Rozdział 41. (18+)

4.8K 308 145
                                    

No to miłego ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Perspektywa: Thomas.

Dylan niemal w kilka sekund znalazł się w moim domu, wciąż trzymając mnie na rękach oraz nie odrywając ode nie ust. Gdy znaleźliśmy się w pomieszczeniu, niemal natychmiast postawił mnie na ziemi, po czym przygwoździł mnie do ściany, wpijając się w moje usta. Czułem, jak łapie mnie za biodra, a jego język penetruje wnętrze mojej buzi, aby po chwili złączyć się z moim, by całkowicie mnie zdominować.

Jego pocałunek był przesiąknięty gorącym erotyzmem, czymś, czego nigdy nie doświadczyłem w tak bliskich kontaktach. Czułem rosnące pożądanie z każdą sekundą, a dotyk Dylana, jego dłonie błądzące po moim ciele niemal boleśnie rozrywały mnie od środka. Oddychałem ciężko i głęboko, a moje serce biło w niewyobrażalnym tempie. Czułem, jak buzują we mnie hormony, jak emocje górują nad zdrowym rozsądkiem.

Pragnąłem go tak bardzo, pomimo tego, jak wiele złego zrobił. Pragnąłem go z sekundy na sekundę coraz bardziej. Wiedziałem, że to, co teraz robię jest złe, ale nie mogłem się oprzeć. Chciałem przekonać się tej nocy, czy to, co do niego czuję jest prawdziwe, czy może jestem zaślepiony nieprawdziwym uczuciem. Teraz, gdy zachłannie mnie całuje, gdy mnie dotyka, a ja pojękuję wprost w jego usta, wiem jedno.

Kocham i pożądam go, i mam totalnie wyjebane na konsekwencje swoich czynów.

Chłopak oderwał się od moich ust, po czym spojrzał mi w oczy. Widziałem jego pięknie i hipnotyzujące tęczówki, w którym niemal natychmiast się zatraciłem, podobnie jak w uzależniającym pocałunku. On cały był dla mnie jak narkotyk, któremu nie potrafiłem się oprzeć.

Gdy rozum mówi nie, ale serce krzyczy tak.

Dylan złapał mnie za pośladki i w przeciągu sekundy znaleźliśmy się na łóżku. Chłopak górował nade mną, a pozycja, w jakiej się znajdowaliśmy, prawie w ogóle mi nie przeszkadzała. Czułem się zawstydzony faktem, że to ja będę na dole, choć jeszcze gorzej bym się czuł, gdybym to ja miał dominować nie mają za grosz doświadczenia łóżkowego.

Chłopak ściągnął z siebie koszulę oraz koszulkę, po czym szybko pozbył się mojej, wraz ze spodniami. Złapał mnie pod kolanami i przyciągnął do siebie. Teraz opierałem się tyłkiem o jego uda, przez co mogłem opleść go nogami w talii.

Dylan położył się na mnie, chwytając moje nadgarstki w dłonie i umiejscawiając moje ręce po obu stronach głowy. Pocałował mnie z ogromną namiętnością i zaangażowaniem, niemal natychmiast łącząc swój język z moim, potęgując niezwykle erotyczne doznania.

Gdy czułem się jeszcze bardziej rozpalony, a mój penisa już dawno stał się twardy, szatyn całował linię mojej szczęki, aby za chwilę przejść niżej i bezbłędnie odnaleźć mój puls. Otworzyłem szeroko oczy, a on musiał najwidoczniej usłyszeć moje przyśpieszone serce. Czułem, jak językiem muska moją tętnicę, co chwilę zasysając się w tym miejscu, aby móc zrobić mi malinkę tam, gdzie znajduje się mój puls. Mimo wolnie jęknąłem i zadrżałem, bo było to wspaniałe i przyjemne uczucie. Wiedziałem, że nie zrobi mi krzywdy. Miałem jednak świadomość tego, że jest to najniebezpieczniejsza pozycja, w jakiej można znaleźć się z wampirem.

- Boisz się? – spytał po chwili zachrypniętym i seksownym głosem, spoglądając mi w oczy. Patrzyłem na niego bardzo ufnie, a moje policzki były już dawno czerwone, ponieważ zawsze wstydziłem się swojego ciała i tego, jak teraz sapię i jęczę, gdy Dylan mnie całuje. Zapominając totalnie jak się mówi, pokiwałem przecząco głową. – Nie zrobię Ci krzywdy, ani nie ugryzę Cię, bez Twojej zgody. – wymruczał tuż przy mojej szyi, przez co, gdy musnął nosem miejsce, w którym mam teraz sporej wielkości malinkę, przeszedł mnie bardzo przyjemny dreszcz, a moje ciało ponownie zadrżało.

W objęciach nocy ✔ | Dylmas, Briam & DerestianWhere stories live. Discover now