Moja komórka wibruje już od paru minut. Nie mam ani siły, ani chęci sprawdzić, kto próbuje się ze mną skontaktować. Zerkam na zegarek. Jest chwila po północy. Od kłótni z ojcem, nie wyszłam z pokoju. Przez pół dnia spałam, a przez resztę oglądałam na przemian Plotkarę i Gilmorówny. Mój telefon odzywa się po raz czwarty. Wstaję poirytowana zobaczyć, kto dzwoni. Na wyświetlaczu wyświetla się imię Kyla. Zanim zdążę odebrać, komórka milknie. Odblokowuje telefon i widzę na nim masę nieprzeczytanych wiadomości, jeszcze więcej powiadomień i pięć nieodebranych połączeń od Kyla. Nie sprawdzałam komórki cały dzień. Chłopak dzwoni ponownie. Klikam zieloną słuchawkę.
— To chyba...
— Ten telefon miał być ostatnim — Wchodzi mi w zdanie.
— Czego chcesz? - Rzucam ostro.
— Jestem przed twoją bramą. Chodź do mnie.
Podchodzę szybko do okna, ale z niego mam widok na ogród.
— Żartujesz chyba.
— Aktualnie nie jest mi do śmiechu, bo nieźle zmarzłem. — Odpowiada — Jeśli zaraz nie wyjdziesz, to pewnie odmrożę sobie stopy, a bez nich trudno grać w futbol. Moja kariera futbolisty jest teraz w twoich rękach.
— Nigdy nie chciałeś robić kariery futbolisty — Wypominam mu to, co kiedyś mi powiedział — I nigdzie nie idę. Nie lubimy się Kyle.
— Ty to powiedziałaś. - słyszę, jak podskakuje — Serio, chodź tutaj.
— Nie.
— Nie zostawiasz mi wyboru, będę musiał nacisnąć srebrny guziczek.
— Nawet mi się waż — Jak zadzwoni, to go zamorduję.
— Więc chodź.
— Serio, wracaj do siebie. Nie mamy o czym rozmawiać. Dobranoc Kyl...
— Raz — Przerwa mi — Dwa. — Nie zrobi tego — dwa i pół.
— Dobra! — Krzyczę o wiele za głośno.
Rozłączam się wkurzona. Wkładam na siebie szare spodnie dresowe, które wcześniej rzuciłam na fotel. Sięgam po bluzę do kompletu i wychodzę z pokoju.
Znam go już na tyle dobrze, że wiem, że zrobiłby to.
Idąc podjazdem, zapinam kurtkę pod samą szyję, a na głowę naciągam kaptur bluzy.
Widzę go, jak stoi pod bramą i skacze z nogi na nogę. Mimo złości delikatny uśmiech pojawia się na mojej twarzy.
Naiwniaczka z ciebie, Grace — odzywa się moja podświadomość.
- Jest po północy — Informuje go, gdy jestem na tyle blisko, by mnie usłyszał.
- Idealna pora na wyjście w miasto.
— To miłej zabawy — Mówię i odwracam się, by odejść.
— Nie każ mi naciskać guziczka —Słyszę jego głos za plecami.
Ponownie się odwracam i idę szybko w jego stronę.
— Czego ty chcesz Kyle? Przychodzisz do mnie w środku nocy, nie wiadomo po co. Wczoraj chyba ewidentnie dałam ci znać, że masz się ode mnie odwalić.
—Nie chcę się odwalić. Chcę byś poszła ze mną.
Ściąga kaptur z głowy i przeczesuje czarne włosy palcami.
— Chodź, tylko na godzinkę. Chcę ci coś pokazać.
Byłam na niego zła i dalej jestem. Zranił mnie, choć może nie zdawać sobie sprawy, jak bardzo zabolał mnie pocałunek z Alexą.
CZYTASZ
We Found Love
Teen Fiction17-letnia Grace w słonecznej Florydzie, zostawiła swoich przyjaciół, chłopaka i życie, jakie prowadziła do czasu, gdy rodzice oznajmili, że przenoszą się do szarej i zimnej Minnesoty. Teraz Grace, będzie musiała odnaleźć się w nowej codzienności i...