.49.

2.3K 148 3
                                    

   Parsknęłam śmiechem kiedy kiedy Syriusz prawie upadł ,gdy mała dziewczynka przejechała mu pod nogami próbując dogonić towarzyszy.

   Zapatrzyłam się przez chwilę na jego roześmianą twarz porównując osobę z ,którą byłam teraz do tej ,która na początku próbowała wyprzeć że czuje do mnie coś więcej.Do tej którą stawał się przy rodzinie.Którą był przy publiczności.A do tej ,którą pokazywał względem mnie ,swoich...Naszych przyjaciół,bez zbędnych ludzi przed ,którymi rozgrywał ten cały teatrzyk.

   Otrząsnęłam się zaskoczona ,gdy dał radę dojechać do mnie dla złapania równowagi łapiąc mnie za biodra.

-Gapisz się na mnie-stwierdził odsuwając za uszy niesforne kosmyki wypadające mu z upięcia.

-Nie mogę?-spytałam stając na czubkach figurówek żeby zmniejszyć naszą różnicę wzrostu.

-Zależy-odparł zaczepnie-Jeżeli planujesz się ze mnie nabijać ,pamiętaj że to był twój pomysł!-pogroził mi palcem-A jeżeli po prostu mnie podziwiasz ,to patrz dalej-uniósł nieco brodę patrząc na mnie z wyższością.

   Położyłam palce na jego zimnych policzkach sięgając do jego warg tak jak umiałam.A on powoli i łaskawie pochylił się oddając słodki pocałunek. Westchnęłam stając na całych płozach.

   Nie mam pojęcia jak to zrobił ,ale zachwiał się upadając na kolana.Zgięłam się ze śmiechu nie mogąc ustać na nogach puki nie usłyszałam głośnego gwizdania.Wyprostowałam się odwracając w stronę dźwięku ,kiedy podnoszący się z kolan Black skinął wymownie w stronę jakiegoś chłopaka.

-Co on powiedział?-spytał.

-"Powiedz tak"-zakryłam usta dłonią żeby ukryć szok spowodowany opacznym zrozumieniem sytuacji przez ludzi-Cholera ,oni myślą że mi się oświadczyłeś!-stwierdziłam kiedy zatrzymało się jeszcze parę osób skandujących te konkretne dwa słowa.

-A gdybym to zrobił to byś się zgodziła?-uniósł brew.

-Nie żartuj tak nawet-poprosiłam.

-Więc inaczej-potrząsnął głową-Czy zostaniesz moją dziewczyną?-spytał z pełną powagą zdejmując z palca prostą obrączkę ,z którą widziałam go odkąd się poznaliśmy.

   Zaskoczona sytuacją podałam mu dłoń pozwalając wsunąć definitywnie za duży pierścionek na palec.Black z trudem podniósł się z lodu ku rozbawieniu wyczekującego efektu zbiorowiska.

   Po czym krzyknął "powiedziała tak!" i objął mnie prawie nas wywracając.I nie wiem czy oni wszyscy to zrozumieli.A może wyciągnęli wnioski z tego jak to się skończyło.Ale tłum zawył ,a ja schowałam twarz w jego piersi nie wierzą w to co tu się odpieprza.

***

-Jak łyżwy?-spytał Dimitrii podnosząc znużony wzrok z nad książki.

-Satysfakcjonujące-odparł wyszczerzony od ucha do ucha brunet.

-Na pewno mówimy o łyżwach?-zmrużył oczy przyglądając się kolanom chłopaka na ,których był jeszcze śnieg.

-Tak-ukróciłam to zanim Syriusz zdążyłby wtrącić coś głupiego.

-Więc dlaczego masz...-rudzielec ciągnął temat skanując go wzrokiem.

-Mam się zacząć bać twoich rodziców?-spytał patrząc wymownie w ich stronę ,a potem w moją.

-Ja...-zaczęłam.

-Nie-i nie skończyłam bo po dobrych paru dniach Ansel stanął w progu w rekordowym tempie oziębiając atmosferę-A nawet jakby oni ży ...Ona tego nie wie.Umarli zanim zdążyła mieć jakiegoś chłopaka.

-Ansel!-Dima zacisnął pięści na książce.

-No co?!-wzruszył uniósł ręce w pytającym geście-Po co biedny chłopak ma żyć w nieświadomości? Przecież ona nigdy mu tego nie powie!

   Zamrugałam kilkukrotnie otępiała przyjmując jego zachowanie.Nie reagując na szok na twarzy Syriusza.Nie odzywając się ani słowem kiedy chłopcy zerwali się przytrzymując blondyna ,który zdążył już wyprowadzić prawego prostego w policzek Rosjanina.

   No pięknie.

  




We are young // Sirius BlackTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon