28

5.3K 143 84
                                    

Cóż, jak wspominałam od pewnego czasu zaczęłam uprawiać jogging. Pomaga mi on zazwyczaj w oczyszczeniu emocji, ale również poukładaniu myśli, które ostatnio nieustannie zaczęły krążyć w mojej głowie.

Oczywiście bieg w towarzystwie mojego czworonożnego przyjaciela - Rolly'ego.

Wiatr wiał mi w twarz, rozwiewając myśli jak chmury na niebie. Oddychałam pełną piersią, wdychając świeże powietrze, które dostarczało mi energii.

Miałam ledwie osiemnaście lat, a przyszłość wydaje mi się dosłownie nieuchwytna, jak mgła rozpływająca się w powietrzu.

Kurwa chyba zostanę poetką.
Dobra fucha.

Nie mam zielonego pojęcia, co chcę studiować i gdzie, a przede wszystkim, czy w ogóle chce.

Z jednej strony tak, a z drugiej nie. Wiadomo, że studia są ważne w życiu, aby ukształtować i dać człowiekowi przyszłość, ale.. bez studiów chyba również tak można no nie?

Do tego niezmiernie ciekawi mnie postać Michaela. Kilkukrotnie ponawiałam rozmowę o nim z matką, ale ona ucieka i za każdym razem karci mnie za jego imię wypowiedziane w domu.

Od tego człowieka również nie dostałam żadnych informacji. Zastanawia mnie jedno, otóż jaki idiota pyta, czy dziecko chce znać prawdę o matce i po odpowiedzi rozłącza się, zostawiając bez żadnych odpowiedzi?

Z pewnością jakiś świr.
Którym jest. Chory psychol.

Teraz tak mówię, a gdybym spotkała go na żywo, to pewnie posikałabym się w gacie.

Szukałam oczywiście informacji na temat tego człowieka w internecie, ale nic o nim za chuja nie ma. Jest jak jebany duch, który przychodzi kiedy chce i robi chaos również kiedy chce.

Jednakże moja niecierpliwość, jest tak cholernie głupia, że postanowiłam zadzwonić do niego kilka dni temu. Co się stało?

Poczta się stała. A raczej informacja "Nie ma takiego numeru".

Byłam nawet na tyle wścibska, że weszłam do mamy pokoju (no dobra wtargnęłam), by przeszukać szafki i ogólnie przetrzepać jej pokój.

Również chuja znalazłam. Jest pieprzonym duchem, którego moja matka się obawia.

Do tego zaczyna mnie znowu irytować pewien niebieskooki idiota, który ostatnio się przypierdolił, jak żaba do liścia.

Zreszta, jak zawsze. Tylko teraz stał się bardziej upierdliwy. Nie wiem o co mu chodzi, bo czasem zachowuje się, jakby miał dwubiegunowość.

Bo... robi mi pranie z mózgu.
A ja w jego obecności wariuje.

A kiedy zdarzy się moment, w którym zaczyna być w porządku, to na następny dzień znowu zachowuje się, jak fiut.

I mam dalej wyrzuty sumienia. I nadal nie powiedziałam tego Noah. Boje sie..

Oczywiście Emily i Liama poinformowałam, a jak to przyjęli? Kurwa okropnie..

Dostałam ochrzan większy, niż od matki za rzekome znieważenie Charlotte sokiem pomidorowym.

Kurwa dajcie to do gazet.

Jednak na samym końcu krzyków i zasad związkowych, to po prostu powiedzieli, ze mam wybrać.

Wybrać związek z Noah, czy dalsze okłamywanie własnych uczuć. I przy okazji zachowywanie się nie fair wobec Noah'a.

Problem jest tylko taki, że.. nie wiem, co czuje. Kocham go.. ale chyba, jako przyjaciela?

Był dla mnie oparciem i wsparciem w najtrudniejszych chwilach i wtedy byłam pewna czego chce, a teraz..mam sprzeczne uczucia.

CorruptionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz