|2| Jin (BTS)

1.3K 75 8
                                    

-A jest przystojny? Oppa, no mów! -od jakiejś godziny nie daję mojemu przyjacielowi, Minhyeong'owi spokoju, ciągle pytając o jego kuzyna.
-Nie, jest brzydki.
-Czyli jest przystojny!
-Co ty się tak nim interesujesz?
-A może on się we mnie zakocha, ja w nim i będziemy razem? -okręciłam się wokół siebie i upadłam na kanapę rozmarzona. Ten spojrzał na mnie i sie skrzywił.
-Coś nie widzę tego.
Rzuciłam w niego poduszką.
-Bo ty wiesz najlepiej!
Nagle zadzwonił dzwonek.
-Idę otworzy...
Nie zdążył dokończyć, bo pobiegłam do drzwi jak strzała. Otworzyłam drzwi.
-Annyeong... -moim oczom ukazał się Jin z BTS -...haseyo.
Poczułam, jak jestem wciągana do środka, a przede mnie wyskoczył Minhyeong.
-Kopę lat, stary! -powiedział mój przyjaciel, dał Jin'owi piątkę i przytulił po przyjacielsku.
-A to jest moja głupia przyjaciółka, Gayeon...
-Ja głupia? Jestem piękna, mądra, wysportowana, skromna...
-...I roztrzepana.
-Tak- uśmiechnęłam się do chłopaka, ukazując swoje ząbki. Minhyeong zaprowadził Jin'a na kanapę i poszedł do kuchni po picie. Pobiegłam za nim.
-Dlaczego mi nie powiedziałeś, że tym kuzynem jest członek BTS?! -powiedziałam do niego.
-Chciałem ci zrobić na złość. -odpowiedział, uśmiechając się chytrze.
-I on jest brzydki?! Ty wiesz, że to jest jedna z najprzystojniejszych twarzy kpop'u?!
Ten mi zasłonił usta ręką i nie chciał puścić, chociaż się wyrywałam.
-Nie marudź, bo cię stąd wyrzucę. A z resztą on to wszystko słyszy.
Gdy sobie uświadomiłam, co mógł usłyszeć, zarumieniłam się. Min się zaśmiał, puścił mnie i wziął sok pomarańczowy z lodówki.
-Na twoim miejscu bym już tam nie szedł.
-Zamknij się. -powiedziałam wkurzona i poszłam do salonu. Usiadłam na kanapie niedaleko visual'a i patrzyłam tępym wzrokiem w dywan przed sobą.
-Najprzystojniejsza twarz kpop'u? -usłyszałam śmiech Jin'a. Zerknęłam na niego i odwróciłam wzrok z powrotem na dywan. Czułam jak nagle robi się strasznie duszno i się robię czerwona. Czy wszyscy chcą mi robić na złość. Błagam, Minhyeong, przyjdź już... A jednak słucha. Mój przyjaciel przyszedł z kartonem soku i trzema szklankami. Nalał sok do dwóch szklanek.
-A ja? -spytałam zdziwiona.
-Radź sobie sama.
Cmoknęłam niezadowolona, ale wyciągnęłam rękę po sok. Jednak napotkała przeszkodę, jaką była ręka Jin'a, który też sięgał po sok. Spojrzałam na niego i czułam, jak znowu się rumienię.
-Ja ci naleję.
Nie sprzeciwiłam się, nie mogłam słowa wydusić. Widziałam go do tej pory tylko po drugiej stronie ekranu. Teraz widzę go na żywo i wygląda jeszcze przystojniej...
-Cały czas o ciebie pytała- powiedział Minhyeong.
-Nie, ja idę stąd. -powiedziałam. Chciałam stąd iść, zaraz oszaleję. Czy przez jedno spojrzenie można się już zakochać na zabój? Poszłam na górę, ale nie wiedziałam za bardzo, gdzie. W końcu nie mój dom, tylko Min'a. Weszłam do randomowego pokoju i się w nim zamknęłam. Typowa nastolatka ze mnie. I się popłakałam. Ze wstydu. Dlaczego musiałam to wszystko mówić? Ale jestem głupia... Usłyszałam skrzypienie drzwi w pokoju, w którym przebywałam. Odwróciłam się. W drzwiach stał Jin. Szybko otarłam łzy z oczu i policzków.
-Nie przeszkadzam? -spytał z troską w głosie.
-Nie -powiedziałam i się odsunęłam, robiąc mu miejsce po ścianą. Ten usiadł i objął mnie ramieniem. Mimowolnie się spięłam. Siedzieliśmy tak chwilę w milczeniu. Po chwili, poczułam, jak mnie łapie za podbródek i lekko całuje w usta. Tym razem to mnie totalnie zatkało. Co się dzieje? Dlaczego? Tyle myśli mi przeleciało przez głowę, że pewnie jakieś pożyteczne informacje razem z nimi wywiało. Niepewnie oddałam pocałunek. Nie pogłębiałam go, a on też, chyba rozumiejąc, że teraz tego nie chcę. Odsunął się ode mnie i wyszeptał:
-Chyba się zakochałem.
Jedno zdanie i zrozumiałam swoje uczucia. Przysunęłam się do niego i znowu pocałowałam. Tym razem było namiętnej.
-Tu się zgubiłeś!
Na głos Minhyeong'a odskoczyliśmy od siebie, jak oparzeni.
-Chyba dobrze, że przyszedłem, bo nie wiadomo, co byście za chwilę robili.
Kolejny raz tego dnia się zarumieniłam. Ale udało mi się coś powiedzieć.
-Widzisz, moje słowa się sprawdziły. -uśmiechnęłam się.

A może on się we mnie zakocha, ja w nim i będziemy razem?

One Shot na zamówienie Nafiaa12 jakoś szybko mi przyszedł pomysł XDDD można składać zamówienia.
Miało być Jin x Reader, ale nie lubię tak pisać. Wczyjcie się w Gayeon XDD

❞one ѕнoтy❝ ❧ ĸpop [zaмówιenιa zawιeѕzone]Kde žijí příběhy. Začni objevovat