9

5.5K 162 11
                                    

Zdjęłam wczorajsze ubranie krok po kroku, czując ulgę, gdy wreszcie opadło z mojego ciała. Weszłam pod strumień wody, który natychmiast mnie otulił, odczuwając przy tym uczucie ciepła. Moje myśli zaczęły błądzić wokół sprzeczki z mamą, wczorajszej imprezie z której zbyt wiele nie pamiętam do momentu tańca z Mią i przyjaciółmi oraz o dzisiejszym spotkaniu z Hugo. Dlaczego ze wszystkich możliwych osób musiałam znaleźć się akurat w jego
łóżku?  I dlaczego ten człowiek musiał okazać się kuzynem Noah?

Dlaczego zawsze, to mi musi przytrafić się takie nieszczęście? Pytań wiele, a odpowiedzi na nie, niestety brak.             

Krople spływające po moim ciele działają na mnie, jak rytm, który uspokaja moje zaniepokojone myśli. Każda kropla zdawała się zmywać ze mnie pewien ciężar i złość, dając chwilowe uspokojenie.

Świeża i pachnąca usiadłam na swoim łóżku i chwyciłam komórkę, na którą po chwili przyszła wiadomość. Jednak treść w niej mnie nieco zdziwiła, a raczej jej sens, którego nie zrozumiałam z początku.

Od: Trio seksiaków
Emily: Masz przejebane.
Liam: Dosłownie za 30 sekund.

Zmarszczyłam lekko brwi, aż nagle drzwi od mojej sypialni otworzyły się z wielkim hukiem, który prawie wyłamał ponownie zawiasy. Mój wzrok stanął na blondwłosej przyjaciółce i brązowowłosym przyjacielu. Wyglądali, jak po jakimś melanżu, ale postanowiłam im tego nie wypominać, zważając na swoje życie, które wtedy mogłoby się skończyć.

— Boże, ty żyjesz! - krzyknęła po chwili Emily, wyrzucając ręce w powietrze, a następnie podbiegła w moją stronę zamykając mnie w niedźwiedzim uścisku. Li zrobił dosłownie to samo, jednak z większą czułością i delikatnością.

— Kurwa, baliśmy się, że coś się tobie stało.. - zaczął, przejeżdżając dłonią po swoich brązowych włosach. - Nie odpisywałaś nikomu i nie odbierałaś.

Huh, ciekawe dlaczego?

— Gdzie ty się podziewałaś?

Ile pytań na starcie. Czy oni kurwa piszą książkę, że wypytują o tak nieistotne fakty? Oh, lepsze pytanie, czy wyglądam aktualnie na kogoś, kto chciałby się zwierzać? Absolutnie, nie. Jednak po ich minach sądzę, że mi nie odpuszczą tego płazem, a im szybciej to powiem, tym szybciej będę miała z głowy spowiedź.

— No.. nie wiem, jak to powiedzieć - zaczęłam  z niepewnością w głosie, na co przyjaciele spojrzeli na mnie, jak spod byka. Westchnęłam cicho i usiadłam na podłodze, opierając się o swoje łóżko. - Spałam u..Hugo?

W sumie bardziej u Noah, ale w pokoju Hugo.. trochę pokręcone, ale jednak jest to dom Noah. Moi przyjaciele siedzieli przez najbliższe 2 minuty w ciszy z rozchylonymi ustami, a ich oczy stały się wielkości piłeczek. Nie wiedziałam, jak im wytłumaczyć jakim cudem tam się znalazłam, bo sama tego nie jestem pewna, a to co przekazał mi Hugo, jest ¼ tego co się wydarzyło później.

Przygryzłam wewnętrzny policzek i czekałam, aż któryś z nich w końcu się odważy powiedzieć, chociaż cokolwiek. W końcu pierwszy przełamał się Li, który podrapał się po karku i odchrząknął.

— Spaliście ze sobą?

— Co!? Nie! - odparłam stanowczym głosem, który nieco za głośny był, niż bym tego chciała. Przyjaciele odetchnęli z wielką ulgą, a następnie spojrzeli na mnie, jak na kogoś kto właśnie popełnił spory błąd w swoim życiu. - Przecież jestem z Noah'em! Powaliło was?

— No wiesz, po pijaku.. wszystko jest możliwe - sarknął, przez co pokazałam w jego stronę środkowy palec.   

— Ale i tak się zastanawiam, jakim cudem się u niego znalazłaś. Przecież w tamtym momencie mógł tyle lasek zaliczyć, a przenocował ciebie? Może to jego jakiś plan?

— Znaczy.. - zaczęłam, próbując im wyjaśnić, że Hugo.. to kuzyn i mieszka z Noah, jednak nie dali dojść mi do słowa. 

— Wiedziałem od początku, że chciał ciebie przelecieć. W końcu te niedostępne są najbardziej kąszące. Jednak jest fiutem skoro startuje do zajętej laski - dodał liam. 

Skrzywiłam się lekko na te słowa. To zupełnie nie tak, jak myślą.                                                                                                                                                

— A czy to ważne? Ważne, że jesteś cała i zdrowa! - rzekła po chwili Emily radosnym głosem, przez co zmarszczyłam brwi. - Ale nadal chcę zabić go za ten głupi komentarz o twoim staniku!

— Od Victorii secrets! - dodał rozbawiony Liam, na co walnęłam go w ramię.  - No co! To ważna kwestia..

Przewróciłam oczami, aż po chwili wszyscy parsknęliśmy głośnym śmiechem.

— Słuchajcie.. chodzi o to, że Hugo.. to kuzyn Noah'a.

Po tych słowach Liam razem z Emily prawie zgubili równowagę. Ich mina była taka, jakbym właśnie oznajmiam, że latające jednorożce istnieją naprawdę.

— Może ona nadal jest pod wpływem? - zapytał Liam, przechylając głowę w stronę blondynki, a ja uniosłam brew.

--- Victoria, chcesz się udać do lekarza? - chwyciła  mojego czoła. - Chyba gorączki nie masz, ale z pewnością problemy z racjonalnym myśleniem.

— Mówię serio! Znajdowałam się w domu Noah'a, a potem do niego pisałam... oni serio są jebanym kuzynostwem - chwyciłam się za głowę i następnie pokręciłam nią na boki. - Też byłam w szoku, ale.. to niestety prawda.

— Wow, no tego się nie spodziewałem..ale i tak trzeba się zemścić na nim! - stwierdził nagle Li z nutką tajemniczości. Spojrzałam razem z Emi pytającym spojrzeniem, na co chytrze się uśmiechnął. - W końcu zemsta, jest słodka no nie?

— Co masz na myśli? - zapytałam zdezorientowana, na co wyszczerzył się, ukazując swoje równe, białe ząbki. Już na starcie wiedziałam, że ten pomysł nie będzie należał do mądrych i w jakiś sposób normalnych, aczkolwiek moja ciekawość wygrała wszystko.

— Omówimy to, ale nie przy pustym żołądku! - dodał po chwili zadowolony. - Najpierw pizzunia i colunia!

— I Teen wolf!

— Ej, przecież jutro Noah wraca! - dodała po chwili niebieskooka blondynka, na co uśmiechnęłam się od ucha do ucha.

Dokładnie tak, wraca.. a ja już nie mogę się doczekać, aż w końcu będę mogła go przytulić. Tak bardzo się za nim stęskniłam, że myślę tylko o tym. Chcę znów poczuć bliskość osoby, na której mi zależy. I zająć myśli czymś innym, niż o tym błękitnookim chłopaku, który swoim wyglądem przypomina.. psychola. Idiotę. Dupka. Dużo mogłabym wymieniać. Jednak nie jest kimś ważnym, o kim mogłabym więcej rozmyślać.

A i tak mimo tych przekonań o nim myśle.

CorruptionDove le storie prendono vita. Scoprilo ora