Rozdział 13. (18+)

5.5K 374 324
                                    

Dziękuję tlendlaubogich za natchnienie na ten rozdział ♥

Perspektywa: Thomas.

Spojrzałem na zegarek i minęło dopiero dziesięć minut odkąd Liam wyszedł. Westchnąłem cicho i rozejrzałem się dookoła. Wszędzie walały się jakieś papiery. Niedługo przyjedzie do nas kontrola, a my nic nie zrobiliśmy w sprawie. Nie mamy żadnego śladu, ani nic.

Serio? Żadnego tropu od kilku dni...

Zrezygnowany z impetem runąłem na biurko w ten sposób, że solidnie przywaliłem głową w blat.

- Auć. – powiedziałem wciąż leżąc na meblu. Byłem zmęczony i wkurwiony, a jednocześnie chyba zakochany, co nie umknęło uwadze Liama. Odczuwałem dziwny ucisk w żołądku, nie mogłem jeść i spać, a z mojej głowy Dylan nie chciał wyjść. Wziąłem do ręki telefon i było mi przykro, że chłopak do mnie nie napisał. Zresztą, na co ja liczyłem? Przecież nikt normalny by się mną nie zainteresował.

- Dlaczego się nie odzywasz, Dylanie? – powiedziałem na głos i zawiedziony odłożyłem komórkę na bok, po czym wziąłem do ręki listy pisane do mnie od mieszkańców Hartford.

Nie minęło pół minuty, a telefon zawibrował, a na ekranie pojawił się numer komórkowy Dylana.

Od: Piękny nieznajomy ♥

Hej Tommy, co słychać? :>

Wybałuszyłem oczy ze zdziwienia oraz otworzyłem szeroko usta i w panice oraz niedowierzaniu rozejrzałem się po pomieszczeniu. Czy ja jestem podsłuchiwany?

Do: Piękny nieznajomy ♥

Hej Dylanie. Wszystko w porządku. Pracuję właśnie i nie mogę rozmawiać.

Odpisałem i wysłałem wiadomość, po czym przywaliłem sobie solidnego facepalma, aż syknąłem z bólu.

Jak ja mogę być takim debilem?

Najpierw narzekam i lamentuję, że Dylan się do mnie nie odzywa, a potem jak ostatnia życiowa ciota go spławiam. Co jest ze mną nie tak? Rozejrzałem się jeszcze raz po pokoju i nic niepokojącego nie zauważyłem. Myślę, że zaczynam popadać w paranoję. To był zwykły zbieg okoliczność. Po prostu cały czas o nim myślałem i najpewniej teraz miał chwilkę, aby do mnie napisać.

Od: Piękny nieznajomy ♥

To w takim razie do zobaczenia później ;)

Napisał do mnie, a ja westchnąłem rozpoczynając użalanie się nad sobą. Nie mam pojęcia, co jest ze mną nie tak, ale jedno wiem na pewno. Jestem skończonym debilem. Koniec kropka. Podparłem się łokciami o blat biurka i na chwilę przymknąłem oczy, wciąż rozmyślając nad swoim nieudacznictwem życiowym.

Usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi i natychmiast spojrzałem się w tamtym kierunku, a mym oczom ukazał się uśmiechnięty Dylan, który przeszywał mnie pełnym pożądania wzrokiem. Spoglądałem na niego w szoku z wrażenia otworzyłem usta. Energicznie wstałem z krzesła, po czym podszedłem do chłopaka.

- Dylan? – spytałem zdziwiony. – Coś się stało? Co Cię tutaj sprowadza?

- Ty. – odpowiedział, a ja zrobiłem się czerwony na twarzy i poczułem, jak łapie mnie za koszulkę, po czym przyciąga do siebie i zachłannie wpija się w moje usta. Pełen szoku początkowo nie oddawałem pocałunku, lecz po chwili opamiętałem się i odwzajemniłem pieszczotę. Język Dylana natychmiast znalazł się w mojej buzi, łącząc się z moim, a swoje dłonie umiejscowił na moich biodrach, przyciągając mnie do siebie o wiele mocniej, tak, że nasze krocze ocierały się o siebie. Poczułem, jaki zaborczy jest w swoich pocałunkach, co bardzo mi się spodobało. Jego władczość i pewność siebie imponowała i jednocześnie podniecała mnie do szaleństwa.

W objęciach nocy ✔ | Dylmas, Briam & DerestianWhere stories live. Discover now