Rozdział 33. (18+)

5.8K 336 243
                                    

,, jak masz miękkie serce, to obyś dupy nie miał szklanej "

ja pierdole jak to pasuje do dzisiejszego rozdziału XDDDDD  😂😂😂

Dziękuję wszystkim za słowa otuchy w poprzednim rozdziale, nie spodziewałam się takiej ilości ciepłych słów wsparcia, jesteście najlepsi ♥


Perspektywa: Brett.

Całowałem Liama bardzo zachłannie, jak by ktoś miał mi go zaraz zabrać. Moje dłonie bardzo dokładnie badały jego całe smukłe ciało, co bardzo mi się podobało, że chłopak miał troszkę kształtów i nie był wychudzonym patykiem. Ścisnąłem jego jędrne pośladki i wręcz zamruczałem z zachwytu.

Perfekcyjne, dokładnie takie, jakie lubię.

Rozłączyłem nasze usta, na co mój słodziak tylko burknął coś niezadowolony. Spojrzałem na niego z cwanym uśmiechem oraz na kajdanki, które miał założone na ręce. Wywnioskowałem, że lepiej go będzie przypiąć moimi skórzanymi bransoletami do ramy łóżka. Liam spojrzał na swoje ręce i jego wzrok wręcz błagał mnie o to, abym go z tego uwolnił.

- Rozepniesz mnie? – spytał, a ja uśmiechnąłem się na to pytanie.

- Oczywiście. – odpowiedziałem, po czym złapałem za pasek jego spodni i szybko go odpiąłem wraz z guzikiem i rozporkiem. Szybkim ruchem zdjąłem z niego spodnie, na co chłopak zrobił wielkie oczy.

- Boże, Bercik, nie to miałem na myśli. – stwierdził z udawanym niezadowoleniem.

- Spokojnie, Twoim tyłkiem też się zajmę. – rzekłem, a chłopak oblał się soczystym rumieńcem.

- Bercik...

- Za dużo gadasz. – powiedziałem z przekonaniem i wpiłem się w jego usta, bo zdecydowanie za dużo paplał. Ogólnie rzecz ujmując, jeśli znowu będzie marudził i narzekam, to najprościej w świecie wsadzę mu do buzi swojego kutasa i może będzie cisza jak makiem zasiał.

Poczułem, jak chłopak chciał mnie opleść rękoma, lecz uniemożliwiało mu to założone na dłoniach ustrojstwo. Nie odrywając się od jego miękkich ust, które prosiły się o to, aby je z namiętnością i uczuciem całować, odnalazłem rękoma metalowe kajdanki i najprościej w świecie je rozerwałem, nie fatygując się nawet po kluczyk, który de facto nie wiem gdzie się znajduje.

- Zrzęda mnie zabije za te kajdanki... - powiedział Liam, przerywając pocałunek, na co tylko pokiwałem zniesmaczony głową.

Chyba trzeba dać mu nauczkę.

- Liamku, czy Ty możesz przestać gadać? – spytałem, a on zrobił ponownie wielki oczy i zdziwiony na mnie spoglądał.

- Co? Nie! Uwielbiam rozmawiać! – oburzył się, a ja wywróciłem oczami, po czym niewiele więcej się zastanawiając, najprościej w świecie zdjąłem bluzkę i bieliznę Liama. Chłopak zawstydził się trochę, lecz nie zakrył się rękoma, jak to czasem Dylan miał w zwyczaju. Uśmiechnąłem się lubieżnie na ten widok i sam postanowiłem rozebrać się do naga, co nie zajęło mi dużo czasu. – Jejku, Bercik, ty naprawdę jesteś szybki i... - nie pozwoliłem mu dokończyć, bo zaraz wygłosiłby mi tutaj poemat, a mój sterczący od kilku minut penis domagał się uwagi i nie chciał słuchać paplaniny chłopaka.

- Koniecznie trzeba znaleźć zajęcia dla Twoich ust, bo za dużo ględzisz. – stwierdziłem i przyciągnąłem chłopaka do siebie, łapiąc go za ramiona. Liam usiadł mi na kolanach okrakiem i chciał mnie pocałować, lecz ja miałem, co do niego zupełnie inne plany. – Nie takie zajęcie, skarbie... - wymruczałem, po czym rozłożyłem nogi i chłopak znalazł się natychmiast na podłodze, klęcząc przede mną. Uśmiechnąłem się lubieżnie, a on tylko spojrzał mi w oczy, po czym złapał w dłoń mojego penisa i zaczął go powoli masować, co robił świetnie, bo już czułem przyjemne wibracje rozchodzące się po moim ciele, gdy jego ciepła, zwinna rączka perfekcyjnie zajęła się moim przyjacielem.

W objęciach nocy ✔ | Dylmas, Briam & DerestianOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz