-Shlyukha!-syknął Black przerzucając zawartość swojego kufra.
-Co?-Peter podniósł się z nad swojej kolekcji słodyczy.
-Nie mogę znaleźć papierosów-odparł z roztargnieniem dalej przeszukując swoje rzeczy.
James spojrzał pytająco na Remmyego ,ale ten tylko wzruszył ramionami.Przeciągnęłam się na łóżku Syriusza leniwie omiatając wzrokiem pokój.
-Kurwa-mruknęłam-Nauczyłam go mówić kurwa po rosyjsku-uśmiechnęłam się niewinnie-Chociaż z perspektywy czasu wydaje mi się to głupie bo będzie wiedział co mówię-wydęłam dolną wargę.
James zagwizdał z uznaniem.
-Popatrz Luniu! A my go mieliśmy za niewyuczalnego! -wskazał na bruneta palcem-A tu starczy odrobina motywacji -udał że łapie się za piersi.
Parsknęłam wbijając twarz w pościel.Chłopak w tym czasie dopadł swój upragniony kartonik i ruszył w stronę okna kiedy pukanie zatrzymało go w pół kroku.Zacisnął wargi na fajce wskazując palcem na Remusa.
-Na mnie nie patrz!-blondyn uniósł ręce w geście obronnym.
-Ja się ubieram!-krzyknął z łazienki Potter.
-A ja...-chciał dodać Pettigrew ,ale Black zbył go machnięciem ręki.
-Ty jesteś nie pokazowy-mlasnął wyjmując z ust papierosa po czym udając się do drzwi.
Otworzył je na oścież opierając się o futrynę i z powrotem wkładając używkę do ust.
-Shlyukha...-jęknął-Słucham cię Dorcas.
-Tak czysto hipotetycznie dał byś się zaprosić na bal bożonarodzeniowy-?odparła puszczając mimo uszu pierwsze słowo.
Uniosłam brew patrząc pytająco na Lupina ,ale ten gestem nakazał mi być cicho.Nawet James przestał się tłuc w łazience.
Obiekt naszego zainteresowanie pokiwał głową w zamyśleniu.
-Luniu jaki mamy miesiąc?-spytał odchylając się do tyłu.
-Koniec września-poinformował łaskawie przyjaciel.
-Ja wiem że wcześnie pytam ,ale to dlatego że potem może być już za późno...-odgarnęła kosmyk włosów za ucho.
-Wybacz mi ,ale w tym roku ;tak jak w każdym poprzednim ,nie planuję iść na bal z nikim -pokręcił głową przez co jego włosy rozproszyły dym prowokując u dziewczyny kaszel-Nie chcę sprawiać zawodu żadnej dziewczynie-nie przejął się zbytnio jej reakcją-Ale mogę ci za to obiecać że z tobą zatańczę-mrugnął kłaniając się szarmancko i ujmując jej rękę żeby pocałować jej wierzch.
-Oh...No skoro tak...Trzymam cie za słowo-oznajmiła dostając rumieńców i uciekając spod drzwi.
Black za to huknął nimi i kręcąc biodrami z lubieżnym uśmiechem dopadł swojego ulubionego miejsca.Przewróciłam się na plecy cmokając z niezadowoleniem.
-No co?-spytał wydmuchując dym za okno.
- Nie za wysoko się cenisz?-zaśmiałam się.
-Dla siebie mógłbym zmienić orientację-oznajmił poruszając zabawnie brwiami.
-Koniec tego pierdolenia bo zaraz stworzy nową religię-okularnik wyszedł w końcu z łazienki-Jak wyglądam?
Zmierzyliśmy go od góry do dołu.I ostatecznie Peter nic nie powiedział ,Remus chyba dalej starał się dostrzec różnicę ,a Syriusz jedynie wydął wargi.
-Koszula pasuje ci do oczu-stwierdziłam chcąc uratować sytuacje.
-Dupki-stwierdził po czym podał mi rękę pomagając wstać.
Cmoknął mnie w skroń biorąc nasze kurtki rękę.
-Idziemy podbijać serce Lily!-oznajmił.
Reszta parsknęła śmiechem zgarniając potrzebne rzeczy i wlokąc się za nami.
-Hogsmeade Jamie ,Lily jest niezdobyta jak Azkaban-prychnął Syriusz.
CZYTASZ
We are young // Sirius Black
FanfictionJeżeli idziemy na dno, to idziemy razem Powiedzą, że mogłaś coś zrobić, Powiedzą, że ja byłem sprytny Jeżeli idziemy na dno, to idziemy razem Wymigamy się ze wszystkiego Pokażmy im, że jesteśmy lepsi -The Chainsmokers Paris