Rozdział 1

8.5K 328 152
                                    

Lauren POV

Super.

Dziś już pierwszy dzień szkoły po wakacjach. Mimo, że dobrze się uczę nie lubię tego miejsca z całego serca. Wstałam z łóżka i udałam się do szafy by wybrać coś w czym wybiorę się na rozpoczęcie roku. To samo co w zeszłym roku? Westchnęłam na tą myśl i po jakimś czasie wybrałam strój w którym wyjdę się pokazać ludziom. Mam nadzieję, że przynajmniej wyglądam jak człowiek.

Nie uważam się za piękną osobę mimo iż wiele osób mi mówi, że gdyby mogli to pobili by się o moje względy. To głupie.

Kiedy już się wyszykowałam, spojrzałam w lustro i przeczesałam włosy jak to miałam w nawyku. Zeszłam do kuchni gdzie siedzieli moi rodzice i rodzeństwo.

- Dzień dobry córeczko - odezwał się mój tato więc spojrzałam na niego i odwzajemniłam jego uśmiech

- Dzień dobry... można tak powiedzieć - mruknęłam i usiadłam między Chrisem a Taylor a wtedy mama mi podała śniadanie

- Co taki humor? Powinnaś się cieszyć! Szkoła się zaczęła! - usłyszałam głos mojej młodszej siostry i spojrzałam na nią krzywiąc się na jej słowa

- Czy Ty siebie, przepraszam, słyszysz Tay? - zaśmiałam się i pokręciłam głową kontynuując jedzenie

- Szkoła jest fajna... - westchnęła na brak mojego entuzjazmu - jeszcze się przekonasz, że nie, młoda - dodałam po chwili a mama mnie zgromiła wzrokiem. Wysłałam jej pytające spojrzenie uśmiechając się.

- Dziękuję za śniadanie, będę już leciała bo się spóźnię a Zayn już na mnie czeka - wstałam z krzesła kiedy skończyłam jeść a potem wstawiłam talerz do zmywarki i pożegnałam się ze wszystkimi w pomieszczeniu a następnie ubrałam buty. Wzięłam małą torebkę żeby móc schować klucze i telefon a potem wyszłam z domu i poszłam pieszo do szkoły jako iż miałam blisko. Po drodze spotkałam się z Zaynem - jak już wiecie, moim obecnym chłopakiem. Jest przystojny i miły dla kogoś kto na to zasługuje ale jeśli ktoś próbuje do mnie startować to daje mu jasno do zrozumienia, że to nie ta liga. Malik jest najpopularniejszym chłopakiem w szkole, jesteśmy razem już rok, jest on kapitanem drużyny piłkarskiej. Wszystkie dziewczyny mi tego zazdroszczą ale szczerze to nie ma czego zazdrościć. Czasami chłopak ma gorsze humory od kobiet w ciąży co mnie nieźle irytuje i parę innych wad o których nie chce wspominać.

Pocałowałam Go na przywitanie i poszliśmy w stronę tego piekła razem, trzymając się za ręce. Po jakiś 5 minutach byliśmy na miejscu więc od razu udałam się do moich przyjaciółek - Ally oraz Normani. Przywitałam się z nimi i chwilę porozmawiałyśmy dopóki w głośnikach nie rozbrzmiał głos rozkazujący wszystkim uczniom wstanie z miejsca. Godzina słuchania o tym jacy nauczyciele są dobrzy i wyrozumiali bla bla bla...


------------------------

Po minionym czasie w końcu mogliśmy opuścić budynek. Ile oni mogą gadać na jeden temat? No więc ostatnie godziny wolności...

Dowiedziałam się od naszego wychowawcy, że na zajęcia z języka hiszpańskiego i włoskiego będzie uczęszczać nowa uczennica. Ciekawi mnie jaka będzie. Oby nie kolejny plastik, bo nie znoszę takich dziewczyn. Jedynie czym potrafią zaświecić to swoją za przeproszeniem dupą. Wolałabym żeby to był ktoś normalny z kim będę mogła porozmawiać i być może się zaprzyjaźnić. Spojrzałam się na dziewczyny obok mnie które zaczęły jakiś temat. Wsłuchałam się i oczywiście, że rozmawiały o chłopakach. Czułam czyjś wzrok na sobie lecz zignorowałam to uczucie. Pewnie znowu ktoś się gapi na mój tyłek. Niewyżyte świnie. Włączyłam się w zaciętą pogawędkę koleżanek i po chwili umówiłyśmy się na jutrzejszy pierwszy dzień szkoły a potem każda poszła w swoją stronę.

Kiedy wróciłam do domu zdjęłam od razu buty narzekając na bolące nogi i poszłam do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia. Każdy zazdrości mi, że tyle jem a wcale nie tyję i trzymam figurę. Uśmiechnęłam się dziękując Bogu iż nie muszę harować na idealne ciało. Zrobiłam sobie płatki z mlekiem i udałam się do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i włączyłam telewizję. Dopiero teraz mnie naszła myśl kto mógłby mnie obserwować gdy wyszłam ze szkoły z przyjaciółkami, bo gdyby to był Zayn zapewne wysłałby mi kolejny SMS o tym jaki mam "nieziemski" tyłek. Zjadłam swoje mistrzowskie jedzenie i wstałam żeby się przebrać by móc pobiegać, w końcu trzeba trzymać formę, prawda?

Ubrałam się, wzięłam swoje słuchawki wkładając je do uszu a potem puściłam swoją playlistę na czas biegania. Wyszłam z domu, postanowiłam wybrać tym razem inną trasę więc udałam się w stronę parku, gdzie w sumie dawno nie byłam. Starałam się skupić na oddechu żeby za szybko się nie zmęczyć i w pewnym momencie poczułam jak na kogoś wpadam a raczej odbijam się od tej osoby jak piłeczka ping pongowa i upadłam na tyłek.

- Jezu przepr... - Nie dano mi dokończyć swoich przeprosin, bo od razu usłyszałam głos dziewczyny, który wyraźnie poinformował mnie iż nie jest ona zadowolona z mojej niespodziewanej wpadki na jej osobę.

- uważaj jak biegniesz, idiotko - warknęła, nie znałam jej imienia. Widzę ją pierwszy raz na oczy ale wiem jedno - jest oszałamiająco piękna pomimo tych wszystkich dodatków na twarzy i tatuaży na rękach. Wygląda w nich naprawdę pociągająco. Cholera, o czym ja gadam?!

- Ja przepraszam, nie zauważyłam Cię... - spojrzałam w jej ciemne oczy a ona się roześmiała patrząc na mnie jak na idiotkę, ma uroczy śmiech... Wstałam zdezorientowana i wpatrywałam się w nią. Stop, Lauren, Ty przecież masz chłopaka a to jest dziewczyna.

Cholernie seksowna dziewczyna...

Z zamyśleń wyrwał mnie głos dziewczyny. Kurde, ile ja się na nią gapiłam?

- Następnym razem uważaj, bo szkoda żeby taki ładny tyłeczek się stłukł - poruszyła brwiami przygryzając wargę w której miała srebrny kolczyk i odeszła w swoją stronę. Co się tu stało? Czy ta nieznajoma właśnie skomplementowała moją pupę?

Uśmiechnęłam się pod nosem, włożyłam z powrotem słuchawki do uszu i wznowiłam swój bieg starając się zapomnieć o tych pięknych ciemnych czekoladowych tęczówkach.


------------------------

Do domu wróciłam po godzinie zmęczona i spocona. Muszę jak najszybciej wziąć prysznic i w tym celu poszłam prosto do łazienki a potem weszłam do kabiny. Odkręciłam wodę i się odprężyłam czując ją zimną na swoim rozgrzanym ciele. Po 15 minutach wyszłam wycierając się w biały puchaty ręcznik a następnie udałam się do swojego pokoju aby założyć na siebie piżamę którą była zwykłe spodenki i T-Shirt. Weszłam pod kołdrę i poczułam jak dopada mnie zmęczenie więc nie walcząc z tym po prostu zasnęłam nawet nie wiedząc jaka niespodzianka czeka mnie jutro w szkole...

"Bad Things" || Camren || ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz