61. Szum odległości

7 0 0
                                    

Po dwóch innych krańcach świata

Nie widząc, słyszymy

Nie czując, kochamy

Los różne figle z rozkoszą nam spłata


Nie dzielimy krzyków porannych

Z chęcią poświęcamy sobie każdą chwilę

Objęcia nasze są barwną migawką

Pomruki z lekka wydeptują ścieżkę po skórze


Zasnąć?

Bez ciebie?

Twojego głosu?


Wstawać...

Samotnie...

Mruganie ekranu...


Przyzwyczajenie – chleb czerstwy, ale słodki

Wspomnienie – świeże powietrze, lecz tak ulotne

Milczenie – martwe, lecz kojące

Zaćmienie – znany?, zapomniany?

PseudowierszeWhere stories live. Discover now