24. szkoła start

29 3 7
                                    

Co za ironia losu, że szkoła zaczynała się właśnie w poniedziałek. Z kwaśną miną jadłam bardzo słodkie płatki, w kolorze wściekłego różowego, które również na taki kolor barwiły mleko, ale nie ważne. O matko! Zaczęłam opisywać nawet kolor mleka, jak w tych wszystkich lekturach szkolnych!

Załamana jęknęłam pod nosem, równocześnie zwracając na siebie uwagę Amber, która ze stresu zaczęła chichotać, kręcąc lekko głową z politowaniem. Doskonale wiedzieć, że nie tylko mi powrót do liceum niesamowicie ciążył—był to mój przedostatni rok i byłam pewna, że będzie niesamowicie ciężki. Wiecie, zazwyczaj było tak, że klasa maturalna to już tylko powtórki, ale jeżeli byłaś przed nią, to cały czas musiałaś wkuwać. I chyba po raz pierwszy drżałam ze strachu na myśl, że znowu będę musiała siedzieć po nocach, ucząc się biologii oraz chemii, żeby zdać te przedmioty na jak najlepszym wyniku, żeby później dostać się na wymarzoną medycynę.. gdzieś daleko. Po prostu. Z dala od Jane i zgiełku, który gościł w moim życiu od zawsze w tym małym miasteczku.

–jestem niemal pewna, że ta lampucera od fizyki mnie uziemi. I to w tym roku– wymamrotała Amber, dopijając gorzką herbatę. Chyba jakiś pech chciał, że była od zawsze humanistką, a ja umysłem ścisłym. Pech też chciał, że ja miałam wredną nauczycielkę od historii, a ona od fizyki. Czyli dwóch przedmiotów, których nienawidziłyśmy całym, bliźniaczym sercem.

–nie uziemi. Rozwiąże ci kilka sprawdzianów i jakoś to przejdziemy. Poza tym pani Clark nie jest aż taka straszna, żeby uziemiać uczniów– uspokajałam ją, uśmiechając się przy tym delikatnie, na co Amber w odpowiedzi spiorunowała mnie spojrzeniem. Zareagowałam na to cichym śmiechem, po czym odstawiłam śniadanie i podeszłam do lusterka.

Tego dnia postanowiłam założyć na siebie białą koszule z eleganckim kołnierzykiem oraz kopertowe spodnie w odcieniu bliskiemu beżowemu. Albo jasnemu brązowemu? Cóż, w tych odcieniach byłam daltonistką. Do tego założyłam marynarkę w odcieniu moich spodni, całkowicie ignorując to, że mogę się ugotować w szkole. Moim skromnym zdaniem, mój strój prezentował się naprawdę piękne, a ja byłam zdania, że chociaż raz mogłam wyglądać poważnie oraz elegancko. Wręcz mnie to cieszyło, jak na przyszłą studentkę medycyny przystało.

Do tego założyłam ulubione adidasy oraz przejechałam pomadką po suchych ustach. Laura zapewne byłaby dumna widząc mnie przed lusterkiem z pomadką w dłoniach. Uśmiechnęłam się mimowolnie na tą myśl, która jeszcze kilka miesięcy temu byłaby dla mnie zupełnie absurdalna, ale teraz ci ludzie byli dla mnie całkiem kimś innym, niż tylko znajomymi. Stali się dla mnie rodziną, która rozumiała mnie w stu procentach. Tak samo dziwiło mnie to, jak bardzo poprawiła się moja relacja z bliźniaczką, ale rozumiałam to, że zwyczajnie bała się do mnie przywiązać z obawy, że czas mnie zabierze. Ale jeszcze nie nastał. Miałam nadzieje, że nigdy nie nadejście.

Ah, i Nate. Przegryzłam lekko wargę, wpatrując się w swoje odbicie, a konkretniej w moje oczy, których źrenice nagle się powiększyły. Nagle koja twarz się zaróżowiła. Co do jasnej anielki? Czemu nagle zaczęła mnie dziwnie piec, a moje serce zabiło szybciej? Ah, już wiem. Nate na dobre skradł sobie moje serce, a Amber zdążyła zauważyć, że obkręciłam go sobie wokół palca, choć nie umiałam stwierdzić, czemu tak myślała. Cóż, nie chcąc nad tym dłużej rozkminiać rzuciłam jej kluczyki do nowego auta, które ostatnio kupiła. Teoretycznie nowego, bo praktycznie kupiła je trochę taniej od osoby prywatnej, która się go pozbywała.

Ale muszę przyznać, że różowy, stary mustang prezentował się na naszym podwórku naprawdę świetnie. Tylko zastanawiałam się, jakim cudem poprzedniej właścicielce nie wypadły gałki oczne, od ilości różu w tym miejscu.. bo nawet wnętrze było w odcieniach pudrowego różu, wymieszanego z białym. Amber zachichotała cicho, widząc moją pokrzywioną minę, a następnie zajęła miejsce kierowcy, wcześniej zdejmując białe buty na obcasie, żeby było jej wygodnie kierować.

❝ arytmia naszych żyć ❞ 2023 WATTY[zakończone/w trakcie korekty]Where stories live. Discover now