Rozdział 25

4.8K 242 27
                                    

UWAGA!

Sceny +18 😏😏😏

Camila POV

Dinah wyszła z mojego domu dopiero o dwóch godzinach. D w ó c h  pieprzonych godzinach. Cały czas gadały między sobą i od czasu do czasu zwróciły się do mnie o jakieś zdanie albo zadały pytanie. Z jednej strony się cieszyłam, że złapały wspólny język ale z drugiej, kurde, jeśli tak będzie wyglądać każde nasze spotkanie... Nie chcę nawet o tym myśleć.

Przez ten czas zamówiłam dla nas dwie pizze i zjadłyśmy wszystko. Dziewczyny czasem mi wysyłały dziwne spojrzenie a potem się śmiały. Okey. To jest całkiem normalne. Ploteczki i takie tam. Kiedy blondynka zdecydowała się wreszcie opuścić mieszkanie odprowadziłam ją do drzwi by je móc potem zamknąć.

- Lauren jest świetna - uśmiechnęła się

- Wiem, DJ

- Powinnaś o nią dbać jak o największy skarb. Nie zmarnuj tej szansy Mila - pokiwałam głową z uśmiechem i potem wyszła. Zamknęłam drzwi i wróciłam do dziewczyny w moim pokoju.

- Nareszcie same - mruknęłam i położyłam się na łóżko

- Camz, ja też się będę zbierać - usłyszałam jej melodyjny głos.

- Co? Czemu?

- Na przykład dlatego,  bo jutro jest szkoła?  - zaśmiała się a ja westchnęłam

- zostań u mnie. Pójdziemy na późniejszą godzinę. Proszę kochanie? - spojrzałam w jej oczy robiąc słodkie oczka

- Nawet nie mam się w co przebrać - wywróciła oczami

- Spokojnie,  dam Ci wszystko czego potrzebujesz - przyciągnęłam ją za rękę do siebie. Położyła głowę na mojej klatce i zauważyłam, że przymknęła oczy. Wyglądała tak uroczo, nie pozwolę by stała się jej jakaś krzywda. Oplotła mnie rękoma w talii a jej oddech się uspokoił. Gładziłam ją po plecach lekko i myślałam nad tym do czego jest zdolny Malik żeby ją mi odebrać. W sumie kim my dla siebie jesteśmy? Nie zachowujemy się jak zwykłe przyjaciółki tylko ktoś więcej. Dobra, muszę wziąć sprawę w swoje ręce. Nie czuję tego co powinno się czuć do przyjaciółki, czuję coś znacznie mocniejszego i to na pewno nie jest miłość przyjacielska jaką darzę Dinah. Chyba się w niej zakochałam... czuję się przy niej tak niesamowicie, jakbym była w pieprzonym niebie, cały czas bym się śmiała i nie wypuszczała jej z moich ramion a gdy tylko się oddala zaraz zaczynam tęsknić za jej bliskością. Czy ona czuje to samo co ja? Mam nadzieję, że tak, bo nie chcę jej stracić przez jebane uczucia. Nawet jeśli okaże się, że nie czuje chciałabym z nią się nadal przyjaźnić. To będzie cholernie mnie boleć jeśli odrzuci to i zerwie ze mną kontakt.

Poczułam jak dziewczyna o której przed chwilą myślałam zaczęła się poruszać. Spojrzałam na nią a ona się we mnie wpatrywała. Uśmiechnęłam się lekko do niej.

- O czym myślisz? - szepnęła

- O niczym ważnym - skłamałam. Jest to cholernie ważne.

- Oh, okey... Mogę się wykąpać, bo chyba mnie nie wypuścisz raczej do domu - zaśmiała się. Miała cholerną rację, nie wypuściłabym jej do domu. Nie tylko dlatego, że chcę ją obok ale też, że bym się o nią kurewsko bała czy dojdzie na miejsce cała i zdrowa, czy przypadkiem po drodze nie porwie ją Zayn z Bradem. Musimy teraz bardzo uważać, bo wiem do czego są ci dwaj zdolni  i nie są to dobre rzeczy. Zrobią wszystko by się na mnie zemścić.

- Tak, oczywiście. Dam Ci coś do spania - mruknęłam po chwili i wstałam by podejść do szafy. Wybrałam dla niej to co ostatnio i jej rzuciłam. 

"Bad Things" || Camren || ✔Where stories live. Discover now