Przebudziłam się na szpitalnym łóżku. Nie pamiętałam jak się tam znalazłam. Kiedy odwróciłam się w bok, ujrzałam śpiącego Jimin'a, który był przyczepiony do mojego ramienia. Wtedy natłok wspomnień do mnie wrócił. Zaraz po moim przemyśleniu zjawiła się pielęgniarka.
-Już się pani dobrze czuje?- Przytaknęłam, by nie budzić przyklejonego do mnie małpiszona. -Następnym razem niech się pani tak nie stresuje, bo może się to skończyć, gorzej. Za niedługo dostanie pani wypis.- Dodała, a następnie ruszyła do innego pacjenta.
Nie pozostało mi nic innego jak obudzić mojego chłopaka, chociaż bardzo bym chciała by sobie odpoczął.
-Chim Chim wstawaj.-Wyszeptałam mu do ucha.
-Jeszcze chwilę mamo.- Wymamrotał przez sen, co mnie rozbawiło. To było takie urocze.
-Wstawaj, musimy wyjść.- Tym razem mówiłam już normalnie i dodatkowo nim szturchałam. Wtedy książę raczył się obudzić. A gdy zauważył, że już jestem przytomna, to rzucił mi się w objęcia.
-Wiesz jak mnie wtedy wystraszyłaś?- Wyszeptał cały roztrzęsiony.
-Przepraszam.- Powiedziałam tylko tyle, bo na więcej mnie nie było stać.
-Nie masz za co, to ja powinienem to mówić, bo nawet nie zauważyłem, że źle się czujesz.- Przyłożył swoje czoło do mojego, przez co patrzyliśmy sobie w oczy. -Najważniejsze, że teraz nic ci nie jest.- Przybliżał coraz bardziej swoje usta do moich.
-Już mam pani wypis.- Gdy pojawiła się pielęgniarka momentalnie się odsunęliśmy od siebie.
-Dziękuje.- Szepnęłam odbierając od niej skrawek papieru. Po czym wraz z Jimin'em postanowiliśmy się ewakuować z szpitala.
Do domu wróciliśmy taksówką. Kiedy weszliśmy do mieszkania rzuciła się na mnie Yoora. Zaskoczyła mnie tym, bo nigdy tak nie robiła jak wracałam z jakiegokolwiek miejsca.
-Wiesz jak się martwiłam?- Od razu wiedziałam, że mój chłopak do niej zadzwonił. Spojrzałam na niego piorunującym wzrokiem, ponieważ nie chciałam by ona się tego dowiedziała.
-Już jest w porządku.- Odparłam z delikatnym uśmiechem.
-Więcej nas tak nie strasz.- Dodał Hoseok, który zdziwił mnie swoją obecnością. Zaraz po nim pojawiła się reszta zespołu.
-Jimin, za niedługo przyjedzie menadżer by z tobą pogadać.- Odrzekł z poważnym tonem Rap Monster uświadamiając mi co się zbliża.
-To ja za ten czas przyszykuję jemu herbatę.- Wystrzeliłam prosto do kuchni mogąc przy okazji odsapnąć na chwilę. Jednak źle zrobiłam zostawiając sama w mieszkaniu, ponieważ wspomnienia do mnie znowu powróciły. Tym sposobem ponownie zaczęłam się przejmować tym co już dawno minęło. Z przemyśleń przebudził mnie Jin, który pomachał mi ręką przed twarzą.
-Zaraz wywiercisz dziurę w tym kubku.- Mruknął przypominając mi o tym iż za długo mieszałam herbatę.
-Ah, no tak. Zamyśliłam się.- Odpowiedziałam, drapiąc się w tył głowy.
-Coś się dzieje? Ostatnio robisz wrażenie jakby coś cię męczyło.- Zapytał zmartwiony kładąc swoją dłoń na moim ramieniu.
-Nic takiego.- Starałam się odbiec od tematu, ponieważ nie chciałam go tym przejmować.
-Nie musisz kłamać, przecież możesz mi powiedzieć wszystko.- Wtedy zrozumiałam, że dobrze mi zrobi jak mu się wyżalę. Usiadłam i starałam się nabrać odwagi by móc mu o tym opowiedzieć.
YOU ARE READING
Tymczasowy współlokator. [BTS]
Fanfiction[16+ / 18+] Gdy nasza bohaterka prowadzi sobie spokojne życie pisarki, nagle dowiaduje się od przyjaciółki, że będą mieli chwilowego współlokatora. Wszystko było by w porządku, gdyby nie był to młodszy brat jej przyjaciółki! Co się stanie, gdy będz...