Zwiadowcy: wehikuł czasu

Rozdział 9

-Halt? Wiesz, że napisali o nas książke?! 13 tomów!-mówił zachwycony Will.
-Książke? O nas?
-No tak! Spisali wszystkie nasze przygody! Moją naukę u ciebie, wojne z Morgarathem, porwanie, bitwe z Temudżeinami, zdobycie Zamku Macindaw, wyprawę do Arydii, pokonanie Odszczepieńców, walkę u boku cesarza Nihon-Ja, ślub Horace'a, naukę Madelyn... Tu jest wszystko! Hej... Ale... Nihońvzycy wcale nie nazywali mnie "motyl"!
-Jak to nie?
-Nazywali mnie lis!
-Widać autor naniósł poprawki...-Halt uśmiechnął się złośliwie.
-Nie ciesz się tak. Ciebie w każdej części nazywają "starym, mrukliwym zwiadowcą".
Haltowi zrzedła mina.
-Przesadzają z tymi epitetami-powiedział przez zaciśnięte zęby.
-Czekaj, czekaj... Ty też! Ty... Ty też gadasz z Abelardem! Jak ja z Wyrwijem! No nie mogę!
-A skąd oni to wszystko wiedzą?
-Nie wiem. Och! Serio aż tak bardzo nie lubiłeś mojej mowy na ślub Horace'a?! Ja rozumiem, że ci się nie podobała, ale żeby ci się od razu chciało od niej wymiotować?!
-Było minęło...
-Wiesz co? Przeczytam sobie te 13 części. Chętnie dowiem się więcej.

-Serio Horace? Czarny niedźwiedź?! Hahaahahaha...
Kiedy Gilan usłyszał pseudonim nadany Horace'owi przez Nihończyków to po prostu nie mógł przestać się śmiać.
-A jak mówili na Halta? Zapytał stojąc na przeciwko "czarnego niedźwiedzia".
-"HALTO-san".
-HALTO! Hahaha... A tak w ogóle to Will mówił, że to właśnie podczas wyprawy do Nihon-Ja oświadczyłeś się Cassandrze! Kiedy dokładnie?
-Na statku Skandian... Jak wracaliśmu do Araluenu...
-Uuu jak romantycznie! Statek... Ogromne, brudne dryblasy z rogatymi hełmami... Beczki piwa w składzie... Halt powstrzymujący się od puszczenia pawia...
-Daj spokój! Zgodziła się! W przeciwieństwie do twojej Jenny! Ile razy już ją prosiłeś o ręke? Albo może inaczej, ile razy ci odmówiła?!
-Po prostu nie jest gotowa.
-Też bym nie był gotowy na małżeństwo ze zwiadowcą, który mógłby zjeśc 10 ciast jagodowych i mimo wszystko nie byłby najedzony!
-Ty byś zjadł 20!
-Nie prawda! Ja nie jadam jagodowych....

-Choć no tu do mnie czarny niedźwiedziu! Zrobiłam obiad!-wołała lekko rozbawiona Cassandra.
-Już ide uparta, zbuntowana blondynko!
-Hahaha... Oj niedźwiadku... Było minęło...
-Masz rację.
-Tylko, że twoje nie minęło!
-Oj weź! Ten pseudonim to oznaka ogromnego szacunku! No wiesz... STRASZNY, POTĘŻNY, GROŹNY NIEDŹWIEDŹ!
-Tak, tak... Albo... No wiesz... STRASZNY, GŁODNY NIEDŹWIEDŹ Z PUSTYM ŻOŁĄDKIEM, KTÓREGO TRZEBA NAKARMIĆ!

Trzynaście rzeczy, których nienawidzę:
-Angielski
-znęcanie się nad zwierzętami
-hejterzy
-wystawianie koleżanki
-niesprawiedliwość
-wywyższanie się
-popisywanie się
-ludzie którzy mają aż tak lodowate serce ze oddaja konie na rzeź 😭😭😭😭😭😭
-poniedziałki
-skejci (no wiecie chlopaki jeżdzący na deskorolkach)
-lampki nocne (to długa historia)
-brzydka pogoda
-mecze piłki nożnej (to jest takie nudne...)

Same dialogi... Pewnie zastanawiacie się dlaczego zrobiłam te 13 rzeczy których nienawidzę w tym samym rozdziale zamiast oddzielnie. Ponieważ uważam, że niefajnie jest jak dostajecie powiadomienie, że ktoś zaaktualizował książkę, wchodzicie w to powiadomienie, a tam? "Kilka faktów o mnie" lub "13 rzeczy". I wtedy wasza nadzieja na przeczytanie nowego ciekawego i odprężającego rozdziału legnie w gruzach... A ja wtedy co? A ja zdobywam sobie wyświetlenia! I to według mnie jest okrutne!