52. Świadomości braki

3 0 0
                                    

Słoneczko świeci

Bawią się dzieci

Ptaszki pośpiewają

Koledzy w karty pograją


Nie ma zmartwień

Podatków płacenia

Krainy szczęścia

Bezkresne marzenia


Latają na smukłych smokach

Pojedynki na kopie staczają

Bitwy niewidzialnością wygrywają

Rządzą światem w pelerynach


O rycerzykach swych śnią

Za powiekami cały świat zwiedzają

Łakoci góry się nie kończą

A nieznanych krain połacie skarby Majów skrywają


Nie dostrzegają zła, ni cierpienia

Wojen czy tyranii, słońca westchnienia

Nie ma głodu, biedy i smutku

Nie ma brudu, łkania i bólu

Natury człowiek dla nich nie niszczy

Nowy budynek ładnie błyszczy


Słodkie ich umysły

Niczym nie skalane

Nie trzeba uciekać

Rodzic was nie okłamie!

On świat tylko gładko pokoloruje

Nada koloru

Bądź go wydobędzie

Ochroni, radości da posmakować

Nim cały ze świata on zniknie

Kruche żyjątko z Ziemią oswoi

Więc nic go z początku nie zaboli

Najwyżej obtarte na boisku kolana

Lecz wyleczy się wszystko, co ucałuje mama

Tato nauczy jak figlować w tym świecie

I za kratkami nie wylądować w pakiecie


Każdy z nas marzy o czymś takim

Światem mniej nijakim

Nieświadomości słodyczy

Braku goryczy


Wiedza jest władzą

Dopóki ci płacą

Wiedza jest smakiem zmiennym

Dla bystrzejszych nieprzeciętnym

Wiedza jest zgubą dzieci

Niewinność z nich szybko uleci


Wiedza bywa miernikiem rozwoju

Traćmy nadzieję, nie mówmy nikomu

PseudowierszeWhere stories live. Discover now