13. Sen

91 6 2
                                    

*Emilia*
Obódziłam się na ziemi, zdala od koca. Za to Fell się tak rozłożył, że zajął chyba dwa. Obok niego leżała Alice, trochę dalej Blue wtulony w kołdrę. Mamrotał coś przez sen i raz po raz drgał. Nagle zobaczyłam, że płacze. Usiadłam obok niego i pogłaskałam go po głowie. Jednak się nie uspokoił. Zamknęłam oczy i skupiłam się. Tej sztuczki nauczyłam się od Strażników Drzewa, ale do niej potrzebowałam swoich emocji. Nie potrafiłam ich wyczarować od tak. Sama moja magia nie jest jakaś specjalna, ale znam parę potężnych zaklęć. Ale odbiegał od tematu. Po chwili oddech Blue uspokoił się i szkielet uśmiechnął się lekko przez łzy. Musiał mieć koszmary. Mimo wszystko uśmiechnęłam się pod nosem. Pamiętam kiedy Nightmare się mnie zapytał czemu ja się jeszcze nie poddałam tak jak on. Cuż... Może dlatego, że poznałam tyle osób, które mnie wspierają. Wiem, że wyrwane z kontekstu, ale po prostu mi się skojarzyło. Kiedyś to Gaster lub Blue uspokajali mnie po koszmarach, a teraz.... beze mnie stryj mógłby się zagłodzić, bo "pracuje", a Blue sam potrzebuje pomocy z koszmarami. Westchnęłam i po chwili wstałam, biorąc Blue na ręce. Zaniosłam go do swojego pokoju i położyłam na łóżku, a później wróciłam do salonu. Ta para może sobie leżeć na podłodze, nie przeszkadza im to. Ale wyglądali słodko jak spali. Byli jak rodzeństwo... Uśmiechnęłam się lekko i poszłam wykonać prostą sekwencję porannych czynności. Gdy skończyłam przygotowywać śniadanie, odwróciłam się i.... Prawie dostałam zawału. Jpr, FRESH! Ile razy mam ci mówić żebyś nie zakradał się za moje plecy!
- Yo, yo broski! Jak się spało?- zachowywał względną ciszę, ale dalej był irytujący. Chyba wiedział co się stanie gdy obudzi Alice.
- Fresh, ile razy mam ci powtażać- zaczęłam, ale "ziomuś" mi przerwał.
- Chyba do końca świata. Z resztą yolo, co mi szkodzi? Zawsze wyglądasz śmiesznie​ jak się przestrachasz.- powiedział, poprawiając okulary.
- Jak się boisz, a nie jak się przestrachasz- upomniałam go, ale on tylko wzruszył ramionami.
- Jak chcesz. Więc, broski, może odpowiesz na moje pytanie?- napis na jego okularach zmienił się na "RUDE". Westchnęłam.
- Spałam tylko trzy godziny, jak ma być?- westchnęłam.
- Ale spałaś z Blue~- ten jego lenny na twarzy mówił wszystko.
- I co z tym? A poza tym czemu nas podglądałeś i co ty tu robisz?!- zdenerwowałam się.
- Yo, wyluzuj, ziom. Otwarte drzwi zostawiliście - Fresh uniósł ręce w obronnym geście, po czym uśmiechnął się zadziornie.- Ale jak się przytuliliście...Myślałem, że dojdzie do czegoś więcej~ Ale tak przy siostrze? Niegrzeczna- myślałam, że go uduszę. Ten jebany koszmar lat dziewięćdziesiątych..... Jednak Fresh dostrzegł moją wściekłość i odchylił okulary, ukazując oczodały otoczone fioletowym "dymem". Spojrzałam na niego twardo i obojętnie.
- Myślisz, że się ciebie przestraszę? Toleruję cię, ale to nie znaczy, że cię lubię lub się ciebie boję- powiedziałam zimno, a Fresh się złowrogo uśmiechnął.
- Moim celem nie jest ciebie przestraszyć. Ja cię tylko ostrzegam. Blue ma sporo przyjaciół i jeśli coś mu się stanie albo go rozczarujesz....- urwał, ale znałam zakończenie tej wypowiedzi. Po chwili Fresh spowrotem założył okulary, ale tym razem tkwił na nich napis "TRY ME".
- No to będę spadał, moja kupko nieszczęścia i grzechów. Trzymaj się i yolo- powiedział Fresh i się teleportował. Przewróciłam oczami, gdy nagle w wejściu do kuchni stanął zaspany Blue.
- Kto to był?- zapytał się, przecierając oczodoły.
- Fresh przyszedł porozmawiać- wymusiłam uśmiech, po czym postawiłam kubek z ciepłym kakao.- Wypij to i wracaj do łóżka. To pomoże ci zasnąć- szkielet usiadł przy stole i spojrzał na mnie z wyczekiwaniem.
- A ty? Nie idziesz spać?- zapytał się.
- Nie, nie muszę- machnęłam ręką, ale zaczął wpatrywać się we mnie z uporem. Po chwili wypił kakao, po czym wstał i do mnie podszedł. Nagle złapał mnie za rękę i zaczął ciągnąć w stronę mojego pokoju.
- Idziesz spać razem ze mną- powiedział, zmuszając mnie do położenia się na łóżku. Zaraz sam się położył obok mnie i objął mnie w pasie. Odrazu naszły mnie nieodpowiednie myśli i strzeliłam buraka. Jednak Blue uśmiechnął się tylko i zamknął oczy. Po chwili mocno spał. Chciałam powoli wstać, żeby go nie zbudzić, ale przytulił mnie mocniej. Powieki zaczęły mi ciążyć, wzrok się rozmazywał. Po chwili zasnęłam. Śniło mi się Outertale. Byłam tam razem z Blue, biegaliśmy po łące, gdzieś w lesie. Po chwili stanął i uśmiechnął się do mnie. Dopiero teraz zauważyłam, że trzyma coś w rękach. Było to małe zawiniątko. Podał mi je, a spod materiału wychynęły dwie kościste rączki.
"Yui" powiedziałam. Dzieciątko zaśmiało się i zamachało rączkami. Blue zaśmiał się razem z nią i przytulił nas. Nagle się obudziłam. To Gaster sprawdzał czy dalej śpimy. Szkoda takiego snu.... Ale cuż, nic nie poradzę. Teraz muszę tylko czekać aż Blue się obudzi. Nagle uśmiechnął się szeroko i szepnął przez sen.
- Yui, chodź do taty.....

~~~~~~~~~~<3
Masło maślane, nudne nudy. Dzisiaj mieliśmy zawody na ergowiosła w szkole i cały dzień siedzieliśmy na sali, więc.... Jest rozdział. Do tego jeszcze mamy protest w szkole. Mam nadzieję, że nie zjebałam. Po imieniu dziecka możecie wywnioskować, że wczoraj oglądałam SAO odc 11/12. Ale... Ave! Niech Lust będzie z wami!

Inna historia | DragonberryWhere stories live. Discover now