Rozdział 13 - Nic ci nie powiem [...] Ale mogę ci to pokazać.

317 37 2
                                    

*CHANGKYUN*

   Nigdy nie myślałem, że zwykły brak obecności, do której zdążyłem już przywyknąć potrafi tak bardzo wytrącił człowieka z równowagi. Zwłaszcza w połączeniu z faktem, że ukochana osoba tak naprawdę najzwyczajniej w świecie cię unikała. Z niewyjaśnionych przyczyn. Denerwowało mnie to, że mimo tak niewielkiej odległości między nami i tak nie mogłem go złapać, choćby za kawałek odzienia. 

   Lecz teraz wreszcie mi się to udało. Trzymałem go w ramionach, zanurzonego niemal po szyję w wodzie i delikatnie się rumieniącego. Okulary z czarnych oprawkach, zaparowane i mokre od jego ciepłego oddechu i kropli otaczającej nas cieczy powoli zsuwały mu się z nosa, jednak ich właściciel zdawał się tego nie zauważać. Puściłem go jedną ręką i podniosłem je do góry, tak by osiadły na mokrych pasmach wody. Uśmiechnąłem się delikatnie, widząc jego lekko zaczerwienione od przecierania oczy. Uwielbiałem w nich tonąć, otoczony małymi iskierkami, których teraz nie mogłem w nich znaleźć. Mój wzrok nieświadomie zsuwał się coraz niżej, ku jego delikatnie zaróżowionych wargach. Miałem ochotę się w nich zatopić, znów je zasmakować. Ile to czasu minęło od kiedy ostatni raz skradłem mu pocałunek? Jego drżące, lekko rozchylone usta kusiły mnie bardziej niż najlepsza na świecie wołowina. Mruknąłem cicho, nieświadomie coraz bardziej się do nich zbliżając.

- Kihyunie, ja... - szepnąłem cicho, sam nie będąc do końca pewny co chciałem powiedzieć.

   Zapowiadało się wspaniale. Nasze usta dzieliły tylko niespełna milimetry. Cieszyłem się, że lada moment znów będę mógł poczuć ich niebiański smak. Jednak w tym samym momencie poczułem na twarzy coś mokrego... i lepkiego. Dopiero po sekundzie zdałem sobie sprawę co to tak naprawdę było.

- Wybacz, że kichnąłem ci na twarz... - zaśmiał się nerwowo Kihyun, odsuwając się ode mnie na niewielką odległość.

   Dłonią stłumił kaszlnięcie, podczas gdy ja starałem się oczyścić się z jego wydzielin. Zaśmiałem się, palcami muskając jego zaczerwieniony policzek. Jego skóra zdawała się parzyć, zupełnie jakby moje opuszki dotknęły ognistych języków. Cholera...

- Wygląda na to, że rzeczywiście jesteś chory - powiedziałem, dotykając dłonią jego czoła, na którym z łatwością mógłbym usmażyć jajka na twardo, gdybym faktycznie potrafił je przyrządzić. - Masz gorączkę.

***

   Kiedy wszedłem do niedużego pomieszczenia, niemal od razu poczułem na twarzy delikatną mgiełkę, w której tonął cały pokój. Wolną ręką skręciłem obroty nawilżacza powietrza, jednocześnie rozglądając się po zanurzonym w ciemności pomieszczeniu. Mała lampka, stojąca na parapecie między łóżkami dawała nikłe światło, padające na zalane drobnymi kroplami potu czoło pogrążonego w gorączce chłopaku. Kucnąłem przy nim, zanurzając kawałek materiału w misce, wypełnionej zimną wodą, którą przyniosłem ze sobą z kuchni. 

- Czujesz się chociaż trochę lepiej? - spytałem cicho, przejeżdżając namoczoną tkaniną po zaczerwienionej skórze leżącego chłopaka. 

   Kihyun z trudem uniósł powieki ku górze, zawieszając na mnie swe niewyraźne spojrzenie. Uśmiechnąłem się do niego współczująco, zdając sobie sprawę, że moje pytanie było co najmniej nie na miejscu. Gdyby miał na to siły z pewnością teraz by mnie wykpił. Na razie jednak musiał mnie zadowolić ledwo widoczny grymas zdenerwowania, cisnący mu się na usta.

- Kretyn... - mruknął szeptem, znów je zamykając. 

   A jednak znalazł trochę sił, by mnie oczerniać. Podparłem brodę na podbródku, z zaciekawieniem wpatrując się w jego pogrążonego we śnie chłopaka. Dopiero teraz mogłem sobie uświadomić podobieństwo między mym ukochanym, a jego poprzednią wersją, którą widziałem ostatnio w moim koszmarze. Było mi strasznie wstyd za to, co zrobiłem mu w przeszłości. Zwłaszcza, że teraz moja "księżniczka" okazała się być zwykłym szarym kopciuszkiem, który jeszcze dwa i pół roku temu przeżywał piekło z pod mej ręki. Ale skoro znów pojawił się na mojej drodze, jeszcze cudowniejszy niż wcześniej, to dlaczego nie miałbym spróbować odpokutować swoich win z nim u boku?

"Don't you remember me?" Changki - Kihyun x I.M.Kde žijí příběhy. Začni objevovat