Rozdział 18 - Światło w mroku

9.6K 340 51
                                    

Będę wdzięczna za zostawienie komentarza lub gwiazdki po przeczytaniu. Będę miała pewność, że książka się podoba. Bardzo mnie to zachęca do pisania.

Piosenki do rozdziału ( warto jest je włączyć, wprowadzają klimat do rozdziału)

Tattoo - Loreen
Mr. Forgettable - David Kushner
Atlantis - Seafret

Z góry przepraszam za ból po tym rozdziale <3

~*~

Dlaczego moje cholerne serce nie słuchało mnie tylko Nicholasa?
Dlaczego dwa razy szybciej uderzało w jego obecności. Wczorajsza sytuacja pokazała mi, że od nienawiści do miłości jest cienka linia. Tylko moja linia została już przekroczona. Nie miałam żadnych wątpliwości Nicholas Nacchiano zawładną moimi myślami i tym cholernym sercem. Ale miłość do Nicka była niczym słońce w burzy. Oddzielały nas te szare chmury. Chciałam go a z drugiej strony nie. Bo wszystko ma sens. Tylko czy my, mieliśmy sens?

Zastanawianie się nad sensem tego wszystkiego przerwał mi dźwięk z telefonu. Pewnie się zastanawiacie jaki telefon, otóż Nicholas żartował z tym wszystkim a ja jak głupia, dałam się nabrać. Lilly wręczyła mi go zaraz po wyjściu bruneta. Mniejsza.. Kto jest na tyle nienormalny, że pisze o drugiej w nocy.

Oczywiście był to chłopak o bursztynowych tęczówkach.

Nicholas: Wyjdź pod kamienicę. I weź ze sobą jakąś bluzę.

Ja: Zwariowałeś!? Jest 2 w nocy.

Nicholas: Proszę.

Nicho poprosił mnie o coś. To takie dziwne a powinno być normalne.

Zgarnęłam z podłogi pierwszą lepszą bluzę, która zsunęła się z krzesła. Kurde, powinnam tu posprzątać. Założyłam swoje czarne vansy. Jedne z wygodniejszych butów i jednym ruchem przeciągnęłam przez nogi szerokie dresy.
Nie będę przecież się stroić dla Nicholasa o jebanej drugiej w nocy.

Odłączyłam od ładowarki telefon i szybko zbiegłam po schodach, cicho zamykając drzwi na klucz. Nie chciałam obudzić dziewczyn. Lilly oczywiście zdążyła się już pokłócić z Lucą za to Emily pogodziła się z Elliotem, wiec tak naprawdę nawet nie wiedziałam, czy jest w swoim pokoju.

~*~

Skierowałam się szybko do samochodu bruneta. Nicholas stał z odpalonym silnikiem pod kamienicą.
Otworzyłam drzwi od pasażera.

- Cześć Roso - powiedział, od razu jak wsiadłam do auta. Złapał za pas i przyciągnął go mi przez klatkę piersiową, by mnie zapiąć. Jakbym nie miała dwóch rąk..

- Co takiego jest pilnego, że budzisz mnie o drugiej w nocy? - zapytałam, przegryzając wargę i z udawaną obojętnością, którą próbowałam zamaskować swoje rosnące zdenerowanie, zlustrowałam jego ubiór. Miał na sobie czarne jeansy i białą bluzę, podciągnął rękawy do łokci.

- Włączyć ogrzewanie? - odpowiedział, skupiając się na drodze.

- Możesz - pokiwałam lekko głową. - Gdzie chcesz jechać? - zapytałam. - Nie ufam ci ani trochę.

- Wiem. - Kiwnął głową. - Ale mogę obiecać Ci, że nie spadnie ci włos z głowy - przysiągł, ale i tak nie wierzyłam mu nawet w jednym procencie.

- Gdzie my jedziemy? - zapytałam ponownie.

- Chce ci coś pokazać.

- Czyli?

Destroy Us (+18)Where stories live. Discover now