|59| Chanyeol (Exo) +18 🎃нalloween ѕpecιal🎃

1K 51 10
                                    

Dorysowałam ostatnie ciemne zacieki pod ustami, założyłam białe soczewki i byłam gotowa. Spojrzałam jeszcze w dół. Doczepić jeszcze materiał do sukienki, by bardziej zakryć uda, czy zostawić? Szczerze, z odsłoniętymi by wyglądało lepiej, ale mój chłopak by mnie zabił za zbyt wyzywający strój. Przyjrzałam się sobie jeszcze raz i wyszłam z domu. Na podjeździe stało już auto Chanyeola. Wsiadłam do środka i przywitałam się z nim, cmokając w usta. Park niezbyt się wysilił nad strojem, ale mimo to robił wrażenie: zakrwawiona koszulka i bluza, blizny i rany na twarzy oraz czerwone soczewki.

- Za co ty się przebrałaś? - spytał, żartobliwie prychając i wyjechał z terenu mojego domu.

- Za banshee. Gdy usłyszysz mój płacz, ktoś umrze. - odpowiedzialna tajemniczo i jeszcze przyjrzałam się mojemu makijażowi w lusterku nad deską rozdzielczą. Zatrzymaliśmy się na światłach i poczułam, jak chłopak kładzie swoją dłoń na moim udzie.

- Nie za krótka ta sukienka? - ponownie spytał, uśmiechając się pod nosem. O czym on myśli?

- Wystarczająca. - położyłam swoją dłoń na jego i ścisnęłam. Chciałam się odwrócić do okna, by przestraszyć kierowców, ale stwierdziłam, że to głupi pomysł, jeśli chcę by nic mi, Chanyeolowi ani nikomu się nie stało. Śmiejąc się i opowiadając straszne historie dojechaliśmy do budynku SM Entertainment. Przed wejściem czekali na nas Xiumin, Chen i jakaś mumia. Dopiero gdy podeszłam, zrozumiałam, że to Baekhyun. Weszliśmy do środka, gdzie już było dużo ludzi, robiono zdjęcia idolom w halloweenowych strojach, rozmawiano i śmiano się. Główny bal zacznie się za dziesięć minut. Z daleka patrzyłam jak członkowie Exo się wygłupiają przed aparatem. Ucieszyłam się widząc Yixinga, w końcu powrócił po długiej przerwie. Tęskniłam za nim. Po sesji wszyscy ruszyli na większą salę. Bal się rozpoczął.

***

Sączyłam łapczywie sok przez słomkę, próbując ugasić palące pragnienie po kilkunastu przetańczonych piosenkach. Postanowiła znaleźć Chanyeola i spędzić z nim czas sam na sam w spokojnym miejscu. Rozejrzałam się po sali i znalazłam go, rozmawiającego z chłopakami z TVXQ. Podeszłam tam i się przywitałam.

- Mogę go porwać, prawda? - spytałam, uśmiechając się słodko, co chyba przy moim przebraniu tak nie wyglądało. Yunho się roześmiał.

- Jasne, tylko na zagryź go tam.

- Nie jestem wampirem!

Pociągnęłam mojego chłopaka i wyszliśmy na pusty korytarz. Chciałam z nim spędzić czas teraz, bo potem znowu będzie zapracowany.

- Co się dzieje? - spytał zatroskany i objął mnie ramieniem

- Nic. Tęsknię po prostu za tobą, a w ciągu dnia mało spędzamy ze sobą czasu.

Nagle przyciągnął mnie do siebie i spojrzał mi w oczy.

- Niedługo będę miał wolne. Spędzimy jak najlepiej ten czas. Przepraszam, że tyle ci go nie poświęcam na co dzień.

Bez zastanowienia wpiłam się w jego usta, tak mi ich brakowało. Niby się całowaliśmy, nawet niedawno, ale to było przelotnie. Przyparł mnie do ściany, próbując uzyskać dostęp językiem, na co mu pozwoliłam. Moje ciało płonęło. Chciałam... czegoś więcej? Tutaj? Czy on też? Odsunęliśmy się od siebie i spojrzeliśmy na siebie. Odpowiedź znalazłam w jego oczach. Poszliśmy do pobliskiej łazienki. Mam nadzieję, że ochroniarz nie zwróci na to uwagi, oglądając nagrania z kamer. Chłopak zamknął za nami drzwi na klucz i znów wpił się w moje usta. Jego ręce powędrowały pod moją sukienkę, by pozbyć się mojej dolnej bielizny. To co chcieliśmy zrobić nie było dobre, ale kogo to obchodzi? Kto zabroni zakochanym? Wciąż zachłannie go całując odpięłam rozporek jego spodni i ścisnęłam rękę na jego erekcji. Jęknął mi w usta, czułam jak twardnieje. Odchyliłam jego bokserki, ukazując jego członka. Złapał moje pośladki, objęłam go nogami w pasie, opierając plecy o zimne płytki za mną. Nakierował go we mnie i wszedł, na co krzyknęłam. Pragnęłam go, pożądałam i miałam. Zaczął się powoli poruszać, ustami robił malinki na mojej szyi. Jęczałam mu w ucho z przyjemności, on uciskał moje pośladki, mocno mnie trzymając. Odnalazłam znowu jego usta, chciałam poczuć ich smak ponownie. Uderzał w mój czuły punkt, ja traciłam kontrolę, czułam, jakbym się unosiła. Jego sapanie i jęki mnie napędzały, byliśmy jednością, jednym ciałem. Między pocałunkami szeptaliśmy swoje imiona, mówiliśmy: "kocham cię", potwierdzając naszą miłość czynem. Jęknęłam głośniej, gdy poczułam, że to już ten moment. Ciepło zalało moje podbrzusze, spełnieni dyszeliśmy we własnych objęciach, skradając pocałunki, wyznając wciąż swoje uczucia. Zimna ściana chłodziła moją rozpaloną skórę, ale nie moje rozpalone uczucia, które płonęły jak żywy ogień. Chciałam mu wszystko przekazać, ale słowami się nie dało. Po prostu robiłam, co mi dusza i ciało podpowiadały. Spojrzałam mu w oczy. W czerwonym blasku odbijała się moja twarz, jego jasne włosy rozczochrane, twarz blada od farby, ale spod barwnika przebijały rumieńce. Ja też tak wyglądałam. Upuścił mnie na ziemię, skradając jeszcze kilka całusów, przywróciliśmy siebie do porządku, by nikt się nie domyślił, co przed chwilą między nami zaszło. Kochałam go i mu to pokazałam. Nie żałuję tego. On pewnie też nie.

TO JEST ZŁE, KOLEJNY HALLOWEENOWY SPECIAL ZJEBANY
Przepraszam, dziś nie mam kondycji pisarskiej ;_;
dla love_you_CHANYEOL

Kusiło mnie, by dać Chana z Artificial Love, ale się powstrzymałam, niech to bd jak najmniej rakowe XDDD

❞one ѕнoтy❝ ❧ ĸpop [zaмówιenιa zawιeѕzone]Where stories live. Discover now