Special +1

156 14 5
                                    

  Delikatne, pojedyncze muśnięcia powoli wybudzały go ze snu, powodując jego chwilowe rozdrażnienie. Jego oczy lekko zadrgały pod wciąż zamkniętymi powiekami, kiedy w pełni zrozumiał kim była osoba, która tak wytrwale próbowała go wybudzić ze snu. Siłą woli powstrzymał swoje wargi od delikatnego uniesienia się ku górze, kiedy w ramach mini zemsty postanowił odwrócić się plecami do swojego byłego oprawcy.

- Tak się nie bawimy - usłyszał tylko ciche ostrzeżenie, nim silne ramiona przyszpiliły jego ramiona do miękkiego materaca.

   Nadal nie zamierzał otworzyć oczu, mimo ciężaru, które znikąd pojawiło się na jego podbrzuszu oraz ud, przylegających do jego bioder. Nacisk na jeden z jego barków zelżał tak szybko jak się pojawił tylko po to, by sekundę później ledwo wyczuwalnymi muśnięciami wywołać rumieńce na jego policzku. Ciepły oddech owiał jego górną wargę spowodowało jej niespokojne drżenie. Kihyun z reguły nie był osobą cierpliwą, jeśli chodziło o tego typu sprawy. Nie raz wystarczał tylko jeden czuły gest, pochodzący od osoby, w której był szaleńczo zakochany, by sprowadzić go do limitu. Dlatego nie zamierzał nawet zaprzeczyć, że tego typu droczenia ze strony młodszego zawsze doprowadzały go do białej gorączki. Zacisnął jednak mocniej powieki, starając się ze wszystkich sił, by nie reagować na jakiekolwiek drobne gesty. Nie chciał dać mu tej chorej satysfakcji, która po części brała się z jego natury byłego gnębiciela. Jego malinowe usta zamieniły się w wąską linię, kiedy ciężar chłopaka przesunął się trochę niżej, a on sam poruszył się gwałtowniej, drażniąc przy okazji ukryty pod cienkim materiałem narząd.

- Przestań - wywarczał przez wciąż zaciśnięte wargi, gdy tamten znów powtórzył swą wcześniejszą czynność.

- Słucham? - odpowiedział na pozór niewinnie Changkyun. - Musisz jęczeć głośniej, bo nic nie słyszę.

   Jego ciepły oddech muskał jego wrażliwą szyję, powodując dreszcze na całym ciele. Kihyun odetchnął głębiej, próbując powstrzymać się przed zrobieniem krzywdy temu prowokacyjnemu osobnikowi. Gwałtownie podniósł się do pozycji siedzącej, podkurczając jednocześnie nogi, o które Lim odruchowo się oparł zaskoczony reakcją swojego ukochanego.

- Przecież to Ty jesteś osobą, której jęki słychać na drugim końcu miasta - szepnął cicho, delikatnie obejmując jego lekko zaróżowione policzki swymi dłońmi. - Zapomniałeś już o tym? Mam Ci przypomnieć?

   Nawet nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź z przeciwnej strony zmniejszył maksymalnie odległość między nimi coraz bardziej zatapiając się w pełnych wargach młodszego. Czuł żar, powoli obejmujący jego ciało, a który mogła ugasić tylko bliskość tego pyskatego chłopaka. Uwielbiał ten wyrazisty smak wanilii, który towarzyszył im przy każdym głębszym pocałunku, odkąd chłopak zmienił markę swojej dotąd ulubionej pasty. Rozkoszował się powolnymi ruchami ich warg, powoli przejmując kontrolę nad całą pieszczotą. I był pewny, że gdyby nie głośne chrząknięcie gdzieś po drugiej stronie pokoju, z pewnością pozbyłby się problemu, który przez ten krótki czas zaczął go uwierać.

- Nie chcę wam przeszkadzać - usłyszeli znajomy, roześmiany głos, kiedy w końcu się od siebie odsunęli.

- To tego nie rób - westchnął Kihyun, nawet nie starając się w najmniejszym stopniu zakryć wypukłości w swym bokserkach. - Bo jak widzisz przerwałeś nam w najlepszym momencie. Naprawdę nie rozumiem co mnie podkusiło do tego, by dać Ci ten cholerny klucz.

- Sądzę, że właśnie na takie przypadki - jego wesoły śmiech wypełnił pomieszczenie. - Eunhee chciała po prostu zjeść śniadanie ze swoim ulubionym wujkiem.

"Don't you remember me?" Changki - Kihyun x I.M.Where stories live. Discover now