Rozdział 26 -Dlaczego nie zakluczyłeś drzwi, jak wychodziłeś?

210 35 3
                                    

*Kihyun*

- Nie uważasz, że ta zagadka może być dla niego "troszeczkę" za trudna? - usłyszałem nad sobą głos, mego nowego przyjaciela. - Changkyun w końcu nie należy do grona mądrych osób. Jedyna na czym się zna to muzyka.

Jeszcze raz spojrzałem na kartkę, leżącą spokojnie na stole, aktualnie zapisaną starannym pismem. Znów w myślach przeczytałem jej treść, jednak wciąż wydawała mi się dziecinnie prosta. Podsunąłem kruczowłosemu notatkę pod nos. Możliwe, że trochę za blisko, bo instynktownie się odsunął.

- A ty dałbyś radę to rozwiązać, hyung?

Chłopak jedynie zaśmiał się, rzucając mi wypełnione kpiną spojrzenie. Wyglądało to bardziej jak foszek pięcioletniego dziecka, niż na dorosłego mężczyzny. Wciąż jednak pamiętałem, że był jednym z moich byłych gnębicieli, dlatego w ten sposób mściłem się na nim, śmiejąc się z jego komicznej ekspresji.

- Nie porównuj mnie to twojego kochanego idioty - powiedział w końcu, sięgając po kartkę i wkładając ją do wypełnionej wcześniej przeze mnie koperty. - Znów napisałeś tylko Incheon?

- Nie zamierzam dać mu się tak łatwo znaleźć.

Nie było to jednak w żaden sposób odzwierciedlenie mych myśli, tylko jej całkowite przeciwieństwo. Gdyby to ode mnie zależało już przy pierwszym liście zapisałbym pełen adres posiadłości Yongguka. Lecz to on był tym, który zasugerował bym "trochę" utrudnił mu te poszukiwania i pozwolił mu się bardziej niż to konieczne namęczyć. Jego argumenty całkowicie mnie przekonały, dlatego teraz spędziłem niemal całą noc, starając się wymyślić dla niego zagadki, naprowadzające go na mój trop. Ale w momencie gdy kruczowłosy wspomniał o głupocie Changkyuna, zacząłem powątpiewać w skuteczność tego planu. A co jeśli I.M. naprawdę nie rozgryzie o co w niej chodziło?

Nerwowo zabębniłem palcami w stół, jednocześnie lekko podrygując nogą. Nie miałem nawet pojęcia czy pierwszy z mych listów dotarł na miejsce, a już przejmowałem się czy rozwiąże drugi.

- Możesz go wysłać poleconym z prośbą o potwierdzenie - powiedziałem w końcu.

Yongguk potwierdził tylko krótkim skinięciem głowy, posyłając mi delikatny uśmiech. Wiedziałem jaka myśl właśnie pojawiła się w jego głowie na mój temat. I za porównanie mnie do panienki przed okresem oberwał ode mnie poduszką dekoracyjną.

***

Przeciągnąłem się przyjemnie rozleniwiony na niedużym łóżku, które od kilku dni zajmowałem w domu mego wybawcy. Nieśpiesznie podniosłem powieki ku górze, otrzepując się z resztek sennego piasku. Zimny dotyk wiatru, wpadający przez otwarte na noc okno sprawił, że zadrżałem, szczelniej owijając się kocem. Morskie powietrze drażniło mnie i sprawiało, że mój nos w szybkim tempie zaczerwienił się od trwających kilku pod rząd kichnięć. Cholera... I tyle było z mego wylegiwania się w cieple.

Zanim jednak zdążyłem zmusić swe ciało do podniesienia się, usłyszałem trzask zamykanego okna. Uchyliłem trochę poły nakrycia, by spojrzeć na stojącego nade mną chłopaka. Denerwujący, lekko drwiący uśmiech rozciągał się na jego wargach, psując trochę mój dobry humor. Znów zaciągnąłem koc po samą głowę, dając mu tym samym znać, że nie mam najmniejszej ochoty z nim rozmawiać.

- Nie wstaniesz, nawet jeśli ci powiem, że śniadanie czeka na ciebie na stole? - zaśmiał się, a w odpowiedzi dało się słyszeć głośne burczenie, pochodzące prosto z mojego brzucha.

Zaklnąłem cicho pod nosem, w myślach przeklinając swe ciało za brak jakiejkolwiek dyscypliny. Powoli zsunąłem z siebie nakrycie, jednocześnie, sięgając po leżącą na podłodze bluzę. Po raz kolejny zadrżałem, gdy chłodny materiał zetknął się z mą ogrzaną przez koc skórą, jednocześnie zabierając z niej ciepło.

"Don't you remember me?" Changki - Kihyun x I.M.Where stories live. Discover now