Rozdział 61. (18+)

4.5K 264 137
                                    

Długo wyczekiwany rozdział ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Miłego zboczuszki ♥

Perspektywa: Derek.

Niczym torpeda wbiegłem do pomieszczenia, w którym Sebastian się znajdował. Chłopak stał obok łóżka i oglądał coś w telefonie, ale gdy tylko mnie zobaczył, bezczelnie zaczął się uśmiechać, zakrywając się urządzeniem. Już ja mu pokaże, jak się kończą takie podśmiechujki z szefa. Moja złość wciąż rozchodziła się po moim organizmie. Skrzyżowałem ręce na piersiach i czekałem na jakikolwiek ruch ze strony chłopaka. Długo nie musiałem oczekiwać.

- Co, przyszedłeś się czegoś ciekawego na swój temat jeszcze dowidzieć, szefuńciu? - spytał z kpiną i zaczął się podśmiewać, oblizują seksownie usta. Przyglądałem się Sebastianowi i z każdą chwilą podniecał mnie coraz bardziej, szczególnie wtedy, gdy niegrzecznie bawił się swoim kolczykiem w języku lub w wardze. 

- Przyszedłem Ci pokazać, że mnie się kurwa nie prowokuje, młody. - powiedziałem donośnym tonem, nie znoszącym sprzeciwu, a Sebastian tylko spojrzał na mnie przez chwilę z przerażeniem w oczach, choć widziałem też w nich ciekawość i ekscytację na myśl o tym, co się zaraz stanie. Nie chcąc niczego przedłużać, podszedłem do niego i wyrwałem mu jego iphone'a z rąk i rzuciłem nim na biurko.

- Hej! - zbulwersował się, jak bym co najmniej rzucił jakimś kotem. - Ten telefon jest więcej wart niż...

- Zamknij się, kurwa, w końcu i przestań tyle jęczeć. Na to przyjdzie za chwilę czas. - warknąłem i z nieokrzesaną satysfakcją chwyciłem mocno Sebastiana za włosy, wpijając się gwałtownie w jego smakowite usteczka. Pocierałem wargami o te należące do niego, chcąc, aby chłopak wpuścił mnie do środka. Zacięcie bronił się, ale z każdą sekundą przegrywał walkę z samym sobą. Potem, gdy lekko i nieświadomie je rozchylił, wtargnąłem bezczelnie językiem do wnętrza jego buzi. Niemal od razu zacząłem pieścić jego język, czując u niego srebrny kolczyk tam umiejscowiony i muszę przyznać, że ta pieszczota spodobał mi się o wiele bardziej, niż wcześniej, gdy nie miał założonej biżuterii. 

Czułem, że chłopak pod wpływem napierania z mojej strony i dominacji, tracił oddech i próbował się jakoś ode mnie uwolnić, lecz ja skutecznie szarpałem go za włosy, sztywno niemal trzymając w miejscu, przez co ten wydawał z siebie ciche pomruki zadowolenia. Drugą zaś ręką badałem jego ciało, wkradając się pod bluzę, aby móc muskać skórę chłopaka.

Przerwałem pocałunek i spojrzałem na jego rozszerzone źrenice, potargane włosy i rozchylone w seksowny sposób usteczka, na co uśmiechnąłem się sam do siebie.

- Co chcesz ze mną zrobić? - spytał totalnie niewinnie, jak gdyby nigdy w życiu nie wywinął żadnego numeru, za który miałby zostać nienagrodzony.

- Ukarać Cię. - powiedziałem, a ten nie zdążył nawet nic powiedzieć, gdyż złapałem go za ramiona i rzuciłem na łóżko. Sebastian ledwo co na nim wylądował, a ja stanąłem przed nim i obserwowałem, jak niepewnie na mnie spoglądał, nie wiedząc kompletnie, co planuję z nim zrobić. Wyjąłem swoje policyjne kajdanki z kieszeni i cieszyłem się, że w końcu mi się do czegoś przydadzą. Nie miałem oczywiście żadnych badziewnych futrzaków, jakie reklamują w sex-shopach, więc postanowiłem skuć go tymi, jakich używają na co dzień policjanci do aresztowań przestępców.

Będą nawet o niebo lepsze. 

- Co? - spytał pełen szoku, a ja usiadłem na nim okrakiem i bezpardonowo chwyciłem jego nadgarstek, zapinając pierwszą kajdankę dość ciasno, którą następnie przymocowałem do ramy łóżka. Takie same czynności wykonałem z jego prawą ręką. Sebastian leżał teraz na łóżku, przypięty i całkowicie zdany na moje fantazje. 

W objęciach nocy ✔ | Dylmas, Briam & DerestianWhere stories live. Discover now