Rozdział 21

1K 96 19
                                    

-  Halt? - odezwała się Pauline - nie myślałeś nigdy o... psie?

- O psie? - zapytał zaskoczony zwiadowca podnosząc wzrok.

- No tak... O psie.... No bo...

- Nie. Nie myślałem. - powiedział stanowczo mężczyzna.

- Ach tak?! A powinieneś. Może jego obecność pozbawiłaby cię tej gburowatości. Choć nie wiem czy to się da jeszcze wyleczyć...

- Niestety, ale obawiam się, że się nie da.

- No to w takim razem ten pies będzie MOIM przyjacielem. Czasem przyda mi się ktoś kto nie będzie prychał i fukał na każdy nowy pomysł...

- Czekaj, czekaj, czekaj, czekaj... "Ten pies"? Wiesz ja... Przepraszam cię bardzo może ja czegoś nie usłyszałem (w końcu do najmłodszych nie należę), ale, w którym momencie naszej rozmowy ustaliliśmy, że będziemy mieć psa?

- W żadnym. MY nie ustaliliśmy. JA ustaliłam. A teraz przepraszam cię, ale idę sprawdzić gdzie jest najbliższe schronisko dla psów.

- Co?

- Czyżbyś znowu czegoś nie usłyszał? Nie do wiary! Ja rozumiem, że (jak to powiedziałeś): "nie należysz do najmłodszych", ale chyba jednak powinieneś się z tym udać do lekarza - powiedziała kurierka po czym odwróciła się na pięcie i ruszyła w stronę komputera.

- Ehh... - westchnął Halt - co mi strzeliło do głowy, że oświadczyłem się kurierce? W starciu słownym nawet moje skomplikowane i niepojęte dla pośrednich umysłów rozumowanie nie da sobie rady.

 - westchnął Halt - co mi strzeliło do głowy, że oświadczyłem się kurierce? W starciu słownym nawet moje skomplikowane i niepojęte dla pośrednich umysłów rozumowanie nie da sobie rady

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Skarbie gdzie idziesz? - zapytał Will.

 Zaskoczona nagłym pojawieniem się chłopaka Alyss podskoczyła odruchowo.

- Nigdy więcej tak nie rób - powiedziała kurierka. 

- Obiecuję - rzekł - z ręką na sercu. No dobrze więc powtórzę: gdzie idziesz kochanie?

- Do kawiarni kochanie. Umówiłam się tam z Cassandrą.

- Ooo. To dobrze. Musisz odpocząć od pracy - stwierdził zwiadowca i dał swojej ukochanej buziaka na pożegnanie - Pa.

- Pa - odpowiedziała Alyss z uśmiechem na twarzy.

- Pa - odpowiedziała Alyss z uśmiechem na twarzy

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Zwiadowcy: wehikuł czasuWhere stories live. Discover now