Rozdział 23 - Łzy

8.7K 258 158
                                    



I oczywiście ładnie proszę o gwiazdeczki i komentarze. To dodaje mi wielkiej motywacji do pisania.🥹
_

Lista piosenek do rozdziału:

The Night We Met - Lord Huron
Sparks - Coldplay

**
Minęło wiele czasu od tamtego przełomowego dnia. Nicholas wiele razy próbował się ze mną skontaktować - pisał i dzwonił, jednak nie byłam gotowa jeszcze myśleć o tym. Dopiero niedawno dowiedziałam się, że Melanie miała córeczkę, którą oddała do adopcji, a w całą tę intrygę zamieszany był Harold. To wydaje się być naprawdę przytłaczające, nawet dla osoby o mocnych nerwach. Tym razem postanowiłam postawić siebie na pierwszym miejscu. Towarzyszyły mi moje współlokatorki. Lilly nawiązała zaufanie do Luci, chociaż po tym, jak zachował się Nicholas wobec mnie, poczuła chwilę wahania. Chciałam jednak uniknąć, aby cokolwiek z tego odbiło się na niej. Emily, natomiast, jej związek z Elliotem stawał się coraz mocniejszy. Oprócz wiadomości, jakie otrzymywałam od bruneta, również Melanie pisała do mnie. Przepraszała za wszelkie krzywdy, które mi wyrządziła. Jednak czy to nie jest już za późno na przeprosiny?

Te wydarzenia ukazały mi, jak bardzo można się mylić w ocenie drugiej osoby. Nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego Nicholas porównał mnie do Michelle. Zaczęłam się w tym wszystkim gubić. Czy naprawdę byłyśmy do siebie podobne? A może byłam tylko zastępstwem dla niego, a brunet nigdy nie traktował mnie jako Rosie, lecz jako Ellie? Bałam się poznać odpowiedzi na te pytania. Do tego dochodziła sytuacja sprzed tygodnia, a rana, którą zostawiła, powoli się zasklepiała. Jednak ja wciąż odczuwałam wszystkie emocje, które tkwiły we mnie.

Oczywiście, Nicholas już nie był moim chłopakiem. Nie byłam pewna, czy będę w stanie na niego spojrzeć z takim samym uczuciem. Porównanie do Michelle było bolesne w najgłębszym sensie. Jednak to, co mnie zatrzymywało, to spojrzenie w jego oczy, w których dostrzegałam prawdziwą skruchę. Chciałam mu wybaczyć.

- Rosie, kontaktujesz? - rzuciła Lilly, siadając obok mnie na kanapie, kiedy oglądałyśmy odcinek Lucyfera. Jej głos przerwał mi strumień przygnębiających myśli, w jakie się zagłębiałam.

- Tak. O czym mówiłaś? - odpowiedziałam, odwracając wzrok od ekranu, aby spojrzeć na twarze Emily i Lilly.

- Wiesz, Melanie oddała swoje własne dziecko, a Harold był w to zamieszany... To tak, jakby z jakiegoś filmu, nie z prawdziwego życia - potaknęła Lilly, popijając łyk kawy.

- Dokładnie. Ale to pokazuje, że ludzie naprawdę potrafią się zmieniać i wybory sprzed lat wpływają na teraźniejszość - dodała Emily.

- Rosie, żaden zdrowy człowiek nie trzymałby się tak mocno jak ty. Wszystko dobrze? - zapytała ciekawie, spoglądając na mnie.

- Tak, jest w porządku. Ale na razie unikam spotkania z Nicholasem. Nie jestem pewna, czy jestem gotowa mu wybaczyć - szczerze odpowiedziałam.

- To dobrze. Powinnaś się trzymać z daleka od niego. Zachował się jak drań w tym nie ma wątpliwości - przerwała Lilly, z wyraźną dezaprobatą.

- Lilly! - zawołała Emily. - Rozumiem twoje uczucia, ale musicie się spotkać i porozmawiać. Rozwiązanie tego problemu nie będzie łatwe, Rosie nie może cierpieć w niewiedzy. Im wcześniej, tym lepiej dla Rosie - skarciła ją Emily, z lekkim uśmiechem.

- Nie rób z siebie psychologa. On jeszcze ją nie raz zrani - wyznała Lilly, kiwając palcem po ekranie telefonu.

- Z kim ty rozmawiasz?- zażartowała Emily. - Luca, co? Nie wydaje mi się, żebyś była taka przeciwko miłości.

- Dokładnie, Luca. Na szczęście on nie sprawił mi takiego kłopotu jak Nicholas. Ale ja na twoim miejscu bym mu nie dawała kolejnej szansy. Nicholas jest po prostu popsutym chłopakiem, który zawsze będzie miał sprawę tej całej Michelle na sumieniu - stwierdziła Lilly stanowczo.

Destroy Us (+18)Where stories live. Discover now