.55.

1.7K 119 5
                                    

   Syriusz wisiał mi na ramieniu mamrocząc coś o kretyńskim pomyśle jakim było picie przed wyjazdem.I nie dziwię mu się.Wczoraj ku zgrozie wszystkich dogadywał się Korowiowem, który z czystej ciekawości i sympatii spił go w trzy dupy po czym razem śpiewali na blacie baru...

   Będę mu to wypominać jak nic.

   Pogłaskałam jego dłoń ,którą wsunął w moją kieszeń jakbym miała go co najmniej uratować przed kacem.

-Zasadniczo ,gdzie zginęli potem Dimitrii i Remus?-spytał-Nie pamiętam żeby wracali z nami do domu.

-Bo nie wracali-zmarszczyłam brwi-Nie martw się Iwanow nie zrobiłby mu krzywdy ,pewnie poszli przejść się do Moskwy i zostali w moim mieszkaniu.Jestem zaskoczona że w ogóle coś pamiętasz-sarknęłam.

-Małpa-skwitował wtulając się we mnie-Jasne że pamiętam.Jamesa tańczącego...Kazachoka? Ciebie na stole.Nawet jakąś wile ,która dosiadła się do Ansela...-wydął wargi-Bodajże spieprzyła jak zobaczyła jego dłonie.Co z nimi nie tak?

-Są poparzone ,ale to ...-zamyśliłam się szukając akcentu mogącego odstraszyć kobiety.

   Oczywiście prócz usposobienia.

-Ma obrączkę na palcu-skinęłam patrząc jak idzie w naszą stronę z sadystycznym uśmiechem ciągnąc za sobą Jerome'a i James'a.

-Oh ,czyli nie muszę być zazdrosny?-uniósł brew patrząc na niego.

-Słucham?-spojrzałam na niego jak na wariata.

-Dzień dobry Aleksandro-chłopak ujął moją buźkę całując w czoło , nie zwracając uwagi na szok na mojej twarzy.

-Dobry-parsknęłam.

-Za jakie grzechy...-James wsparł się dramatycznie o rudzielca.

-Za wszystkie popełnione i domniemane-warknął na niego brunet.

-Nie wiesz co to jest domniemanie niewinności?-Potter spojrzał na niego znad przekrzywionych okularów.

-Właśnie! Rozumiem czemu jego tu przywlokłeś ,ale po co mnie?!-obruszył się Jerry.

-Dla osobistej przyjemności-odparł obserwując jak okularnik mamrocząc o zdradzie w dramatycznym geście osuwa się w śnieg.

-Musisz być okropnie głupi jeśli myślisz że jego to w jakikolwiek sposób rusza-Dima pokręcił głową ,jedną ręką przytrzymując Remusa ,któremu zabrakło równowagi po aportacji-Nawet twoje cierpienie.

-No popatrzcie ile miłości-słodki uśmiech wtargnął na jego wargi po takim czasie  wyglądając wręcz nie naturalnie-Róbcie to -machnął rękami-Byle szybko! Chcę dostać szczegółową relację jak ją przeżyli!-zastrzegł.

-Terrorysta-pokręciłam głową.

-Jesteś pewna że dasz radę?-spytał blondyn głaszcząc mnie po włosach ,jakby znów miała osiem lat i bała się wejść pod lód jeziora.

-Tak-potrząsnęłam głową-Mogę ?

   Ku zaskoczeniu Remusa mężczyzna pocałował go w czubek głowy nieznacznie popychając w moją stronę.Położyłam jeszcze rękę na ramieniu Syriusza ,który sprawdzał żywotność przyjaciela i chwilę później byłam przed dworcem Kings Cross w Londynie.

-Merlinie-wyjęczał wykończony Lupin.

   A mnie wcale nie zdziwiło ,gdy Black w akcie czystej manifestacji swojego statusu i kultury  zwymiotował.

-Ogarnę go ,zaraz dołączymy-uśmiechnęłam się lekko do chłopców ,którzy ostatecznie poszli w stronę peronu.

   Kucnęłam obok chłopaka odgarniając mu włosy z twarzy i z lekkim rozbawieniem głaszcząc go po plecach.

-Naprawdę byłeś zazdrosny o Smoka?-zagadnęłam wesoło.

-Naprawdę Lett? Naprawdę?-spytał patrząc na mnie z wyrzutem-On wie o tobie wszystko,zna cię od...-powiódł wzrokiem za Dorcas -Dobra ,chyba już znam twój punkt widzenia.

-Ale to już chyba mamy z głowy prawda?-spytałam obracając w palcach obrączkę od niego.

-Tak-parsknął-Wiem że może to mało romantyczna chwila ,ale dostałem go od wuja.Powiedział żeby dał go kobiecie ,która będzie tego warta-mruknął wstając i względnie doprowadzając się do ładu-Meadows prawdopodobnie trafi szlag jak go u ciebie zobaczy.

*****
Mi się wydaje czy rysowanie wyklucza pisanie i na odwrót.

Czuje się paskudnie pusta.

We are young // Sirius BlackWhere stories live. Discover now