Syriusz wisiał mi na ramieniu mamrocząc coś o kretyńskim pomyśle jakim było picie przed wyjazdem.I nie dziwię mu się.Wczoraj ku zgrozie wszystkich dogadywał się Korowiowem, który z czystej ciekawości i sympatii spił go w trzy dupy po czym razem śpiewali na blacie baru...
Będę mu to wypominać jak nic.
Pogłaskałam jego dłoń ,którą wsunął w moją kieszeń jakbym miała go co najmniej uratować przed kacem.
-Zasadniczo ,gdzie zginęli potem Dimitrii i Remus?-spytał-Nie pamiętam żeby wracali z nami do domu.
-Bo nie wracali-zmarszczyłam brwi-Nie martw się Iwanow nie zrobiłby mu krzywdy ,pewnie poszli przejść się do Moskwy i zostali w moim mieszkaniu.Jestem zaskoczona że w ogóle coś pamiętasz-sarknęłam.
-Małpa-skwitował wtulając się we mnie-Jasne że pamiętam.Jamesa tańczącego...Kazachoka? Ciebie na stole.Nawet jakąś wile ,która dosiadła się do Ansela...-wydął wargi-Bodajże spieprzyła jak zobaczyła jego dłonie.Co z nimi nie tak?
-Są poparzone ,ale to ...-zamyśliłam się szukając akcentu mogącego odstraszyć kobiety.
Oczywiście prócz usposobienia.
-Ma obrączkę na palcu-skinęłam patrząc jak idzie w naszą stronę z sadystycznym uśmiechem ciągnąc za sobą Jerome'a i James'a.
-Oh ,czyli nie muszę być zazdrosny?-uniósł brew patrząc na niego.
-Słucham?-spojrzałam na niego jak na wariata.
-Dzień dobry Aleksandro-chłopak ujął moją buźkę całując w czoło , nie zwracając uwagi na szok na mojej twarzy.
-Dobry-parsknęłam.
-Za jakie grzechy...-James wsparł się dramatycznie o rudzielca.
-Za wszystkie popełnione i domniemane-warknął na niego brunet.
-Nie wiesz co to jest domniemanie niewinności?-Potter spojrzał na niego znad przekrzywionych okularów.
-Właśnie! Rozumiem czemu jego tu przywlokłeś ,ale po co mnie?!-obruszył się Jerry.
-Dla osobistej przyjemności-odparł obserwując jak okularnik mamrocząc o zdradzie w dramatycznym geście osuwa się w śnieg.
-Musisz być okropnie głupi jeśli myślisz że jego to w jakikolwiek sposób rusza-Dima pokręcił głową ,jedną ręką przytrzymując Remusa ,któremu zabrakło równowagi po aportacji-Nawet twoje cierpienie.
-No popatrzcie ile miłości-słodki uśmiech wtargnął na jego wargi po takim czasie wyglądając wręcz nie naturalnie-Róbcie to -machnął rękami-Byle szybko! Chcę dostać szczegółową relację jak ją przeżyli!-zastrzegł.
-Terrorysta-pokręciłam głową.
-Jesteś pewna że dasz radę?-spytał blondyn głaszcząc mnie po włosach ,jakby znów miała osiem lat i bała się wejść pod lód jeziora.
-Tak-potrząsnęłam głową-Mogę ?
Ku zaskoczeniu Remusa mężczyzna pocałował go w czubek głowy nieznacznie popychając w moją stronę.Położyłam jeszcze rękę na ramieniu Syriusza ,który sprawdzał żywotność przyjaciela i chwilę później byłam przed dworcem Kings Cross w Londynie.
-Merlinie-wyjęczał wykończony Lupin.
A mnie wcale nie zdziwiło ,gdy Black w akcie czystej manifestacji swojego statusu i kultury zwymiotował.
-Ogarnę go ,zaraz dołączymy-uśmiechnęłam się lekko do chłopców ,którzy ostatecznie poszli w stronę peronu.
Kucnęłam obok chłopaka odgarniając mu włosy z twarzy i z lekkim rozbawieniem głaszcząc go po plecach.
-Naprawdę byłeś zazdrosny o Smoka?-zagadnęłam wesoło.
-Naprawdę Lett? Naprawdę?-spytał patrząc na mnie z wyrzutem-On wie o tobie wszystko,zna cię od...-powiódł wzrokiem za Dorcas -Dobra ,chyba już znam twój punkt widzenia.
-Ale to już chyba mamy z głowy prawda?-spytałam obracając w palcach obrączkę od niego.
-Tak-parsknął-Wiem że może to mało romantyczna chwila ,ale dostałem go od wuja.Powiedział żeby dał go kobiecie ,która będzie tego warta-mruknął wstając i względnie doprowadzając się do ładu-Meadows prawdopodobnie trafi szlag jak go u ciebie zobaczy.
*****
Mi się wydaje czy rysowanie wyklucza pisanie i na odwrót.Czuje się paskudnie pusta.
![](https://img.wattpad.com/cover/137326523-288-k100798.jpg)
YOU ARE READING
We are young // Sirius Black
FanfictionJeżeli idziemy na dno, to idziemy razem Powiedzą, że mogłaś coś zrobić, Powiedzą, że ja byłem sprytny Jeżeli idziemy na dno, to idziemy razem Wymigamy się ze wszystkiego Pokażmy im, że jesteśmy lepsi -The Chainsmokers Paris