Próba druga - Obca

1.9K 161 224
                                    

Zara's POV

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Zara's POV

Zara weszła do pokoju. Spojrzała przeciągle na Younga, siedzącego już w fotelu pod oknem przed rozłożoną szachownicą. Wciągnęła powietrze i z zamkniętymi oczami, powoli je wypuściła. Nie śpiesząc się, usiadła na łóżku i znowu zaczęła się w niego wpatrywać. Young natomiast z zaciekawieniem oglądał rozstawione przed nim piony i figury, jak gdyby jego obecność tutaj była czymś zupełnie naturalnym.

Czarodziejka zniecierpliwiona tą dziwaczną sytuacją postanowiła odezwać się pierwsza.

– Słucham – powiedziała lodowatym tonem, ściągając na siebie jego uwagę.

– Och. Zaro, przyszedłem porozmawiać. Na spokojnie, bez zbędnych emocji, które... wczoraj mogły nam przeszkodzić w... trakcie próby Połączenia... ja...

– Niestety nie mam czasu na te dywagacje. Za niecałą godzinę rozpoczyna się Inauguracja Igrzysk, a jak widzisz – Zara przesunęła rękami wzdłuż swojego roznegliżowanego ciała. – Jestem zupełnie niewyszykowana.

– Tak, rzeczywiście... Chciałbym ci zadać tylko kilka pytań, wyjaśnić sprawy między nami, bez żadnej presji – przerwał na chwilę i spojrzał na stolik przed nim. – Widzę, że grasz w szachy, nauczyłaś się tego na Ziemi? Widziałem rozgrywki Ziemian na Freedomie. – Young ewidentnie próbował nawiązać z nią jakąkolwiek nić porozumienia, ale jedynym, co w tej chwili zaprzątało myśli Zary, była irytacja faktem jak bardzo niewzruszony wydawał się, patrząc na jej prawie nagie ciało. Dla Ziemian istotną cechą ich partnerów jest wygląd drugiej osoby. Dla czarodziejów główną rolę odgrywa magia – im silniejsza, tym jej posiadacz atrakcyjniejszy dla płci przeciwnej, bez względu na swoją aparycję. Mogłaby tu leżeć goła, a pewnie Young nie zwróciłby na to najmniejszej uwagi.

Czuła, że po piętnastu latach na Ziemi, trudno będzie jej nie czuć się obco na swojej własnej planecie.

– Z uwagi na brak czasu, zawęźmy naszą konwersację do trzech pytań. Moja odpowiedź na  pierwsze to tak, nauczyłam się tego na Ziemi. Jedno za nami, zostały ci dwa.

Young po raz pierwszy popatrzył jej prosto w oczy. Nie potrafiła wyczytać z jego wzroku czegokolwiek. Niebieskie spojrzenie wydawało się lodowate, ale zarazem emitowało jakiś przyjemny blask. