Rozdział 26

4K 232 14
                                    

Lauren POV

Obudziłam się i spojrzałam na osobę wtuloną we mnie. Uśmiechnęłam się widząc, że to Camila. Od razu wpadło mi do głowy wspomnienie ostatniego wieczoru jak się kochałyśmy. To było takie niesamowite... Myślałam, że to będzie gorszy ból ale ona była taka delikatna i starała się bym zapomniała o tym cierpieniu i to było naprawdę kochane. Sądziłam, że będzie patrzeć tylko na swoją przyjemność. Mogę z ręką na sercu powiedzieć, że tego nie żałuję. To była najlepsza noc w moim życiu.

Zaczęłam głaskać ją po głowie i się bawiłam jej delikatnymi włosami. Mogłabym patrzeć na nią codziennie tak słodko śpi i wcale nie wygląda na groźną tak jak ją opisują w szkole. Jest całkiem inną dziewczyną. Jej oddech muskał moje piersi a to mnie łaskotało. Uśmiechnęłam się i próbowałam jakoś zmienić pozycję ale to tylko obudziło mojego śpiocha.

- Czemu się ruszasz, było mi tak wygodnie... - wymamrotała i się odwróciła tyłem do mnie. Okey. Zaśmiałam się z jej słów i przytuliłam się do jej pleców.

- Camz, musimy wstawać do szkoły zaraz - szepnęłam do jej ucha ale ona albo znowu zasnęła albo po prostu mnie nie słuchała.

- Camila... - mruknęłam ale nadal nie reagowała - Camz, Camz, Camz, Camz! - zaczęłam szybko powtarzać jej imię

- Co, Lauren, CO? - zirytowała się i odwróciła w moją stronę. Zrobiłam minę zbitego pieska a ona od razu złagodniała wzdychając - Co, skarbie? - cmoknęła mnie w nos

- Musimy wstawać, bo się spóźnimy do szkoły - spojrzałam się na nią a ona wywróciła oczami

- Pieprzyć szkołę, wolę leżeć tu z Tobą - przyciągnęła mnie do siebie i złożyła pocałunek na moim czole. Uśmiechnęłam się szeroko na ten gest. Chyba zaczynam coś czuć do tej dziewczyny, o ile to się już nie stało. Czuję się mega szczęśliwa będąc w jej towarzystwie, pragnę jej bliskości na każdym kroku i co najważniejsze czuję się bezpieczna w jej ramionach.

- Masz rację, to jest lepsze od jakiejś szkoły - mruknęłam przymykając oczy i oplotłam ją rękoma w talii. To najlepsza rzecz na świecie. Polubiłam przytulać się ale to tylko z nią, nie lubię jak ktoś długo mnie tuli, bo od razu się odsuwam.

- Chcesz dziś gdzieś wyjść? - usłyszałam jej cichy głos przy moim uchu

- Pewnie, chętnie - mruknęłam chcąc znowu zasnąć - chcesz jeszcze pospać? - znowu zapytała a ja tylko pokiwałam głową na jej słowa a potem już nie zwracałam uwagi, bo pogrążyłam się we śnie.

Camila POV

Kiedy Lauren ponownie zasnęła zaczęłam się bawić jej włosami i zawijałam sobie je na palce. Mogę stwierdzić, że trzymam w ramionach swój cały świat. Po tym wszystkim została mi już tylko ona i Dinah. Muszę zadbać o to jak najlepiej i niczego nie spieprzyć, bo wtedy zostanę zupełnie sama a wtedy już nie będę mieć kompletnie powodu by żyć.

Po jakiejś godzinie dziewczyna obok mnie się zaczęła budzić. Uśmiechnęłam się na jej cichy pomruk a kiedy spojrzała na mnie obdarowałam ją pocałunkiem w usta, który odwzajemniła dopiero po chwili.

- Wstawaj śpiochu i pójdziemy na pizzę - spojrzałam się w jej szmaragdowe oczy z bananem na twarzy. Westchnęła tylko i zrobiła smutną minkę

- No dobrze jeszcze pięć minut - zaśmiałam się i pogładziłam jej ramiona. Wtuliła się we mnie i jeździła palcem po moich tatuażach na ręku. Kiedy wypowiedziany wcześniej czas minął podniosłam się co skutkowało jęknięciem Lauren

- Ale z Ciebie leń - mruknęłam widząc jak chowa swoją głowę w poduszkę. Wstałam i ściągnęłam z niej kołdrę pod którą razem spałyśmy i w tym momencie miałam idealny wzgląd na jej idealny tyłek no i jej małą, bo była tak ułożona. Uśmiechnęłam się szeroko kiedy momentalnie usiadła.

"Bad Things" || Camren || ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz