45

4.6K 125 59
                                    

Grudzień zawitał do Forest City. A wraz z nim, końcowe testy semestralne, które mam za tydzień.

Ostatnio nic innego, oprócz nauki i leżenia nie robię. Moje dni nawet nie są w połowie produktywne. Poza nauką siedzę zakopana pod kołdrą i obżeram się lodami.

Moja głowa powoli dochodzi do siebie po ostatnich wydarzeniach, a ból już całkiem minął.

Oh, jakbym zapomniała. Jest jedna rzecz, przez która choć odrobine byłam energicznie zapracowana. Otóż, nauka tańca w grupie cheerleaderek.

Niestety.

Charlotte jebana Lopez, zachorowała. I może normalny człowiek współczułby takiego nieszczęsnego zdarzenia, ale jeśli chodzi o nią, to niech mnie pocaluje w dupe. Jak dla mnie, to może nawet nie wracać.

Jednak przez ten fakt musiałam zostać rezerwową. Dlaczego? Bo po prostu musiałam. Zostałam w to wplątana, przez matke, która zagadala do dyrka, bym to ja zastąpiła tę sukę.

Ona to zamanifestowała.
Definitywnie.

Z początku ciężko było mi stwierdzić, dlaczego uwzięła się, bym to ja była rezerwowa, ale potem wszystko stało się jasne. Stwierdziła, że skoro z ocenami u mnie średnio, to chociaż nazbieram punktów za dobre sprawowanie i pomoc.

Studia, studia, studia, studia, studia.

I przez najbliższe dwa tygodnie musiałam uczyc się zjebanego tańca demonów.

Całe szczęście jestem tylko rezerwowa, wiec jakoś specjalnie się tego nie uczyłam.

Mam wyjebane.

— Musimy zająć najwyższe miejsca, więc ruchy - mruknął do mnie Liam, kiedy powolnym ruchem wychodziłam ze swojego auta. Spojrzałam na niego, jak spod byka i przewróciłam oczami.

— No przecież jest tam Emily i pewnie Marcus. Zajmą nam miejsca.

Z grudniem przyszedł również piątek, czyli wielkie wydarzenie dla całej szkoły, a przede wszystkim dla drużyny koszykarskiej.

To dzisiaj odbywają się zawody z ich udziałem. Nasza szkoła North High Academy, będzie rywalizować ze szkołą Forest Hall Academy.

Jest to również jedna z lepszych placówek w Forest City, w której grają jedni z lepszych drużyn koszykarskich. Nasza szkoła jest w błękitno żółtych kolorach, a przeciwna drużyna w czerwono białych.

Każda z drużyn, nosi jakąś nazwę, nasi nazywają siebie orłami, a przeciwna drużyna sokołami.

Po chuj?
Nie wiem.

Weszliśmy do budynku i skierowaliśmy się w stronę wielkiej hali, na której odbywać się będą zawody.

Cóż, dlaczego odbywają się w naszej szkole? Ponieważ jest ona największa i najbardziej ze wszystkich nadaje się do zorganizowania takich pojedynków.

Na trybunach już zauważyliśmy dobrze znane nam osoby, uroczą Emily i jej bolca - Marcusa, a obok nich siedziała... Kate z Cameronem.

Co oni... a, no tak.

Hugo pieprzony Alvarez również bierze udział w tym zacnym wydarzeniu.

Nie gadałam z nim przez jakiś miniony tydzień. Dlaczego? Zachował się jak dupek, a ja nie zamierzam za nim latać, jak nawiedzona wiedźma.

Niech spierdala.

— No nareszcie jesteście - rzekła Emi, obejmując nas.

— Victoria, postanowiła pobawić się w żółwia - stwierdził Liam kpiącym głosem, przez co znowu przewróciłam oczami.

CorruptionWhere stories live. Discover now