Rozdział 12

2.3K 149 43
                                    

Wracałam do domu z Namjoon'em. Na początku nie zawracałam uwagi na jego osobę, ponieważ w mojej głowie siedziało mi co powiedział mi Jaejoong. Jednak szybko się ocknęłam, gdy tylko sobie przypomniałam, że Rap Mon był obok mnie. Spojrzałam na jego twarz. Płakał. A gdzie był Jin? Jeszcze nie wrócił?

-Co się stało?- Zapytałam, gdyż to pytanie siedziało mi na języku już od kilku godzin, jednak nikt nie odpowiedział mi na nie tak, jak ja chciałam.

-W sensie?- Odparł udając przy tym głupiego.

-Chodzi o ciebie i Jin'a.- Wymamrotałam. Musiałam zabrzmieć jak osoba wścibska, ale nic na to poradzę. Chcę wiedzieć co się dzieje.

-Nie będę owijał w bawełnę. Jest źle. Nawet bardzo.- Syknął, czemu się nie dziwiłam, ponieważ było to widać.

-Ale o co mogliście się aż tak pokłócić?- Kontynuowałam moje przesłuchanie.

-Powiem ci pod warunkiem, że zachowasz sobie nasz sekret dla siebie.- Odpowiedział z ogromną powagą. Przytaknęłam i symbolicznie zasunęłam suwak na buzi. -No to zacznijmy od początku... Jin jest gejem.- W tamtym momencie myślałam, że oczy wylecą mi z oczodołów. Ale po chwili pomyślałam, że mu to nawet pasuje. -Ja jestem natomiast bi, czyli gustuję i w kobietach i w facetach...- Tego to bym się nie domyśliła nigdy. -Zaproponowałem kiedyś Seokjin'owi byśmy spróbowali ze sobą być. Nie będę tego ukrywał, że od pewnego czasu zaczął mi się podobać. Jin nie zgodził się. Trapiło mnie czemu. Starałem się tego dowiedzieć. Kiedyś po pijanemu wymusiłem na nim to, by powiedział mi prawdę. Okazało się, że od dawna zacząłem mu się podobać, jednak dla dobra zespołu nie chciał tego. Wolał mnie unikać i zbywać, ponieważ twierdził, że dla nas Bts powinno być na pierwszym miejscu. Nie powstrzymałem się i z powodu burzliwych emocji pocałowałem go. Nie spodobało mu się to. Wręcz go zdenerwowałem.- Słuchałam z uwagą, gdy bez powodu Rap Mon zatrzymał się i do jego oczów zaczęły napływać łzy. -Od tamtej pory zaczął mnie ignorować i zbywać jeszcze gorzej niż wcześniej. Ja natomiast zrozumiałem, że go kocham...- Czułam się okropnie nie mogąc mu nic doradzić. On zaś płakał i miał załamaną minę. Nie pozostało mi nic innego jak przytulić go na pocieszenie. Wtulił się bardzo mocno i dokańczał swoje szlochy. Ta cała ich historia wywołała także u mnie łzy, dlatego razem tak staliśmy i beczeliśmy na środku chodnika koło mojego bloku. A nasze jęczenie roznosiło się jak echo wokół budynków.

*******************************

Wraz z Namjoon'em weszliśmy do mieszkania. Było cicho, zbyt cicho. Pospiesznie zerknęłam by sprawdzić co było nie tak. W salonie byli wszyscy, dosłownie. Nawet Jimin i ta jego "nie dziewczyna" tam byli.

-Ty jeszcze tutaj?- Zapytałam w stronę dziewczyny z sarkastycznym uśmieszkiem.

-Tak, będę tyle ile chcę.- Jej odpowiedź bardziej mnie zirytowała.

-No cóż, nie wiem, czy możesz siedzieć ile tylko chcesz. Nie zapominaj, że to moje mieszkanie, a ja nie przepadam za nieproszonymi gośćmi.- Syknęłam zabijając ją przy okazji wzrokiem. Tym sposobem zatkałam jej jadaczkę, co mocno mnie usatysfakcjonowało.

-Dobra dosyć tego dziewczyny. I Soorin, mogłabyś być dla niej milsza? Jest moim gościem, dlatego mogłabyś się opanować.- Odezwał się książę w srebrnej zbroi. Miałam ochotę w tamtym momencie uderzyć go w twarz i uświadomić mu, że znowu jestem na niego wściekła, ale dzwonek do drzwi mnie od tego powstrzymał. Podeszłam i otworzyłam je. Moim oczom ukazał się nie kto inny jak Jin. Od razu rzuciłam się mu w objęcia, bo na jego widok przypomniała mi się sytuacja pomiędzy nim, a białowłosym.

-Solo co ci jest?- Spytał zakłopotany, po czym odsunął mnie od siebie i spojrzał na mnie pytająco.

-Nic, po prostu nabrałam ochoty na przytulenie.- Wymyśliłam pierwszą lepszą wymówkę, by nie wzbudzić podejrzeń u reszty oraz zachować to, że wiem o zaistniałej sytuacji w sekrecie.

Tymczasowy współlokator. [BTS]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz