Ig:valeriautorka
Tt/ ognista_aaPiosenki do rozdziału:
911 - Elise
Solo - Prismo
Play with Fire - Sam Tinnesz~*~
Wiecie, jakie stworzenie ludzkie jest najbardziej uparte? Ta jedna blondynka, Lilly.
- Nie pójdę na żadną imprezę urodzinową, warknęłam, powoli tracąc cierpliwość.
To nie tak, że nie chciałam, ale miałam swój honor. A Nicholas najwyraźniej mnie tam nie chciał. W końcu zostałam zaproszona przez brunetkę i to właściwie tylko dlatego, żeby mnie zdenerwować.
Jednak żadne argumenty nie trafiały do Lilly. Zaczęła przekonywanie już, gdy się dowiedziała. Z minuty na minutę było coraz gorzej. Od rana chodziła za mną krok w krok, robiąc maślane oczy, abym się zgodziła.
- Dlaczego? Przecież wiesz, że tego potrzebuję - fuknęła, patrząc na mnie.
Adrien zerwał z Lillą i właściwie od wczoraj dopiero o tym wiem. Blondynka stwierdziła, że i tak na nią nie zasługiwał, więc nawet nie będzie za nim płakać. Zuch dziewczyna!
- Może dlatego, że zostałam zaproszona przez Madison, a nie Nicholasa? - zapytałam retorycznie. - Do tego sam Nico powiedział, że nie jest tam odpowiednie towarzystwo - odpowiedziałam, nalewając sobie wody do szklanki.
- Cami, proszę - Lilly załkała bezsilnie, wpatrując się we mnie oczami kota ze Shreka. - Będzie alkohol za darmo, zapomnę o Adrienie i może kogoś nowego poznam.
- To idź sama - mruknęłam, biorąc łyka wody.
- Sama powiedziałaś, że nie ma tam odpowiedniego towarzystwa i chcesz mnie zostawić samą na sam z nimi? - wyznała, na co zagryzłam wargi.
Oczywiście, że nie. Nie było opcji, żebym pozwoliła jej iść tam sama. Nie chciałam tam iść z wielu powodów, a jednym z nich była Madison, która miała bardzo dobry kontakt z Nicholasem, co mnie denerwowało. Tego nie zamierzałam jej nawet powiedzieć.
Myślałam nad odpowiedzią, kiedy w progu drzwi pojawiło się moje wybawienie - Emily. Jej brązowe włosy zostały spięte w ciasnego koka. Była ubrana jak zawsze starannie, kiedy ja siedziałam w brudnych dresach. Ona miała na sobie jedną z piękniejszych kreacji.
- Hej laski - przywitała się, siadając do stołu. - Camilla, współczuję Ci, ona potrafi tak gadać przez kilkanaście godzin.
I wtedy wpadłam na okrutny pomysł.
- Okej - mruknęłam pewnie. - Pójdę na tę imprezę, jeśli namówisz Emily.
Blondynka popatrzała na mnie z oburzeniem. W końcu wiedziała, że Emily dzisiaj wychodzi na randkę z moim braciszkiem.
- Elliot przełożył kolację na jutro - powiedziała nagle brunetka, na co spojrzałam na nią zszokowana.
Moja szczęka opadła, podczas gdy oczy Lilly zaświeciły się. Ona wewnętrznie tańczyła z radości.
- Czyli idziemy w trzy na imprezę? - zapytała podekscytowana.
- Też nie jestem zadowolona z tego pomysłu, Cami. Jednak twój brat jest dobry w przekonywaniu - mruknęła pod nosem Emily, stając ze stołu.
Blondynka podniosła się z krzesła, po czym o mało nie przewróciła Emily, kiedy uwiesiła się na jej szyi, mocno cmokając ją w oba policzki. Ja w tym samym czasie zakryłam twarz dłońmi, wzdychając pod nosem. Przymknęłam powieki i w myślach powtarzałam: "Zabije Elliota."
![](https://img.wattpad.com/cover/339596420-288-k430313.jpg)
STAI LEGGENDO
Destroy Us (+18)
Teen Fiction𝐉𝐚𝐤 𝐦𝐨𝐠𝐥𝐢𝐬́𝐦𝐲 𝐬𝐨𝐛𝐢𝐞 𝐳𝐚𝐮𝐟𝐚𝐜́, 𝐬𝐤𝐨𝐫𝐨 𝐧𝐚𝐬𝐳𝐚 𝐦𝐢ł𝐨𝐬́𝐜́ 𝐳𝐫𝐨𝐝𝐳𝐢ł𝐚 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐧𝐚 𝐠𝐫𝐮𝐳𝐚𝐜𝐡 𝐤ł𝐚𝐦𝐬𝐭𝐰, 𝐤𝐭𝐨́𝐫𝐞 𝐳𝐚𝐬𝐢𝐚𝐥𝐢𝐬́𝐦𝐲 𝐧𝐚𝐰𝐳𝐚𝐣𝐞𝐦? Camilla i jej brat Elliot rozpoczynają nowy etap ży...