- Co znowu, tęczusiu? - spytał czarnowłosy, zakładając koszulkę przez głowę, przez co włosy stały mu się bardziej rozczochrane, powodując tym wraz z rumieńcami najpiękniejszy obrazek jakiego widział. Dlatego rozczulony oraz jeszcze napalony podszedł do niego i poprawił mu włosy, zaczesując je jak mu się tylko podobało.
- Wybacz, ale ten twój stan przed chwilą pobudzał mnie jeszcze bardziej niż dotychczas. A uwierz, że ty w każdej chwili jesteś bardzo seksowny, Alexandrze - stwierdził Bane, gładząc kciukiem jego czerwony policzek. - Mogę cię teraz pocałować? - spytał cicho, przybliżając się do ust chłopaka, na co ten zaśmiał się i oddalił się od niego, udając się z powrotem na kanapę w salonie.
- Co to miało być? - Usłyszał zdezorientowany głos z kuchni, co musiał przyznać bardzo go zadowoliło, bo już po tym mógł poznać, że Magnusowi na nim trochę tam zależało. - Alexandrze, czy ty znowu się ze mną drocz...
- Przecież znasz mnie tęczusiu! - mruknął i pociągnął chłopaka na swoje kolana, wkładając zimne dłonie pod koszulkę nastolatka. - Wiesz, uwielbiam się z tobą droczyć. - Pocałował go w szyje, co wywołało zadowolone westchniecie Bane'a, który zagryzł wargę i prosząco spojrzał w jego błękitne oczy.
- Już się dzisiaj zbyt długo całowaliśmy, napaleńcu. - Uśmiechnął się figlarnie chłopak, który po chwili wpadł na genialny pomysł. - Magnus, mam taki świetny pomysł...
- Tak, Aniele? - wychrypiał mu w usta, sunąc dłonią po jego biodrze.
- Tak sobie teraz myślę czy przy nas obojgu wypali takie coś jak limit na całowanie i dopieszczanie?
- Jeżeli to pytanie to muszę cię zawieść, groszku, ale to przy takich napalonych gościach jak my nie wypali - zachichotał, cmokając usta Lightwooda, które jak na zawołanie pogłębiły pocałunek w bardziej namiętny i żywiołowy. - Widzisz, słońce. To nie zadziała przy tobie! - Zaśmiał się Bane, oddalając się od ust zamyślonego chłopaka, który po chwili namysłu przełknął głośno ślinę i zrzucił go z kolan na miękka sofę, by później nad nim zawisnąć.
- A ja myślę, że zadziała, tęczusiu - szepnął, wtulając się w pierś nastolatka.
- Naprawdę?
- Musi to zadziałać, bo nie może dojść między nami do czegoś więcej, Magnus - Jeszcze nie teraz - pomyślał, słuchając przyspieszonego bicia serca chłopaka, który uśmiechnął się lekko i wplątał dłoń w jego bujne włosy.
- Jeżeli tego chcesz, to okey, Alexandrze. Ale pod jednym warunkiem...
- Zgadzam się - przerwał Bane'owi i cmoknął jego szyje, wdychając swój ulubiony zapach.
- Nawet nie...
- Umówię się z tobą... - Znów mu przerwał i spojrzał w jego zaskoczone oczy, posyłając mu szczery uśmiech, czyniąc tym samym u nastolatka przyspieszony puls oraz niewiarygodnie szeroki uśmiech, mówiący sam za niego co ten czuł.
A czuł się po prostu najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi!
- Tylko dopiero za trzy miesiące - dokończył złośliwie Lightwood, niwelując odrobinę uśmiech u Bane'a, który i tak zachichotał i z całych sił przytulił go do siebie. - Hej, nie podniecaj się tak! - Zaśmiał się Alec, przeturlając ich na bok, by wygodnie oprzeć się o oparcie sofy.
- No masz rację, Alexandrze. Bo czym mam się tu ekscytować, jak właśnie zgodził się mój crash na randkę ze mną. No masz racje w tym nie ma nic fajnego. To jest po prostu niesamowite i wspaniałe! - krzyknął szczęśliwy Bane, patrząc wprost w oczy zarumienionego nastolatka. Nastolatka, który słysząc jego zdanie uśmiechnął się lekko i schował twarz w zagłębieniu jego szyi. Bo skąd miał wiedzieć, że tylko jego zgoda zadowoli tak bardzo Bane'a, by ten aż krzyczał z uśmiechem, jak jest bardzo szczęśliwy?
I to nie przez jakąś durną umowę z idiotą Sebastianem czy tam z zagubionymi nastolatkami. Nie! On po prostu był szczęśliwy z tylko swojego powodu, bo prawdzie-powiedziawszy z powodu spędzania ze sobą przez kilka miesięcy czasu i po poznaniu się - on się chyba w nim zakochał. Tak! Magnus Bane - najgroźniejszy chłopak w szkole był prawdopodobnie bez pamięci zakochany w nastolatku Alexandrze Lightwoodzie, który nie wiedząc nawet o tym rozkochiwał go w sobie z każdym dniem coraz bardziej i bardziej, przepełniając puste serce chłopaka nadzieją, szczęściem oraz ciepłem...
- Magnus, masz może ochotę zostać dziś u mnie na noc? - Usłyszał stłumiony głos Lightwooda, który nadal bał się zostać samemu w domu. I to nawet teraz gdy wiedział już, że tymi duchami był jego niezbyt myślący przyjaciel. - Bo wiesz, jest już późno, a ja...
- Przecież po to tu przyszedłem, groszku! - Zaśmiał się Bane, wstając z kanapy. - No chodź, skarbie. Czas spać. - Wyciągnął ręce do zaskoczonego Lightwooda, który po krótkiej chwili uśmiechnął się złośliwie i wskoczył wprost w jego ramiona. - Dobry chłopczyk! - zachichotał, poprawiając sobie go na biodrach, poprzez chwycenie go za pośladki.
- Ej! Na dzisiaj wyczerpałeś już swój limit na dotykanie mojego tyłka! - burknął zachwycony Alec, wzdychając gdy ten mocno mu je zaczął ściskać.
- Nie przypominam sobie o jakiś limicie, Alexandrze - odparł brunet, powoli wspinając się schodami na górę.
- Tęczusiu wyczyść uszy, bo już nic przez nie nie... słyszysz! - krzyknął wstrząśnięty Lightwood, gdy niespodziewanie zastał rzucony na swoje łóżko. - Ej, co to miało być?
- Podobało ci się? - spytał Bane, zawisając nad zaskoczonym błękitnookim, który po namyśle pokiwał głową, przyciągając go do krótkiego pocałunku.
- Bardzo, ale to nie zmienia faktu, że jestem ciężki, a ty rzuciłeś mną na moje ukochane łóżko! - mruknął zrzucając go koło siebie, po czym wtulił się w jego pierś. - Zapamiętaj na przyszłość Magnus, że moje łóżko to święte miejsce, które nie jesteś godzien tak traktować.
- Dobrze, zapamiętam to Aniele. - Przeczesał delikatnie jego czarne włosy, po czym złożył na nich czuły pocałunek. - A teraz śpij, Alexandrze.
- Mhm! Dobranoc Magnus - ziewnął cicho Lightwood, zamykając zmęczone całym dniem błękitne oczy.
- Chyba kocham Cię, Alexandrze. - Po kilku minutach szepnął cicho Bane, spoglądając na dobrze śpiącego czarnowłosego, który nawet przez sen mógł usłyszeć jego słowa, które po sekundzie nieświadomie wymruczał mu je w jego pierś.
- Też cię kochaamm - wymamrotał, śliniąc odrobinę koszulkę chłopaka, który nie zauważając tego złączył razem ich dłonie i z uśmiechem odpłynął w krainę snów.
YOU ARE READING
Poskromić Złośnika // Malec
FanfictionAlexander Lightwood to zbuntowany nastolatek, do którego nikt się nie zbliża. Co się stanie, gdy do jego liceum dojdzie chłopak gotowy postawić mu się poprzez zbliżenie się do jego siostry? Informacje: * Magnus jest wyższy od Aleca. * Inspirowane f...