*shot*

2.3K 107 8
                                    

*shot*

-Denerwujesz się-Syriusz dosiadł się do dziewczyny ,która nerwowo zagryzała wargę siedząc na schodach już dobrą godzinę.

-Trochę-przyznała.

-Pożyczyć ci moją?-zagadnął kciukiem uwalniając jej wargę spod zębów.

-Żałuje że nie odprawiłam cię z resztą-podminowana potrząsnęła głową.

-Przepraszam-westchnął obejmując ją ramieniem-Ale to jego nie pierwszy i nie ostatni raz.

-Dołujące-przymknęła oczy zmęczona opierając czoło na jego szyi.

-Co się dzieje?-przechodzący akurat blondyn zmierzył ich przeciągłym spojrzeniem.

-Nic-Black uniósł wysoko brew spoglądając pytająco na "jego Lettie".

-Możesz mu powiedzieć-szepnęła wykończona.

-Kłamca-prychnął Dima podchodząc i jedną nogą spychając "wroga" ze stopnia-Więc?

-Remus niedługo kończy przemianę i Lett umiera z nerwów-wywrócił oczami-Nie spała pół nocy-brunet korzystając okazji położył się na podłodze przecierając podkrążone oczy-Zresztą ja też.

-Aha-zmarszczył się-To idźcie to nadrobić.

-Dimitrii ,kochanie czy ty się dobrze czujesz?-Crane podniosła na niego przekrwiony wzrok.

-To kompletnie nie istotne-kucnął podciągając rękawy po czym łapiąc jej brodę w palce pod uważnym spojrzeniem jej partnera-Natomiast szalenie istotne jest żebyś ty się dobrze czuła i chcąc nie chcąc rykoszetem on.

-Co wy wszyscy do mnie macie!-zmarszczył brwi chłopak.

-Nic-odparł beznamiętnie-Obchodzisz mnie tyle co zeszłoroczny śnieg ,puki ją uszczęśliwiasz-wsunął do ust papierosa-Jak zrobisz jej krzywdę to inaczej pogadamy.Po co się przyzwyczajać?

-Dima!-skarciła go miękko-Nigdzie nie pójdę puki nie upewnię się że wszystko jest w porządku-potarła skronie.

   Black wskazał na nią demonstracyjnie unosząc brwi w geście "Serio ? Jak miałbym jej zrobić krzywdę?" .

-Ona nigdy by tego nie przyznała-zmrużył oczy-Jest na to za dobra...-dmuchnął w jego stronę dymem.

-Chłopcy!-Lett podniosła głos.

-Idźcie ja zostanę i przyjdę powiedzieć kiedy upewnię się że wszystko gra-zaoferował się dając za wygraną ,a oni spojrzeli po sobie zaskoczeni jego postawą-Nie ufasz mi?-uniósł jedną brew w stronę dziewczyny.

-Nienawidzę cie-wydęła wargi podnosząc się z pomocą ściany.

-Remus nas zabije-Black wywrócił oczami podtrzymując ją.

-Jesteś niedorzeczny jeśli chciałeś jej w takim stanie pozwolić tam zejść-burknął na odchodne blondyn mimo wszystko gasząc papierosa i wkładając mu w rękę pół pełną paczkę.

   Zaraz potem zszedł po schodach do podziemi dworu znikając im z oczu.Syriusz nie miał nic innego do zrobienia jak zanieść przeżartą stresem i nerwami dziewczynę do sypialni.

   Tymczasem Iwanow szedł z wolna korytarzem wodząc palcami po szorstkich kamiennych ścianach.Minął ,oh ironio porównując podziemia do reszty domu ,zionącą gorącem kuchnię ,z której wyjrzały naprzykrzające się skrzaty i parę innych pomieszczeń na których mu nieszczególnie zależało.

   Prześlizgnął się przez kratę odgradzającą pewną część korytarza ,kierując się wgłąb podziemnego labiryntu.Ostatecznie ,gdyby teraz rozłożył ręce czubkami palców mógłby dotknąć obu ścian.Zamiast tego zerknął ostatni raz na zegarek zanim ułożył dłonie na zamku drzwi ,który ustąpił ze szczękiem.

We are young // Sirius BlackWhere stories live. Discover now