38

4.8K 137 108
                                    

Moje nogi poruszały się szybko, gdy pędziłam po chodniku, który był jeszcze wilgotny po deszczu.

Czułam, jak krople wody tryskają na moje buty, ale nie zwracałam na to większej uwagi.

Skupiona byłam całkowicie na swoich myślach, które chciałam poukładać. Włosy rozwiewał mi wiatr, a na mojej twarzy łączyły się krople potu. Moje serce biło tak szybko, że czułam je w każdym uderzeniu.

Ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo intensywne i pełne napięcia.

Po pierwszym telefonie Michaela nie zdawałam sobie sprawy, że może tak namieszać w moim niegdyś zwyczajnym, monotonnym życiu.

Potem poznanie Hugo, który okazał się należeć do popieprzonego gangu, a teraz przez niego jakaś laska mi groziła.

I te nieustanne myśli o nim.

Do tego czuję ciągłą presję przed powiedzeniem swojemu przyjacielowi prawdy. Niby nie powinnam czuć się winna, bo ja..wtedy nie byłam w związku.

Jednak.. jaki cel miałby Michael w tym, by popsuć moje relacje miłosne? I również rodzinne? Dlaczego sprawy matki muszą teraz oddziaływać na mnie?

Biegłam z dużą prędkością, a mój pies nagle zaczął zwalniać tempo. Zauważyłam to i zaczęłam hamować, czując jak moje serce zaczyna bić mocniej.

Chwyciłam się za biodra i spojrzałam na Rolly'ego, który zaczął szczekać w kierunku przeciwnym. Odwróciłam się i wtedy zauważyłam czarny van, który zatrzymał się na krawężniku.

Normalna osoba, by stwierdziła, że to zwyczajny przypadek w którym czarne, wielke auto zatrzymuje się blisko.

Jednak moje życie, a dokładnie życie Victorii Rossi, jest od kilku dni popierdolone i dzieją się niestworzone rzeczy, których nie rozumiem.

Mój umysł zaczyna pracować na pełnych obrotach, próbując rozkminić sytuację. Czemu to auto jest tutaj? I czy jest to jakiś zbieg okoliczności?

I właśnie w tym momencie zdecydowałam się na prosty sposób sprawdzenia moich przekonań.

Zaczęłam po prostu spierdalać.

Bez chwili wahania zawołałam swojego psa, który natychmiast zareagował (całe szczęście), przyspieszając w moim kierunku. Moje płuca powoli domagały się powietrza.

Wzrok skierowałam w tył, gdzie dostrzegłam auto ruszające za mną.

— Kurwa - mruknęłam i zaczęłam biec szybciej.

Całe szczęście, że niedaleko był mój dom, bo nie jestem pewna, czy moje nogi wytrzymałaby kolejne kilometry ( z całą pewnością nie).

Gdy dotarłam do drzwi, mocno chwyciłam klamki drżącymi dłońmi, a następnie weszłam do środka.

Po przekroczeniu progu usłyszałam cichy trzask, gdy drzwi za mną się zamknęły. Moje plecy oparłam o futrynę, a palce wplotłam we włosy.

Mimo, że wreszcie jestem wewnątrz, to nadal czuję się narażona. Mój oddech jest nieregularny, a dreszcze przebiegają mi po kręgosłupie.

Dom jest cichy, spokojny, ale wciąż czuję ciężar emocji, które nie opuszczają mnie.

Chyba zara jebne se tabletkę od serca.

I znowu moje nieszczęście wzięło górę, bo Caroline przechodziła, trzymając telefon przy uchu.

— Tak, oczywiście. Będę uważać. Jasne.

CorruptionWhere stories live. Discover now