|32| Felix (Stray Kids)

1.4K 76 21
                                    

Podłączyłam laptop do telewizora i włączyłam kolejny odcinek "Stray Kids". Niedawno odpadł Minho i się popłakałam z tego powodu. Żal mi go. Uważam, że JYP to żart, ale no nic nie poradzisz, gdy dzisiejszym światem rządzą pieniądze. Cicho się modliłam, by nikt nie odpadł już, ale przy menegerze to raczej niemożliwe. Ne ekranie mi się pokazał Hyunjin i Felix. Któryś z nich zostanie wyeliminowany. Felix? Hyunjin? Gdybym miała wybrać, to bym z naprawdę wielkim bólem serca wyeliminowała Hyunjin'a, bo Felix to mój przyjaciel i osoba, która mi się podoba od jakiegoś czasu. Jednak i tak nie chcę, by ktokolwiek odpadł.
-Felix...
Wstrzymałam oddech.
-Twoim największym problemem jest koreański.
Odetchnęłam. Język to nie problem. Ale to znaczy, że kto inny może odpaść.
-Uważam, że wciąż potrzebujesz więcej czasu, by lepiej wykonać swoją partię.
Felix wyglądał na wystraszonego. Zacisnęłam ręce. Wzięłam kubek z herbatą, by zająć czymś moje dłonie.
-Więc... Bardzo mi przykro, ale...
Upiłam trochę napoju.
-...teraz nie możesz kontynuować z nami.
Herbata wylądowała na dywanie, ja się zaczęłam dusić. Odstawiłam kubek na stół i starałam się pozbyć kropelek płynu z dróg oddechowych. Oczy mi zaszły łzami. Nie wierzyłam. Z powodu języka wyjebał go?
-Ty kurwo... -wysyczałam i skoczyłam po kartkę. Napisałam rodzicom, że wychodzę, by się nie martwili. Wszystko wyłączyłam, narzuciłam na siebie kurtkę i pobiegłam na przystanek. Było zimno, mokry śnieg kłuł moją twarz, ale teraz mi było gorąco. Gdy usiadłam na ławce, otuliłam się bardziej szalikiem. Nie chciałam, by ktokolwiek zobaczył moje łzy, które już spływały po moich policzkach. Wiedziałam, że wytwórnie są złe, ale żeby takie świństwa robić? Minho odpadł, bo nie umiał rapować, tyle że on miał być wokalistą. Myślałam, że mnie wtedy trafi. Wsiadłam do autobusu i usiadłam w kącie. Spojrzałam na Facebook'a. Widniało tam dużo zdjęć płaczącego Felix'a i reszty Stray Kids. Nie wierzę, że w taki sposób da się komuś zniszczyć marzenia. Wysiadłam przed budynkiem JYP i wpadłam do środka. Nikt mnie nie zatrzymywał, wszyscy mnie znali, kiedyś tu pracowałam jako tancerka. Otworzyłam odpowiednie drzwi i weszłam do środka. Byłam na planie filmowym, ale nie w zasięgu kamer. W stronę drzwi szedł mój przyjaciel, z rękami w kieszeniach i spuszczoną głową.
-Felix... -wyjąkałam. On podniósł wzrok i spojrzał na mnie szklanymi oczami. Podeszłam do niego i go przytuliłam.
-Przepraszam... Naprawdę przepraszam... -wyszlochał mi w ramię.
-Za co przepraszasz? To nie twoja wina. -próbowałam go uspokoić, jednak mi samej ciekły łzy i wsiąkały w jego koszulkę. -Nie twoja wina. -pogłaskałam go po plecach. Zauważyłam, że kamery są zwrócone w naszą stronę. Świetnie.
-Felix, chodź gdzie indziej... -wyszeptałam i się od niego odsunęłam. Kiwnął głową i zaciągnęłam go do garderoby. Złapałam go za policzki, każąc mu patrzeć mi w oczy.
-Dobra, posłuchaj -starałam się, by mój głos się nie łamał, jednak trochę mi nie wychodziło. -Wyrzucił cię nie dlatego, że nie masz talentu, tylko dlatego, że niezbyt umiesz koreańskiego. Im zależy nie na utalentowanych osobach, a na pieniądzach. Nie doceniają cię, więc im pokaż, że się mylili. Nie rezygnuj z marzeń, dołącz do innej wytwórni, wiem, że każda wytwórnia jest do dupy, ale są takie, które nie są takie, jak ta. Lepiej jak chłopaki też tak zrobią. Nie powiem ci "bądź mężczyzną", bo to głupi stereotyp, każdy ma chwilę słabości, ale już nie płacz. -starłam samotną łzę, płynącą po policzku i wpatrzyłam się w jego urocze piegi. Kiwnął głową i się słabo uśmiechnął. Wspięłam się na palce i pocałowałam go w usta. Bałam się jego reakcji, ale wiedziałam, że przy wyznawaniu na pewno bym się jąkała i nie dała rady nic powiedzieć. Co chciałam w ten sposób uzyskać? Nie wiem. On jednak odwzajemnił mój gest. Położył mi ręce na biodra i przyciągnął bardziej do siebie. Oparłam się o ścianę za mną. Smakowaliśmy swoje wargi, badaliśmy wnętrze swoich ust. Próbowałam wypchnąć jego język, ale był zbyt silny. Odsunął na chwilę swoją twarz.
-Dziękuje. -wyszeptał i mnie mocniej przytulił. Potrzebowałam tej bliskości, myślałam bardzo egoistycznie, ale potrzebowałam tego, odkąd się zakochałam.
-Felix! -usłyszeliśmy wołanie chłopaków. Odwrócił się, ale mnie nie puszczał.
-Papa JYP powiedział, że jeśli w krótkim czasie opanujesz całkiem koreański, możesz z nami zadebiutować. -powiedział Chan. Felix spojrzał na mnie, ujrzałam w jego oczach radosne iskierki. Ścisnął mnie mocno, potem się odsunęłam, by mógł wyściskać swoich kolegów. Wszyscy się śmiali i płakali ze szczęścia.
-A Minho? -spytał.
-Może uda nam się go przekonać. Chodź!
Chłopaki skierowali się z powrotem do studia. Chciałam pójść do hallu, by tam na nich poczekać, ale chłopak złapał mnie za rękę i ją ścisnął.
-Pomożesz?
Spojrzałam na niego.
-Jasne!
Poszliśmy za nimi, wciąż trzymając się za ręce. Moje serce biło jak szalone, znalazłam miłość swojego życia.

Jestem złaaaaa
Czemu ja takie coś piszę? ;_;

❞one ѕнoтy❝ ❧ ĸpop [zaмówιenιa zawιeѕzone]Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang