40. Ciut inaczej, po naszemu

2 0 0
                                    

Rozpoczęła się nowa era

Era nietypowych znajomości

Już nie poznaje się twarzą w twarz

Teraz... elektroniczne przestworza

Ti jest prawdziwy plac zabaw dla nas

Nietrudno znaleźć kogoś nowego

Tylko... czy da się znaleźć kogoś dobrego?


Rozmowy, żarty, niezwyczajne słowa

W grzecznych znajomościach tylko twoja głowa

Odrzucić – nieciężko, zamilknąć wystarczy

Koniec odpowiedzi, smutek w duszy tańczy

Lecz nic zrobić nie możemy właśnie

Bezsilność rani nas strasznie


Ale zdarza się trafić na osobę,

Która nas nie zawiedzie

Nie spojrzy jak na ozdobę

Na wyglądzie się nie skończy postrzeganie

Stać się stałym elementem dnia

Łatwiej jest niż wyobraźnia pozwala podczas codziennego myślenia

Nawet kilka dni wystarczy, by dawać oznaki oddania

Po zdradzeniu sekretów bez chwili wahania


Ach, dziwne są te relacje

Bliżej umysłami

Dużo dalej ciałami

Czy da się spotkać w wakacje?


Pragnienie poznania – jest

Strach przed nieznanym – tym bardziej

Za chwilę odbędzie się test

Jak wyjdzie? Gorzej? Lepiej?


Chwila zawstydzenia

Niepewne spojrzenia

Nieme pragnienia

Czy są to prawdziwe twierdzenia?


Choć lęk był na początku

Teraz widać tylko resztki jego szczątków


Każde z nas swobodniej się powoli czuje

Już nie myśli się, że drugie coś knuje

Znamy siebie lepiej niż niektórych naszych znajomych

To obcowanie jest nowe, wydźwięk słów twych

Każdego ruchu twego oczy me łakną


I widzę to, czego inni nie chcą

To, co skrywasz

To, kim jesteś


Wywołuje to we mnie tyle emocji. Tyle ich jest. Wszystkie...

Poplątane

Żadnej zrozumieć nie umiem

Chcę znaleźć słowa

Nie umiem

Chcę ci podziękować

Czy zrozumiesz?


To było jednorazowe

Kłamstwo

To nie był nikt specjalny

Kłamstwo

To nie jest nikt specjalny

Kłamstwo

Tylko znajomość z Internetu

Kłamstwo


Pytają. Odpowiadam. Mówię, co chcą słyszeć

Tak nam lżej


Ale tak naprawdę łatwo było się przywiązać

Tak naprawdę – pragnie się więcej

Tak naprawdę – każde spotkanie to za mało

Tak naprawdę – żaden dystans nic by nie zmienił


No chyba że to, iż nie mogę się do ciebie przytulić

Kiedy płaczę. Kiedy płaczesz

Kiedy chcę się z tobą wszystkim podzielić

Kiedy chcę dostrzec twój uśmiech

Kiedy pragnę zobaczyć, że wszystko z tobą dobrze


I to wszystko przez ten idiotyczny Internet

A potem będzie tylko więcej i lepiej


A pouczali – nic z tego nie będzie

Nawet nie próbując samemu

I tyle z ich wypowiedzi było

Wyszło, jak wyjść miało


A świat cały czas się zmienia

Jaki czas nastanie następnie?

PseudowierszeWhere stories live. Discover now