Rozdział 15

2.9K 129 21
                                    

Moja przyjaciółka tak jak wyszła tak nie wróciła, przez co cały dzień spędziłam z Jiminem. Wszystko było by na porządku dziennym, gdyby nie to, że spędziłam z nim upojne chwile w łóżku. Tym sposobem resztę dnia unikałam jego dotyku, bo było mi wstyd tego wszystkiego. Jakoś źle nie reagował, gdy starałam się unikać jego osoby przez prawie cały dzień. Na szczęście Yoora powróciła wieczorem, dlatego w spokoju mogłam odsapnąć od tego stresu. Tak myślałam, ale kiedy ujrzałam twarz mojej współlokatorki od razu zrobiło mi się głupio. W końcu spałam z jej młodszym bratem i to w dodatku w naszym wspólnym mieszkaniu. By pożegnać wszystkie złe myśli ruszyłam do salonu po laptop, a następnie uciekłam z nim do sypialni mojej i Yoory. Położyłam się na łóżku i odizolowałam się od świata poprzez kontynuowanie mojej opowieść.

"Dziewczyna nie potrafiła zapomnieć słów, które powiedział jej tamtego dnia chłopak, którego kochała. Były dla niej jak nóż w serce, chociaż było to prawdą. Płakała cały dzień w swoim pokoju i nie chciała nigdzie wyjść. Miała wszystkiego dość. Jednak jej depresji przerwał dzwonek do drzwi. Zanim poszła otworzyć starała się ogarnąć. Kiedy była gotowa, pociągnęła za klamkę i ukazał się  jej wcześniej wspomniany mężczyzna. Nie dowierzała własnym oczom..."

Nie mogłam dokończyć pisania, bo ktoś wtargnął mi do pokoju. Była to Yoora. Usiadła obok mnie i spojrzała zmartwionym wzrokiem.

-Co się dzieje?- Zapytała patrząc mi prosto w oczy.

-Nic, pracuje.- Odparłam odwracając wzrok w drugą stronę.

-Nie oto mi chodzi. Ale nie widzę byś jakoś przebywała częściej z Jimin'em. Wyglądacie nawet jakbyście się oddalili, a przecież jesteście parą.- I w tym nie miała racji. Nie wiedziała co zaszło między nami, gdy jej nie było. Było mi strasznie źle z tego powodu, więc spuściłam głowę.

-Po prostu nie będziemy tacy, gdy będziesz w domu. No bo wiesz mogłabyś się przez nas czuć nieswojo.- Wymamrotałam unikając nadal jej kontaktu wzrokowego.

-Co ty za bzdury gadasz?! Przecież jak ja miałam chłopaka, to zawsze siedziałam z nim w salonie i romansowaliśmy. Ty też tak możesz. Nie zjem was.- Poklepała mnie pod koniec jej przemowy po plecach.

-Ja tak nie umiem.- Wyszeptała cała czerwona na twarzy.

-Czemu?- Zaczynałam się coraz bardziej stresować, ponieważ Yoora strasznie na mnie naciskała.

-N..no b..bo...- Nie potrafiłam znaleźć żadnej wymówki na swoją obronę na szczęście ktoś wszedł do środka.

-Przestań ją męczyć na temat naszego związku.- W pokoju ukazał się mój książę w srebrnej zbroi.

-A ty skąd wiesz, że o tym gadamy?- Burknęła moja przyjaciółka w stronę swojego brata.

-Podsłuchałem sobie was, bo i tak chciałem tu wtargnąć i ukraść ci na chwilę Han Solo.- Przy końcówce puścił mi oczko, co mnie zdziwiło, bo nie znałam powodu tego czynu.

-No dobra uciekam przed telewizor, bo w końcu jest wolny.- Syknęła i spojrzała zabójczo w stronę Chimchim'a. Gdy wyszła, on podszedł do mnie, złapał moją rękę i podniósł mnie z łóżka. Stanęłam przed nim.

-Idziemy na spacer.- Oznajmił i zaciągnął mnie na korytarz, gdzie sam zaczął się ubierać. Ja tylko na niego patrzyłam w totalnym szoku. Czyżby już chciał męczyć swoją nogę, z której niedawno ściągnięto mu gips?

-Co tak stoisz i czekasz na zbawienie? Ubieraj się!.- Tymi słowami wybudził mnie z mojego transu. W pośpiechu zaczęłam nakładać na siebie kurtkę i resztę wyjściowego ubioru. Kiedy byłam gotowa, to od razu chwycił moją dłoń w swoją i wyszliśmy z mieszkania, nie informując o tym jego siostry.

Tymczasowy współlokator. [BTS]Where stories live. Discover now