Rozdział 3.

4.3K 403 233
                                    

Perspektywa: Thomas.

Z samego rana ruszyliśmy z Liamem do Urzędu Miasta. Szef również nie próżnował, ponieważ wystawił nam nakaz udostępnienia przez władze monitoringu z kamer miejskich. Patrolując ulice miasta dostrzegliśmy ekipę, która już montowała sprzęt, natomiast park został otoczony taśmą oraz zostały postawione tabliczki ostrzegawcze z napisami „Uwaga! Niebezpieczeństwo!". Być może dzięki temu potencjalny morderca wystraszy się, a w mieście znowu zapanuje spokój i nie będzie kolejnych ofiar. W prawdzie nie wiem, w jakim stopniu miałoby to nam pomóc schwytać przestępcę, lecz najważniejsze jest teraz bezpieczeństwo mieszkańców.

Postanowiliśmy z Liamem zajechać najpierw jeszcze do naszej ulubionej pączkarni po jakieś donuty i mocną kawkę na dobry początek dnia. Zaparkowałem radiowóz przed budynkiem, po czym weszliśmy do środka.

- Cześć Mary. – przywitałem się z naszą koleżanką, która tu pracowała i codziennie sprzedawała słodkości.

- Hej chłopcy. – odpowiedziała i szczerze się do nas uśmiechnęła. – To co zawsze?

- Poprosimy. – odparł Liam i zapłacił za nas dwóch.

W telewizorze zamieszczonym w rogu pączkarni właśnie leciały poranne wiadomości i mogliśmy usłyszeć komunikat, o którym rozmawialiśmy wczoraj z szefem. Mężczyzna nie próżnował i udało mu się namówić lokalną telewizję do tego, aby puścili dodatkowy przekaz już teraz, gdzie najwięcej ogląda.

„ Informacje z ostatniej chwili. Lokalna policja apeluje do mieszkańców Hartford w stanie Michigan, aby nie opuszczali bez potrzeby swoich domostw po zmroku, a także uprasza się o noszenie przy sobie gazu pieprzowego, scyzoryka bądź innych przedmiotów, które pozwolą na ewentualną samoobronę. W mieście doszło już do szesnastu morderstw, a policja na tą chwilę jest bezradna. Morderca jest osobą inteligentną, przebiegłą i cwaną, która nie pozostawia po sobie żadnych śladów. Wybiera miejsca, w których nie można złapać go na kamerze lub też nie zostanie zauważony przez potencjalnych świadków. Najniebezpieczniejszym miejscem na chwilę obecną w mieście jest park nad stawem, stąd też decyzja o tymczasowym zabezpieczeniu tamtejszego terenu i zakazu wstępu na niego. Policja prosi o zachowanie wzmożonej ostrożności i czujności oraz apeluje również o zgłaszanie się ze wszelkimi podejrzanymi zachowaniami osób trzecich do policjantów prowadzących tę sprawę – Thomasa Sangstera oraz Liama Dunbara. "

Usłyszeliśmy w telewizji przekaz, a ludzie znajdujący się w pączkarni spojrzeli na nas z aprobatą. Mary po chwili przyniosła mi zapakowane w pudełeczko trzy czekoladowe donuty wraz z dużą kawą z mlekiem i podwójnym cukrem. Liam jak zawsze był pazerny i łakomy, więc jemu musiała dać znacznie większe pudełko, w którym znajdowało się sześć pączków.

- Dzięki. Do zobaczenia. – pożegnaliśmy się z koleżanką i udaliśmy się do radiowozu. Usiadłem za kierownicą i nie specjalnie mi się śpieszyło. Spojrzałem na przyjaciela, który właśnie pochłaniał z zaangażowaniem ogromnego donuta. Zaśmiałem się pod nosem i przystąpiłem do picia kawy. Rozejrzałem się dookoła miasta i niczego podejrzanego nie zauważyłem.

Po około godzinie, bo Liam stwierdził, że dalej jest jeszcze głodny i musiał dokupić sobie sporą porcję frytek w pobliskim barze dojechaliśmy w końcu do Urzędu Miasta i czekaliśmy w środku, aż mężczyzna zajmujący się sekcją bezpieczeństwa przygotuje dla nas monitoring.

- Tutaj mają państwo zapisy ze wszystkich kamer miejskich. – rzekł do nas, po czym wręczył nam reklamówkę, w której było kilkanaście płyt CD.

Ja pierdole, świetnie. Roboty na kilka dni, albo nawet tygodni.

Wzięliśmy ją do ręki, po czym udaliśmy się do biura, z którego najprawdopodobniej szybciutko nie wyjdziemy. Liam jak zwykle przeklinał coś pod nosem, że gorszego zadania nie mógł dostać. Zaparzyłem sobie herbatę, po czym postawiłem przed sobą laptopa i włożyłem pierwszą lepszą płytę z nagraniem z monitoringu, podobnie jak mój przyjaciel.

Po około sześciu godzinach mozolnego oglądania zacząłem robić się senny, pomimo tego, że była dopiero godzina trzecia po południu, a ja wypiłem wcześniej dwie bardzo mocne kawy. Spojrzałem na Liama, który chrapał w najlepsze i nie przejmował się za bardzo nagraniami. Zgniotłem swój papierowy kubek po porannej kawie i cisnąłem nim w przyjaciela, który nawet nie drgnął, tylko burknął coś niezrozumiałego pod nosem. Zaśmiałem się cichutko i przystąpiłem do oglądania kolejnego nagrania z kamery miejskiej, która dawała widok na główną ulice w mieście.

