Rzodział 16

2.1K 111 17
                                    

Nie mogłam spać, przez ten telefon, który dostałam przed klapnięciem na łóżko. Mimo iż była dopiero czwarta rano, postanowiłam wstać. Jak byłam zaskoczona, gdy ujrzałam w kuchni nie śpiącego Jimin'a. Nie zauważona przyjrzałam się mu bliżej. Patrzył przez szybę i rozmyślał. Byłam ciekawa nad czym. Nie chciałam mu przeszkadzać, więc stwierdziłam, że wycofam się po cichu. Jak zwykle nie udało mi się tego zrobić, bo zahaczyłam o but mojej przyjaciółki, który w jakiś sposób pojawił się przed wejściem do kuchni. Oczywiście wywróciłam się tym sposobem na podłogę. Naprawdę byłam totalną niezdarą. Nim się ogarnęłam obok mnie był już Chim Chim.

-Czemu nie śpisz?- Zapytał patrząc na mnie zmartwionym wzrokiem.

-Nie wiem, po prostu nie umiałam zasnąć.- Skłamałam, jednak nie chciałam go tym zamartwiać, tym bardziej, że wiedziałam jakie ma nastawienie do mojej rodziny. Nienawidził jej. Dlatego wolałam załatwić to po swojemu nie mówiąc mu o tym. -A ty?- Pomógł mi wstać.

-Miałem tak samo.- Wymamrotał, unikając mojego wzroku. Udowodnił mi tym sposobem, że także mnie oszukiwał.

-Może napijemy się ciepłego mleka? Podobnież pomaga łatwiej zasnąć.- Zasugerowałam, po czym podeszłam do lodówki po karton napełniony mleczkiem.

-Dobry pomysł.- Czułam jego wzrok na sobie. Obserwował każdy mój ruch. Gdy nagrzałam nasze picie to nalałam je do kubków i wręczyłam jeden czarnowłosemu. Usiedliśmy przy stole i ukradkiem spoglądaliśmy na siebie. Nie odzywaliśmy się do siebie, dopóki Jimin nie przerwał tej niezręcznej ciszy, która między nami panowała.

-Czym się stresujesz?- Wystraszyłam się tym pytaniem, dlatego nieświadomie podskoczyłam, oblewając się przy tym ciepłym mlekiem. -Uważaj na siebie.- Ciemnowłosy prędko chwycił za ręcznik papierowy i przetarł nim moje mokre ubrania. Ja natomiast złapałam go za dłoń.

-Chcę z tobą pogadać.- Odparłam poważnym tonem. Nie wiedziałam co we mnie wstąpiło, że tak bardzo chciałam mu powiedzieć o wczorajszym telefonie. Może powodem było to, że jestem z nim w związku i nie chce ukrywać przed nim tego.

-Słucham.- Odparł i powrócił na swoje miejsce.

-Po tym jak poszedłeś spać, dostałam telefon. Była to moja matka.- Powiedziałam to chwiejącym się głosem, ponieważ nie lubiłam rozmawiać na ten temat, bo zazwyczaj chciało mi się płakać.

-Czego ta kobieta jeszcze od ciebie chce?!- Warknął ewidentnie zdenerwowany Jimin. Okropnie nie lubił mojej rodziny.

-Babcia przyjechała i chciała bym ją dziś odwiedziła. To mi przekazała. Ale...- Tutaj się zatrzymałam, przez płacz którym wybuchłam.

-Ale co?- Tym razem zapytał już bardzo łagodnie, chwytając mnie za dłoń i wplątując w nią swoje palce.

-Boję się jechać tam sama.- Wymamrotałam przy okazji becząc jak niemowlak.

-Nie pojedziesz tam sama.- Oznajmił, a ja spojrzałam na niego zaskoczona.

-Jak to?- Po mojej twarzy można było zauważyć zdziwienie.

-Nie ma opcji bym puścił cię samą, dlatego jadę z tobą.- Dzięki jego propozycji cały mój strach przepadł gdzieś w myślach.

-Naprawdę?- W tamtym momencie przybliżył moją dłoń do swojej buzi i pocałował ją delikatnie.

-Tak.- Cała moja twarz zaczęła mnie piec od nadmiaru ciepła, którego źródło znajdowało się na moich policzkach.

-Dziękuje.- Wyszeptałam spuszczając moją głowę w dół.

Tymczasowy współlokator. [BTS]Where stories live. Discover now