Lustrowali swoje oczy przez dłuższą chwilę, stojąc w zupełnej ciszy. Ann zagryzła wargę, zmieszana. Patrząc w jego tęczówki wszystkie jej myśli oblały ją jak zimny prysznic.
- Cześć, James - wydusiła z siebie, czując suchość swojego gardła. Przełknęła powoli ślinę. Stali tak jeszcze przez chwilę. Zalała ją fala gorąca, a łzy w tempie ekspresowym napełniły jej dolne powieki, tworząc oczy szkliste i bolesne. Chcąc to ukryć, kuszącą opcją stało się dla niej wtulenie się w chłopaka. Stęskniona za jego dotykiem, zrobiła szybki krok do przodu i wpadła w jego ramiona, mocząc czarny podkoszulek na jego torsie słonymi łzami. Mięśnie bruneta się rozluźniają w przypływie ulgi. Wróciła do niego. Jest tu i wtula się w niego. Opatulił ją ramionami, szczęśliwy jak nigdy wcześniej. Jego księżniczka znów jest w jego ramionach. Zaczął głaskać ją powoli po plecach, w celu uspokojenia. Po chwili szloch rudowłosej przycichł.
- Tak strasznie cię przepraszam - szepnęła w mokrą od łez koszulkę. Brunet pogładził ją jeszcze kilka razy.
- To raczej ja powinienem cię przepraszać - mruknął po chwili, wzdychając. Oparł podbródek na jej włosach.
- Nie masz za co, to ja zachowałam się jak zimna suka - pojedynczy chichot wyrwał się z jej gardła. - Teraz możesz mi powiedzieć wszystko, co wtedy chciałeś. Po pokazie - dodała po chwili.
Brunet zastanowił się przez chwilę. Odsunął się od niej i przesunął w kierunku otwartego pokoju.
- W takim razie, zapraszam panią do środka. - postarał się o delikatny, zachęcający uśmiech i przepuścił Ann w drzwiach.
Pokój Jamesa, nie był tak duży, jak Ann i jej mamy. Posiadał w sumie tylko duże łóżko na środku, zaraz obok szafę, a przy jednej z najdalej oddalonych ścian aneks kuchenny. Znajdowały się tam również drzwi z jasnego drewna, prowadzące zapewne do łazienki. Nie obyłoby się również bez przestronnego balkonu, oraz fotelu zaraz przy drzwiach do niego prowadzących.
Ann usiadła na łóżku, uważając to za najlepszą opcję, a po chwili dosiadł się do niej brunet, przysuwając sobie czerwony fotel.
- Pewnie masz mnóstwo pytań, odpowiem ci na każde. - uśmiechnął się, tak samo jak przy drzwiach.
- Jesteś taki od zawsze? - wypaliła bez zastanowienia.
- Odkąd tylko pamiętam.
- Twoi rodzice również?
- Tak.
- Kto jeszcze?
- Niall, Felix, Louis nie, ale jest wtajemniczony. Pamiętasz go?
- Tak, stajnia. - jej głowę zalały wspomnienia. - Zabijasz ludzi?
- Nie, korzystam albo z dawców, albo poluje na zwierzęta, nie robię tym nikomu krzywdy. - zapewnił.
Rudowłosej zdecydowanie ulżyło.
- Mogę czuć się przy tobie bezpiecznie?
- A czujesz się? - odpowiedział pytaniem na pytanie, nieznacznie powiększając swój uśmiech. Odczuwał ogromną ulgę, że Ann będzie o wszystkim wiedzieć. Koniec z tajemnicami i wymówkami.
- Tak. - odparła nieśmiało. - To dlatego twoje oczy zmieniają kolor? - przytaknął.
-Jeżeli będziesz chciała wyjść i o mnie zapomnieć nie będę miał nic przeciwko. - spuścił głowę nieco w dół, unikając kontaktu wzrokowego. - Oczywiście nie, żebym chciał..
- Nigdy. Czemu wcześniej mi nie powiedziałeś?
- Bałem się, że cię przestraszę. - rudowłosa poczuła zawstydzenie, że w ogóle się na niego o to gniewała. Miał rację, nie miałaby skrupułów, by uciec.
Przybliżyła się do niego i wtuliła ponownie. Zaciągnęła się jego zapachem i poczuła ciepło jego ciała. Nie wszystko, co było w książkach o wampirach było prawdą. On był ciepły.
- Ja ciebie też. - szepnęła. James natychmiast zrozumiał aluzję i uśmiechnął się szczerze w jej włosy.
Była pewna, że jest w stanie to wszystko zaakceptować. Dopóki czuła się bezpiecznie w jego ramionach, a on nie zamierzał wyssać z niej życia, aż do ostatniej kropli, mogłaby być w jego ramionach do końca świata i o jeden dzień dłużej, lecz nie zamierzała mówić tego na głos.
Podniosła głowę i dotknęła jego ust swoimi, magicznie pieczętując nowy etap ich relacji, teraz pełnej zaufania. Pogłębił pocałunek z pełnym zaangażowaniem, a jego stęsknione usta smakowały lepiej niż kiedykolwiek. Nie martwili się co będzie jutro, albo kiedy ona wyjedzie, przecież skoro wampiry istnieją to wszystko jest możliwe.
Prawda?
THE END.
![](https://img.wattpad.com/cover/138050538-288-k882639.jpg)
CZYTASZ
Projekt Wampirza Miłość
Vampire"-Nie chce mieć z tobą nic wspólnego! Jesteś jednym z tych nadętych chamów, którzy nie znają umiaru i nie umieją spojrzeć z innej perspektywy! Zapamiętaj, że za pieniądze nie kupisz miłości... - powiedziała odchodząc. - I właśnie dlatego cię kocham...