Rozdział 12 ZWIADOWCZY MARATON

1.3K 124 35
                                    

-Proszę o ciszę-powiedziała nauczycielka matematyki do uczniów- na ostatniej lekcji odwiedzi nas zwiadowca Halt O'carrick. I jeszcze jedno... NIE DENERWUJCIE GO.

-Dzieńdobry-rzekł Halt-nazywam się Halt O'carrick i dziś na lekcji opowiem wam o mnie i moich przygodach

Йой! Нажаль, це зображення не відповідає нашим правилам. Щоб продовжити публікацію, будь ласка, видаліть його або завантажте інше.

-Dzieńdobry-rzekł Halt-nazywam się Halt O'carrick i dziś na lekcji opowiem wam o mnie i moich przygodach....
-Ile osób zastrzelił pan z łuku?
-Pierze pan tą pelerynę?
-Po co panu DWA noże?
-Lubi pan straszyć ludzi wyskakując z nienac....
-CISZA!-krzyknął Halt, a następnie przeleciał swoim morderczym wzrokiem po klasie. Dzieci zamilkły.
-Jeszcze nawet nie skończyłem mówić, a wasze małe, gadatliwe buźki już zdążyły wytworzyć tyle pytań! Wiecie co to znaczy cierpliwość?!
Zanim ręka jednego z uczniów wystrzeliła w górę Halt dodał:
-To było pytanie retoryczne. Dobrze. Po kolei. Pierwsze pytanie.
- Ile osób zastrzelił pan z łuku?
-To nie jest informacja, którą powinienem się z tobą podzielić. Kolejne pytanie.
-Pierze pan tą pelerynę?
-A co ty nie pierzesz swojej koszulki? Jasne, że piorę. Następne pytanie.
-Po co panu DWA noże?
-Żeby sparować ciosy ciężkiego miecza. Kolejne pytanie.
-Lubi pan straszyć ludzi wyskakując z nienacka?
-Nie wykorzystuje swoich umiejętności do takich jakże niecnych celów-odpowiedział zwiadowca z niewinnym wyrazem twarzy.

-Lubi pan straszyć ludzi wyskakując z nienacka?-Nie wykorzystuje swoich umiejętności do takich jakże niecnych celów-odpowiedział zwiadowca z  niewinnym wyrazem twarzy

Йой! Нажаль, це зображення не відповідає нашим правилам. Щоб продовжити публікацію, будь ласка, видаліть його або завантажте інше.

Następnego dnia Halt, Crowley, Will, Gilan, Pauline i Alyss postanowili wybrać się na wspólną wycieczkę...
-Chodźmy do kina-zaproponował Gilan.
-Nie.... Na pizzę-rzekł Crowley.
-Na lody. Jest gorąco-stwierdził Will.
-Żarty sobie robicie? Idziemy do McDonalda i bez dyskusji-postanowił Halt.
-Eh...-westchnęły równocześnie obie kurierki.
-Za dużo zwiadowców w jednym miejscu...-uznała Pauline-trzeba im przemówić do rozsądku.
-Trudno będzie...-mruknęła Alyss.
-Chłopcy. Ponieważ nie potraficie się dogadać to zdecydowałam, że pójdziemy do SPA.
Natychmiast rozległy się odgłosy protestów.
-To co jednak wolicie pizzę?
-Tak!-zawołali wszyscy równocześnie.
-No dobra. To idziemy.

Will i Gilan na basenie

Йой! Нажаль, це зображення не відповідає нашим правилам. Щоб продовжити публікацію, будь ласка, видаліть його або завантажте інше.

Will i Gilan na basenie...
-Lepiej się do mnie nie zbliżaj ty szpetny karaluchu bo tak cię podtopie, że dosięgniesz ręką do lampy na dnie!-zawołał Gilan za uciekającym Willem, który przed chwilą wykręcił mu numer.
-No co za natrętna pchła...-mruknął starszy zwiadowca.

-mruknął starszy zwiadowca

Йой! Нажаль, це зображення не відповідає нашим правилам. Щоб продовжити публікацію, будь ласка, видаліть його або завантажте інше.

Halt i Will w sklepie...
-O matko boska, częstochowska!-zawołał Halt-Co to za szpetny mutant?!
-To Hello Kitty-odpowiedział Will.
-O Jezu, a to?!
-Monster High.
-Przecież mieliśmy kupić mięso na obiad.
-Mieliśmy. Ale tak się zafascynowałeś figurką CIEBIE, że zamiast do mięsnego wszedłeś do sklepu z zabawkami.

 Ale tak się zafascynowałeś figurką CIEBIE, że zamiast do mięsnego wszedłeś do sklepu z zabawkami

Йой! Нажаль, це зображення не відповідає нашим правилам. Щоб продовжити публікацію, будь ласка, видаліть його або завантажте інше.

-Halt, który kolor farby wybrać do salonu?
-Biały.
-Nie. Nudny.
-Szary?
-Zbyt ponury.
-Czerwony.
-Co?! Zwariowałeś?! Czerwony jest zbyt energetyczny i drażniący.
-Niebieski?
-Och daj spokój! Niebieski nie pasuje do naszych mebli.
-Zielony.
-Yyyy.... Nie... Kojaży mi się z czymś czego wcale ie chciałabym widzieć na .oich ścianach...
-Ehhhh.... Różowy!
-A co ty myślisz, że ja jestem jakąś głupią blond-lalką Barbie?!
-Nie, nie myśle, coś ty!
-O właśnie. To jest twój problem. NIE MYŚLISZ. A powinieneś pomyśleć jeżeli chcesz mi pomóc w wyborze farby.
-Dobrze. Pomyślałem. Porządnie przeanalizowałem sytuację i stwierdziłem... Że nie potrafię ci pomóc!
-Och Halt, Halt. Wezme farbę w kolorze lodowego brzasku. Albo nie. Turkusowego klifu. Hmmm... A może jednak lepiej bezkresny ocean?
-Nie mam pojęcia o czym ty fo mnie mówisz kobieto.
-No jasne, że nie masz. Dlatego na następne urodziny kupię ci słownik języka polskiego.
-Języka polskiego?! Ty to nazywasz językiem polskim?! Lepiej mi kup słownik języków obcych!






Zwiadowcy: wehikuł czasuWhere stories live. Discover now