chyba dość logiczne – westchnęłam i sięgnęłam po szklankę. Wypiłam dużego łyka i pomarszczyłam nos, gdy alkohol piekąco spłynął przez gardło. Moje emocje były wciąż burzliwe, ale alkohol pozwolił mi na chwilę oderwać się od nich.
Jack wrócił do rozmowy z kumplami, którzy odezwali się może raz czy dwa do mnie. Patrzyłam na szklankę z napojem, a w mojej głowie pojawiały się na zmianę słowa Nicholasa i Ivano. Nie powinnam była tego przechodzić. Nie zasłużyłam na to. Było mi tak okropnie przykro. Właściwie, było mi tak strasznie żal przez to, co, się dowiedziałam. I przez to, że naprawdę byłam tylko marionetką w rękach Nicholasa.
Wewnętrzny monolog płatał mi figle, snując myśli niczym pajęczyna tkana na skrzydłach wyobraźni. Po wypiciu trzeciej szklanki zaczęłam dostrzegać delikatne szumy w mojej głowie, które zdawały się odpływać i plątać w moim umyśle. To jednak nie był stan, który zamierzałam osiągnąć. Matczyna zdrada pozostawiała gorzki smak oszustwa, a teraz, w tej chwili, pragnęłam jej oddać cios, choćby poprzez moje niestosowne zachowanie. To uczucie wrzało we mnie niczym lawa.
![](https://img.wattpad.com/cover/339596420-288-k430313.jpg)
YOU ARE READING
Destroy Us (+18)
Teen Fiction𝐉𝐚𝐤 𝐦𝐨𝐠𝐥𝐢𝐬́𝐦𝐲 𝐬𝐨𝐛𝐢𝐞 𝐳𝐚𝐮𝐟𝐚𝐜́, 𝐬𝐤𝐨𝐫𝐨 𝐧𝐚𝐬𝐳𝐚 𝐦𝐢ł𝐨𝐬́𝐜́ 𝐳𝐫𝐨𝐝𝐳𝐢ł𝐚 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐧𝐚 𝐠𝐫𝐮𝐳𝐚𝐜𝐡 𝐤ł𝐚𝐦𝐬𝐭𝐰, 𝐤𝐭𝐨́𝐫𝐞 𝐳𝐚𝐬𝐢𝐚𝐥𝐢𝐬́𝐦𝐲 𝐧𝐚𝐰𝐳𝐚𝐣𝐞𝐦? Camilla i jej brat Elliot rozpoczynają nowy etap ży...