Zwiadowcy: wehikuł czasu

Rozdział 16 ZWIADOWCZY MARATON

-Zabajone??? Co to jest za smak???-zapytał Halt Willa stojąc w lofziarni Grycan.
-Yyyy.... No to jest.... Ten.... Ach! Nie mam pojęcia-prychnął młodszy zwiadowca.
-Świetnie-stwierdził Halt, a potem podszedł do kasy-poproszę loda, 3 kulki.
-Jakies smaki?-spytała ekspedientka.
-Wszystko jedno proszę panią. I tak nie wiem, który jest który.

-Aaaaaaaa!-wrzasnęła Alyss siedząc z telefonem w ręku.
-Co się stało kochanie?!-zawołał Will wbiegając do pokoju, w którym siedziała dziewczyna.
-Bars and Melody mają nowy kawałek!
Chłopak odetchnął.
-Jak ja wykonam jakąś nową, NIEBEZPIECZNĄ, misję to się tak nie cieszysz...-mruknął.
-Co tam szepczesz kotku?
-Nic, nic...

2 minuty później...
Will usłyszał z pokoju Alyss jej śpiew:
-You are my shining star!......Kocham cię my polish queen! Aaaaa! Ja też cię kocham Leo! Ej Will, słyszałeś?! Leondre śpiewa po polsku!
-Tylko dwa słowa!-zawołał chłopak.
-No właśnie! Prawda, że to słodkie i niesamowite?!
-Ehh....

-Jejku dlaczego wszystkie tomy "Zwiadowców" są o tobie i o Willu na pierwszym planie?!
"Ruiny Gorlanu"-o tym jak szkoliłeś Willa na zwiadowcę, "Płonący most"-o tym jak wysłałeś Willa w podróż do Celtii, a potem ON został porwany, "Ziemia skuta lodem"-o tym jak Will pracuje jako niewolnik, a TY próbujesz go uwalniać.... Aaa i przy okazji.... Rzeczywiście ocenzurowali tą książkę! Eeehmmm... Wracając.... "Bitwa o Skandię"- TY i WILL dowodzicie Skandianami i pokonujecie Temudźeinów.... No jak tak można?!-mówił Crowley do Halta, a ten odchrząknął.
-Yhmm... No wiesz... Jakby to ująć.... Nie bez powodu..... Ehm...

-WIll, HALT to są bohaterzy,
Świecą przykładem dla wszystkich harcerzy! Łuuuuuuuuuuu!-dopingowały zwiadowców cheerliderki kiedy ci właśnie przedstawiali w swoje umiejętności w gimnazjum nr. 66.
-Głośniejsze już te cheerliderki nie mogły być...-butknął Halt próbując skupić się na linii strzału, swoim celu i ocenieniu odległości.
-Dobrze, że nie ma tu Alyss bo wydrapała by im wszystkim oczy...-mruknął Will.
-Hmmm... To też jest jakieś rozwiązanie...
Will popatrzył na starszego zwiadowcę jak na jakiegoś morderczego psychopatę.
-Tak tylko żartowałem-usprawiedliwił się Halt- a może jednak...

No dzisiaj to był NAPRAWDĘ krótki rozdział ( o ile w ogóle można to nazwać rozdziałem😥😳😵😞😭😔😪😓)! Przepraszam was za to, ale miałam trochę roboty przez ten tydzień.ecz nie martwcie się! Za tydzień w weekend zrobię NAJDŁUŻSZY ROZDZIAŁ W HISTORII TEJ KSIĄŻKI jako, że będę miała więcej czasu na napisanie go! Papatki zwiadowcy/czynie!