Po jakieś godzinie żmudnego oglądania postanowiłem zrobić sobie kolejny napój, lecz gdy miałem już wstawać zauważyłem na monitorze, jak wieczorową porą udaje się tamtędy ten sam chłopak, którego spotkałem wczoraj w nocy. Usiadłem ponownie na krześle i z zainteresowaniem przyglądałem mu się. Spacerował tym samym pewnym siebie i dumnym krokiem, a gdy minął kamerę uśmiechnął się do niej, a ja ponownie napotkałem jego piękne i kokieteryjne oczy, mając przez chwilę wrażenie, że chłopak patrzy wprost na mnie mimo, że jest to nierealne, bo przecież to tylko nagranie i to jeszcze sprzed dwóch tygodni. Uśmiechał się bosko, a ja niewiele myśląc zrobiłem zrzut ekranu i wydrukowałem jego zdjęcie.

Kurwa mać, co się ze mną dzieje?

Spojrzałem na wydrukowaną fotografię i nie mogłem oderwać od niego wzroku. Nie mam pojęcia, co niesamowitego jest w tym mężczyźnie, lecz nie potrafiłem się powstrzymać, aby na niego nie spoglądać. Schowałem papier do swojej kieszeni i przystąpiłem do ponownego oglądania z monitoringu, choć nie potrafię wyrzucić go ze swojej pamięci. W tym momencie jednak rozwikłanie zagadki tajemniczych morderstw jest ważniejsze, niż jakieś moje dziwne fantazje.

Nie mam najmniejszego pojęcia, dlaczego akurat na niego tak reaguję, skoro nie jestem homoseksualistą, lecz patrząc na twarz mężczyzny, a przede wszystkim w jego hipnotyzujące oczy wiem jedno.

Dla niego zostałbym gejem.

- Jak wam idzie przegląd? – usłyszałem huk otwieranych drzwi oraz spadającego z krzesła Liama. Podniosłem głowę zza ekranu laptopa i ujrzałem zdenerwowanego szefa, który wściekle lustrował wzrokiem mojego przyjaciela. – To nie jest przedszkole, Dunbar. Weź się w końcu do roboty. Nikt nie płaci Ci za spanie. – huknął, po czym wyszedł nie czekając nawet na naszą odpowiedź. Zacząłem się głośno śmiać nie mogąc już wytrzymać, natomiast chłopak podniósł się z podłogi i ponownie siadł na krzesło.

- Mogli by wprowadzić w pracy przymusowe leżakowanie przez chociaż trzy godzinki dziennie. Ja bym nie narzekał. Muszę przyznać, że chociaż wyspałem się jak nigdy dotąd. – powiedział uradowany jak nigdy, po czym przysunął do siebie swój komputer i zaczął oglądać razem ze mną nagrania, z których nic nie wynikało. Przez najbliższe godziny obejrzeliśmy już jedną trzecią nagrań i nic ciekawego na nich nie było, a ja nie zauważyłem już więcej tego tajemniczego chłopaka.

Do domu wróciłem bardzo późno. Około godziny dwudziestej trzeciej dopiero mogłem zjeść w spokoju kolację. Gdy byłem już umyty i posprzątałem dom postanowiłem jeszcze wrzucić brudne ubrania do pralki zanim położę się spać. Przeglądając kieszenie kurtki zobaczyłem, że trzymam tam złożoną na cztery części kartkę. Otworzyłem ją i całkowicie zapomniałem o tym, że przecież będąc w pracy wydrukowałem sobie zdjęcie tego nieznajomego chłopaka, którego zauważyłem na nagraniu monitoringu.

- Jesteś idiotą, Thomas. – skarciłem sam siebie dosyć głośno i z niesmakiem pokiwałem głową. Co ja sobie wyobrażam? Lepsze pytanie, co ja w ogóle odpierdalam? Zachowuję się jak jakiś niezrównoważony psychicznie stalker. Drukuję sobie zdjęcie nieznanego mi faceta, który spodobał mi się przypadkiem przechodząc obok mnie, z którym tak naprawdę nigdy kurwa nie rozmawiałem. Nie mam pojęcia, co mi odwala, ale wiem jedno. Muszę się dowiedzieć, kim on jest, jak się nazywa i ile ma lat oraz gdzie mieszka. W tym celu mam zamiaru jutro przejrzeć policyjną bazę danych i być może uda mi się znaleźć go w kartotece kryminalnej, o ile był karany za jakieś przewinienie.

Spojrzałem jeszcze raz na jego przepiękny uśmiech, a nogi wręcz się przede mną ugięły. Nie wiem, dlaczego tak reaguję, ale muszę przyznać, że był nieziemsko przystojny i chciałbym go poznać.

Wziąłem taśmę klejącą, a następnie przykleiłem wydrukowane przez siebie zdjęcie nad łóżkiem i teraz mogłem w spokoju położyć się spać wiedząc, że nikt nie przyłapał mnie na gorącym uczynku. Usnąłem niemal natychmiast. 

W objęciach nocy ✔ | Dylmas, Briam & DerestianWhere stories live. Discover now