6. Annie

2K 143 0
                                    

Kiedy byłam już gotowa była dopiero 17:00. Ciekawe, że tak szybko się przyszykowałam. Zwykle, gdy kończyłam przygotowania na wyjście brakło mi czasu. Teraz mam jeszcze chwilę, więc mogę przemyśleć parę spraw.

Po pierwsze, dlaczego ten Sam tak na mnie działa. Nigdy nic takiego nie przeżyłam. Mam jednego bliskiego przyjaciela, ale nie czułam z nim takiej więzi jak między mną, a chłopakiem którego znam tak krótki czas. Trochę to pomieszane. Mam nadzieję, że w końcu to zrozumiem.

Po drugie, o czym powinnam z nim rozmawiać? Jestem kompletnie nie przygotowana. Nie chcę zacząć od zadawania pytań. To mogłoby wydać się nie grzeczne, a nie chcę żeby uznał mnie za jakąś wariatkę i mnie zostawił. Potrzebuję go. 

Zaraz co ty pleciesz Annie. Nie znasz go, a już mówisz takie rzeczy.

Właśnie byłam w kuchni, gdy zauważyłam samochód przed domem. Przyjrzałam się i zauważyłam Sama w środku. Dziwne, czemu przyjechał przed czasem? Nie ważne. Zaproszę go do środka mimo wszystko. Niegrzecznie byłoby żeby siedział w samochodzie.

Poszłam do drzwi żeby po niego wyjść, ale tuż za nimi stał on mój przystojny anioł. Stop! Nie myśl tak o nim. Nie znasz go!

- Cześć.

- Cześć. Wiesz przepraszam, że jestem tak wcześnie, ale chyba nie jesteś zła?

Jak mogłabym być na niego zła? Właściwie to sama nie mogłam się doczekać tego spotkania. Tak przyznałam to. Chciałam się z nim spotkać. Żałuje tylko, że nie postarałam się ze strojem. Mogłam ubrać coś lepszego.

- Nic nie szkodzi. Właściwie to i tak nic ważnego nie robiłam, .... nie żeby czekanie na ciebie ... to znaczy ...yyyy

Odkąd to ja się jąkam? Normalnie coś jest nie tak z tym chłopakiem. Nigdy się nie jąkałam, a wystarczyło by był blisko mnie i bam! Jąkanie włączone.

- Spokojnie nie denerwuj się. Może w takim razie pojedziemy wcześniej? Chciałbym ci coś pokazać. Nie bój się, nic ci się nie stanie ze mną.

Uwierzyłam mu, gdy tylko ubrałam letnią kurtkę i zamknęłam drzwi wejściowe, wsiedliśmy do auta. Próbowałam z nim porozmawiać, ale za każdym razem wychodziły jakieś dziwne słowa z moich ust. Odkąd to ja Annie Collins wstydzę się rozmawiać z chłopakiem? Tak więc nie dowiedziałam się dokąd zmierzamy. Nawet gdybym pewnie mogła z nim normalnie rozmawiać to pewnie by mi nie powiedział. Pod tym względem widzę, że chłopacy uwielbiają robić różnego typu niespodzianki dziewczynom. Szczególnie na randce. Tak, nie boję się tego przyznać. Widzę, że nie tylko ja czuję się skrępowana, on także. Zauważyłam jego spocone dłonie i jak lekko one drżą, gdy przenosił prawą rękę na wajchę do zmiany biegów i mijał nią moją nogę. Myślę, że miał ochotę mnie dotknąć, ale się powstrzymał. Widać więc gołym okiem, że mu na mnie zależy.

Zatrzymał się na skraju lasu. Trochę się przestraszyłam, ale uspokoiłam oddech. Mówił, że nic mi nie grozi kiedy z nim jestem. Zaufam więc mu. 

Wyszedł z samochodu, a ja za nim. Nie mam wątpliwości, że wejdziemy do lasu.

- Więc jak ufasz mi?

Spytał z czułością w głosie. Sprawdza czy nie ucieknę. W jego oczach widzę ten strach przed tym. Nie chce żebym się go bała. Już wiedziałam co odpowiem.

- Ufam.

Srebrna PełniaHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin