Rozdział 15 - Na przykład?

322 40 4
                                    

*KIHYUN* 

   Idiotyzm... 

   To była pierwsza myśl, która pojawiła mi się w głowie, kiedy niepewnie kiwnąłem głową na jego dosyć dwuznaczne słowa. Od rana nie potrafiłem myśleć o niczym innym niż o dziwacznej zagadce, którą otrzymałem od niego na lekcji historii muzyki. Z jakiegoś jednak powodu czułem, że ta wiedza mogła okazać się dla mnie... bolesna? Sam nie wiedziałem co o tym wszystkim powinienem myśleć. 

   Zwłaszcza teraz, kiedy jego kciuk tak delikatnie gładził mój gładki policzek, a usta jakimś tajemniczy sposób znalazły się na mych wargach. Zagryzł się delikatnie na dolnej wardze, sprawiając, że nieświadomie rozchyliłem usta. Ciche, zawstydzające mruknięcie opuściło moje gardło, kiedy nasze języki splotły się ze sobą razem w szalonym, erotycznym tańcu. Zamknąłem oczy, nie mogąc znieść jego ciemnych tęczówek, wpatrujących się we mnie w dziwną zawziętością. Czułem się wręcz nagi pod intensywnością jego gorzko - czekoladowego spojrzenia. Skupiłem w sobie pozostałości energii, którą jak mi się zdawało ze mnie wysysał i odepchnąłem go od siebie, ciężko dysząc. 

- To zrobiliśmy wczoraj - usłyszałem koło siebie. 

   Jego palce owinęły się wokół moich nadgarstków, uniemożliwiając mi jakąkolwiek ucieczkę. Nie żebym w tym momencie o niej myślał. Byłem zbyt zajęty próbą odzyskania kontroli nad moim ciałem, bym zawracał sobie nią głowę. 

   Krzyknąłem, kiedy ziemia zniknęła mi pod nogami, a ja znalazłem się na rękach chłopaka, który teraz w samym ręczniku niósł mnie do głównej części naszego pokoju. Delikatnie położył mnie na łóżku, po raz kolejny inicjując pocałunek. Tym razem powoli pieścił me usta, lekko zagryzając się na dolnej wardze. Zupełnie jakby wiedział, że w ten sposób łatwo się podniecałem. Zwłaszcza, gdy robiła to osoba, do której czułem pewne przywiązanie emocjonalne. Jego ciało naparło na moje, przez co bez problemu mogłem poczuć miękkość ręcznika, wciąż okalającego jego biodra. Czułem jak jego słodki zapach wsiąka w moje ubrania, zupełnie jakby mnie naznaczał. Wciąż trzymał moje nadgarstki w swych stalowych okowach. Krzyknąłem, kiedy przyciągnął jedną z mych dłoni do swojego krocza. Przez materiał mogłem wyraźnie wyczuć jego pobudzonego członka. Przerażony nacisnąłem na nim przez przypadek palce, powodując jego, ku zdziwieniu słodki jęk. Zdawało mi się, że kiedyś już go słyszałem.

- A teraz pokażę ci, co robiliśmy podczas tamtej imprezy dwa lata temu - powiedział cicho, nachylając się bardziej nade mną. 

- Co masz na myśli? - spytałem, zanim ponownie wbił się w moje usta, tym samym nakazując mi się zamknąć. 

   Skrzywiłem się, czując jego zimne palce na skórze, pod białą koszulką. Sekundę później jednak zniknęła, odrzucona w kąt przez jasnowłosego. Podobnie jak jego usta, które teraz jechały coraz niżej, zostawiając po drodze mokre ślady na wyrzeźbionym brzuchu. Czułem się niczym po zażyciu najlepszego narkotyku, uzależniającego po zaledwie jednej dawce. Byłem odurzony jego zapachem, dotykiem, gestami. Całą jego istotą. Gdybym potrafił w tym momencie trzeźwo myśleć z pewnością właśnie teraz odepchnąłbym go od siebie, pozostawiając go z problemem. Ale jakaś część mnie odrzucała skutecznie ten pomysł. Zupełnie jakby zależało jej na tym, by nie skrzywdzić mojego byłego prześladowcy. I nawet nie wiedziałem dlaczego się jej poddałem.

- Cz... czekaj! Co ty chcesz zrobić?! - krzyknąłem nagle przytomniejąc, gdy spodnie, wraz z bokserkami, które miałem na sobie poszły w ślady mojej koszulki.

  Jęknąłem, kiedy delikatnie przegryzł skórę na wewnętrznej stronie mych ud. Chłopak zaprzestał na chwilę swych czynów, podnosząc na mnie swój wzrok. Podciągnął się do góry, składając na mych wargach krótki, lecz słodki pocałunek, który sprawił zaprzestałem dalszych protestów.

"Don't you remember me?" Changki - Kihyun x I.M.Where stories live. Discover now