18

5.3K 136 106
                                    

Nigdy w życiu nie wpadłabym na pomysł przeszukiwania jego telefonu. Powiedziałabym, że to grzech świętokradztwa w świecie relacji między chłopakiem, a dziewczyną.

Ale jak to zwykle bywa, kuszące tajemnice zaczęły wręcz wabić moją ciekawość, jak zamrażarka pełna lodów.

Oh, zjadłabym sobie loda.

Kiedy usłyszałam, jak dźwięk prysznica wypełnił łazienkę uznałam, że to jest odpowiedni moment.

I tan wiem, że zachowuję się, jak totalna suka. Szanuję prywatność (zazwyczaj) i wiem, że każdy z nas ma swoje osobiste tajemnice. Jednak.. mój umysł zaczął spekulować, co tam może być, a ciekawość przeważyła.

Jak to zwykle bywa, mój chłopak zostawił swój telefon bez opieki w pokoju, więc zabranie go, było błahostką. Kwestia hasła również nie robi problemu, bo jest banalne - moje urodziny. Pozostaje tylko sprężanie się, bo Noah zbyt długo nie przebywa pod prysznicem.

Trzymałam jego telefon w dłoniach z wiedzą, że właśnie złamałam zaufanie, ale.. nie mogłam już dłużej z tym wytrzymać. Moje podejrzenia rosły, a on unikał jasnych odpowiedzi na moje pytania. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to tapeta z naszym wspólnym zdjęciem. Uśmiechnęłam się do ekranu na ten widok, ale zaraz potem przypomniałam sobie o tym, co mam zrobić. Zaczęłam od przejrzenia wiadomości od przyjaciół, plany na nadchodzący weekend, memy i zdjęcia. Wszystko wydawało się całkowicie niewinne. Aż nagle zauważyłam jedną podejrzaną wiadomość od nieznajomego numeru.

Przez sekundę (dosłownie sekundę) zastanawiałam się, czy ją otworzyć, ale ciekawość była zbyt silna.

Nieznany numer: Szybka jazda, szybka kasa, UMUM – widzimy się w DRIVE.

Jednak w momencie, gdy miałam wejść w szczegóły, nagle usłyszałam podejrzany szmer. Przewróciłam oczami – kto teraz mógł tu wejść? I właśnie wtedy, jak z kosmicznego filmu o inwazji, zauważyłam Hugo, który nakierowywał swój telefon w moją stronę.

— Victoria Rossi mówi cheese do zdjęcia! - powiedział rozbawionym głosem, a mnie zrobiło się duszno.

Definitywnie fucha detektywna, nie jest dla mnie. Amatorka.

Brunet uśmiechnął się podstępnie, ciesząc się z mojego zdenerwowania. Był jak kula u nogi, a każdy jego krok wydawał się być przemyślaną próbą zepsucia moich planów.

Jego obecność była dosłownie zapowiedzią kłopotów.
Jak zwykle.

— Co ty do diabła wyprawiasz? - uniosłam brwi i założyłam ręce na klatce piersiowej.

— Robię zdjęcie na pamiątkę - odrzekł z uśmiechem, spoglądając na ekran komórki, przy okazji parskając śmiechem.

Przez chwilę czułam się kompletnie zakłopotana, nie rozumiejąc, co w tym może być takiego zabawnego. Zastanawiałam się, co mógł chcieć osiągnąć, fotografując mnie w takiej chwili. Jego zdumiewający uśmiech tylko jeszcze bardziej mnie irytował.

Zażenowana i również zirytowana, spróbowałam otrząsnąć się z sytuacji i wrócić do pełnego opanowania.

— Jesteś żałosny, usuń to - syknęłam.

— Chciałabyś. Teraz mam dowód, że niewinna kruszynka Noah'a, wcale nie jest takim aniołkiem. Jestem ciekawy jego reakcji, gdy zobaczy tą focie.

Pieprzony chujek.

— Zamierzasz.. mu to pokazać? - zapytałam, jakby wcale mi tego nie oznajmił przed chwila.

CorruptionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz