Rozdział 33 |#2|

348 44 15
                                    

Przeczytajcie proszę poprzedni rozdział bo to było dawno i zapewne nawet już nikt nie pamięta co się wtedy wydarzyło;)

Po tym jak go ogłuszyli Will obudził się najprawdopodobniej w jakimś starym magazynie - no tak, typowe - pomyślał. Najgorsze było to, że ponieważ byli w Polsce, nie był w stanie ocenić co to może być za magazyn. Po kilku minutach do pomieszczenia wszedł Manfred z dwoma osiłkami.
- Albo za mocno ci przygrzmociłem, albo masz po prostu słabą głowę młody - powiedział były zwiadowca.
- Ty? Za mocno? Masz taką siłę w łapie, że bym sie mógł co najwyżej zdrzemnąć na chwilę. I nie mam słabej głowy, zobaczysz jeśli cię kiedyś z więzienia wypuszczą, do którego osbiście cię zaprowadzę. Zapewne myślisz, że nie pamiętam ale to nie ty mi przyłożyłeś tylko jeden z twoich posłusznych prosiaków
- Sam jesteś prosiak! - odpowiedział jeden z mężczyzn.
- Uważaj pod nogi grubasku - ostrzegł Will po czym kopnął leżący koło jego buta kamyk. Osiłek dostał nim prosto w kostkę przez co po chwili zwijał się z bólu.
- Aleś ty delikatny - powiedział Will.
- Na twoim miejscu zaczął bym się zastanawiać gdzie trafisz kiedy już odwalisz kitę... no albo kiedy już.. bomba odwali ci głowę, więc nie masz z czego się cieszyć - rzekł Manfred.
- Skoro niedługo mam latać ze skrzydełkami w niebiosach to chyba mogę sobie jeszcze trochę pośmieszkować prawda?
- Ty? W niebiosach? Będziesz się smażył z innymi demonami w piekle
- No to uważaj żebym do ciebie nie zszedł kiedy już się tam znajdę. Jak zobaczysz, że krzesło wylatuje samo przez okno to wiedz, że to ja - zażartował Will po czym puścił mu oczko.
- Pewnie byś się bardziej cieszył gdybyś mógł zobaczyć swoją największą miłość przed śmiercią hm?
- Nie przeczę
- No więc muszę cię zmartwić bo nie masz na to szans
- To poproszę kawę z miodem - powiedział zwiadowca.
- Kawę z miodem? - zdziwił się Manfred
- Powiedziałeś, że nie mogę zobaczyć mojej największej miłości. Więc daj mi chociaź kawę z miodem. To moja druga największa miłość.
- Udam, że tego nie słyszałem - odrzekł gangster - nie ciekawi cię co teraz będzie z Alyss?
- No co takiego?
- Chłopaki już jadą ją odwiedzić
- Oooj to mogli uprzedzić, że wpadną z wizytą bo ona akurat pojechała teraz po Halta na dworzec, co za szkoda, odezwijcie się innym razem;)
- Po Halta?
- Tak, Halta. Taki stary z pokerfacem.
- Nie żartuj sobie, wiem kim jest, ale dlaczego tu przyjeżdza?
- Bo na 99,999% stwierdził, że sobie nie poradzę bo kiedy odpoczywam to nie myślę. No wiem traktuje mnie jak dziecko, nie sądzisz?
>---------------->
- Przyjechałem bo uznałem, że Will sobie nie poradzi. Kiedy odpoczywa w ogóle nie myśli. Mówił ci kiedy będzie? - zapytał Halt.
- Tak. Spóźnia się 2 godziny - odrzeła Alyss.
- Nie martwi cię to?
- On jest jak Harry Potter. Nigdy nie ginie. Albo sam się uratuje albo ktoś go uratuje. Ty jesteś taką jego Hermioną.
- Taaak, później mi wytłumaczysz co to znaczy
>------------------->
-

Chyba idą posiłki - powiedział Will.
- O czym ty mówisz? - zapytał Manfred jednak nie doczekał się odpowiedzi, ponieważ nagle przez drzwi weszli antyterroryści a za nimi Halt. Było ich wystarczająco dużo żeby schwytać wszystkich mężczyzn łącznie z Manfredem. "Myślałem, że to dłuzej potrwa, jakaś akcja będzie, a to już?" - pomyślał Will.
- Serio Halt? Antyterroryści?
- No co posiłkami nigdy nie pogardzę. Po co męczyć stare kości.
- Ale dlaczego nie przyprowadziłeś zwykłych policjantów?
- To była ich decyzja. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak ważnymi osobami jesteśmy dla tego kraju.
Jeszcze jak dodałem, że jest z tobą Manfred to od razu włączyli zapłon. Na jego miejscu wolałbym już wykitować niż trafić do więzienia. Mają tam okropne łóżka.
-Skąd wiesz? - zapytał Will
- Nie jestem idealnym obywatelem.
- Co to za czasy, że zwiadowca potrzebuje wygodnego łóżka. Kiedyś spaliśmy na ziemi
- Ale to było zanim odkryłem te idealnie miękkie materace z ikei.
Jedliśmy podpłomyki i piliśmy kawę z metalowego kubka. To były czasy...
>---------------->
Koniec. Proszę o komy, Dziękuję, jutro następny buziaki:*

Zwiadowcy: wehikuł czasuTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon