|76| Hyunin (Hyunjin x Jeongin) (Stray Kids)

339 30 15
                                    

- Jeongin! Chodź na chwilę, musimy porozmawiać.

Eunbi brzmiała poważnie, dlatego szedłem za nią z niepokojem w sercu. Nie brzmiało to, jakby chciała po prostu powiedzieć "kocham cię" i pocałować. Trzęsąc się w środku, stanąłem obok szafek na pustym korytarzu i spojrzałem pytającym wzrokiem w jej oczy. Załapała moje nieme pytanie i cicho westchnęła.

- Skarbie... Nie wiem, jak mam ci to powiedzieć...

Przełknąłem ślinę, przygotowany na najgorsze. Czy właśnie mam stracić miłość mojego życia?

- Nie możemy już być razem.

Tego się obawiałem. Do moich oczu napłynęły łzy, ale jeszcze nie pozwoliłem im spłynąć po policzkach. Zebrałem się w sobie i drżącym głosem spytałem:

- D-dlaczego?

Dziewczyna spuściła głowę, bawiąc się nerwowo palcami. Położyłem palce, unosząc jej podbródek, jednak ona je strąciła, wciąż unikając mojego wzroku.

- Rodzice mi nie pozwalają.

Zdziwiłem się. Ostatnio byłem u jej rodziców na obiedzie i byli bardzo mili dla mnie, nie wyglądali na niezadowolonych z chłopaka swojej córki. Dlaczego nagle zabronili nam się spotykać?

- Przepraszam... - szepnęła, po jej różowym policzku spłynęła pojedyncza łza. Nie mogłem się powstrzymać i starłem jej słoną kroplę, tym razem nie odtrącając mojej ręki.

- Nie przepraszaj, rozumiem to. - powiedziałem, czując, jak moje serce jest rozrywane na kawałki, przez utracenie tak wspaniałej dziewczyny i widok jej płaczącej.

- Wybaczysz?

Kiwnąłem głową.

- Rozstajemy się w pokoju.

Z tymi słowami minąłem ją, już nie powstrzymując łez, ale hamując szloch, który się we mnie wzbierał. Minąłem na schodach Felixa, chłopaka z klasy równoległej. Kierował się dokładnie tam, skąd właśnie szedłem i gdzie została Eunbi. Od pewnego czasu widziałem, że inaczej patrzy na moją już byłą dziewczynę, ale się tym nie przejmowałem, ufałem jej. Jednak teraz głosik w mojej głowie mi podpowiadał, żebym lepiej został i go obserwował. Nie wiem dlaczego, ale się go posłuchałem i wróciłem cichaczem, chowając się za szafkę. Wyjrzałem zza niej i ten widok, który zastałem, zbił mnie z nóg. Felix szedł do Eunbi i aktualnie się całowali zachłannie. Gdy się od siebie odkleili, zaczęli rozmowę, która zniszczyła moje ciało i duszę.

- Załatwione. Już nam nie będzie przeszkadzał.

- W końcu się pozbyłaś tego pedała. Co ty w nim widziałaś?

- Na początku faktycznie go kochałam, był uroczy i kochany, ale też strasznie naiwny i dziecinny. Dobrze, że z nim zerwałam, łyknął kit z rodzicami jak pelikan. Kocham tylko ciebie, Feluś.

Nie mogłem tego dłużej słuchać. By nie usłyszeli spazmatycznego szlochu, pobiegłem na wyższe piętro, na szkolnym korytarzu panowała upiorna cisza, przerywana brzęczeniem jarzeniówek. Chciałem uciec do toalety, by tam wypłakać wszystkie smutki, jednak ktoś mnie zatrzymał, łapiąc za przegub ręki. Spojrzałem załzawionymi oczami na tego kogoś, kim się okazał Hwang Hyunjin, mój najlepszy przyjaciel. Nie chciałem, by ktokolwiek widział mnie w takim stanie, próbowałem się wyrwać, ale Jin był silniejszy.

- Co się stało? Czemu płaczesz, Jeonginnie? - spytał, patrząc mi intensywnie w tęczówki, co mnie jeszcze bardziej peszyło. Nie chciałem o tym mówić, póki sam tego nie przetrawię, ale jednak jest moim przyjacielem, więc zasługuje na prawdę.

- Eunbi... zerwała ze mną. - jęknąłem, ukrywając twarz w dłoniach. Hwang przyciągnął mnie do siebie i zamknął w szczelnym uścisku. Nic nie mówił, zaczął się lekko kiwać, by mnie uspokoić. Postanowiłem mówić dalej.

- Powiedziała, że rodzice nie pozwalają nam być razem, potem ujrzałem idącego w jej kierunku Felixa, zostałem tam. Po chwili się zaczęli całować i rozmawiać, brzmiało to jak plan na pozbycie się mnie...

- Wiedziałem. - mruknął, głaszcząc mnie delikatnie po plecach, napięcie powoli ustępowało, jednak łzy nie przestawały płynąć.

- Co wiedziałeś?

- Że tak to się skończy. Słyszałem, jak wyzywała ciebie, wiedziałem, że ona cię nie kocha.

- Dlaczego nic nie powiedziałeś? - uniosłem głos, który zabrzmiał bardziej piskliwie niż zazwyczaj, w mojej piersi oprócz rozpaczy, zaczął rosnąć gniew.

- Bo jestem tchórzem. Jestem zwykłym tchórzem, nie zasługuje na bycie przyjacielem. I z drugiej strony brzmiałoby, jakbym był zazdrosny... Bo w sumie byłem.

- Zazdrosny? - spytałem niepewnie, jednak moje dalsze pytania przerwał dotyk miękkich warg na moich. Pocałunek trwał dosłownie dwie sekundy, Hyunjin się odsunął i spojrzał mi głęboko w oczy.

- O ciebie.

Znowu się nachylił do tym razem namiętniejszego, pełnego pasji pocałunku. Nie odepchnąłem go. Moje serce biło nieznośnie szybko, na policzkach wykwitły soczyste rumieńce. Oddałem pocałunek, obejmując szyję wyższego chłopaka, czując w sobie nowe uczucie. Uczucie miłości do Hwang Hyunjina, najlepszego przyjaciela pod słońcem. Rozchyliłem malinowe wargi, dając mu dostęp do moich ust. Już się nie liczyła Eunbi. Już się nie liczył Felix. Liczył się on i ja. Wspiąłem się na palce, by pogłębić pocałunek, by nasze ciała były bliżej siebie. Powoli zaczynało mi brakować powietrza, jednak nie odrywałem się, póki płuca naprawdę nie zaczęły się upominać o tlen. Oparliśmy nasze czoła, ciężko dysząc, moje drobne palce zaciskały się na jego plecach.

- Kocham cię, Jeongin. Kocham cię, odkąd się poznaliśmy.

Skradłem jeszcze jednego całusa z jego słodkich warg i się uśmiechnąłem.

- Zrozumiałem, że ja ciebie też kocham, hyung.

Dla seulgiyaa

Chyba wraca mi wena, tak bardzo mi się nie chciało pisać profili Seventeen, że się zabrałam za pomysł, który dziś mi przyszedł :')

❞one ѕнoтy❝ ❧ ĸpop [zaмówιenιa zawιeѕzone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz