Rozdział 15 - Urodziny.

10.6K 268 64
                                    

Ig:valeriautorka
Tt/ ognista_aa

Piosenki do rozdziału:

911 - Elise
Solo - Prismo
Play with Fire - Sam Tinnesz

~*~

Wiecie, jakie stworzenie ludzkie jest najbardziej uparte? Ta jedna blondynka, Lilly.

- Nie pójdę na żadną imprezę urodzinową, warknęłam, powoli tracąc cierpliwość.

To nie tak, że nie chciałam, ale miałam swój honor. A Nicholas najwyraźniej mnie tam nie chciał. W końcu zostałam zaproszona przez brunetkę i to właściwie tylko dlatego, żeby mnie zdenerwować.

Jednak żadne argumenty nie trafiały do Lilly. Zaczęła przekonywanie już, gdy się dowiedziała. Z minuty na minutę było coraz gorzej. Od rana chodziła za mną krok w krok, robiąc maślane oczy, abym się zgodziła.

- Dlaczego? Przecież wiesz, że tego potrzebuję - fuknęła, patrząc na mnie.

Adrien zerwał z Lillą i właściwie od wczoraj dopiero o tym wiem. Blondynka stwierdziła, że i tak na nią nie zasługiwał, więc nawet nie będzie za nim płakać. Zuch dziewczyna!

- Może dlatego, że zostałam zaproszona przez Madison, a nie Nicholasa? - zapytałam retorycznie. - Do tego sam Nico powiedział, że nie jest tam odpowiednie towarzystwo - odpowiedziałam, nalewając sobie wody do szklanki.

- Cami, proszę - Lilly załkała bezsilnie, wpatrując się we mnie oczami kota ze Shreka. - Będzie alkohol za darmo, zapomnę o Adrienie i może kogoś nowego poznam.

- To idź sama - mruknęłam, biorąc łyka wody.

- Sama powiedziałaś, że nie ma tam odpowiedniego towarzystwa i chcesz mnie zostawić samą na sam z nimi? - wyznała, na co zagryzłam wargi.

Oczywiście, że nie. Nie było opcji, żebym pozwoliła jej iść tam sama. Nie chciałam tam iść z wielu powodów, a jednym z nich była Madison, która miała bardzo dobry kontakt z Nicholasem, co mnie denerwowało. Tego nie zamierzałam jej nawet powiedzieć.

Myślałam nad odpowiedzią, kiedy w progu drzwi pojawiło się moje wybawienie - Emily. Jej brązowe włosy zostały spięte w ciasnego koka. Była ubrana jak zawsze starannie, kiedy ja siedziałam w brudnych dresach. Ona miała na sobie jedną z piękniejszych kreacji.

- Hej laski - przywitała się, siadając do stołu. - Camilla, współczuję Ci, ona potrafi tak gadać przez kilkanaście godzin.

I wtedy wpadłam na okrutny pomysł.

- Okej - mruknęłam pewnie. - Pójdę na tę imprezę, jeśli namówisz Emily.

Blondynka popatrzała na mnie z oburzeniem. W końcu wiedziała, że Emily dzisiaj wychodzi na randkę z moim braciszkiem.

- Elliot przełożył kolację na jutro - powiedziała nagle brunetka, na co spojrzałam na nią zszokowana.

Moja szczęka opadła, podczas gdy oczy Lilly zaświeciły się. Ona wewnętrznie tańczyła z radości.

- Czyli idziemy w trzy na imprezę? - zapytała podekscytowana.

- Też nie jestem zadowolona z tego pomysłu, Cami. Jednak twój brat jest dobry w przekonywaniu - mruknęła pod nosem Emily, stając ze stołu.

Blondynka podniosła się z krzesła, po czym o mało nie przewróciła Emily, kiedy uwiesiła się na jej szyi, mocno cmokając ją w oba policzki. Ja w tym samym czasie zakryłam twarz dłońmi, wzdychając pod nosem. Przymknęłam powieki i w myślach powtarzałam: "Zabije Elliota."

Destroy Us (+18)Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora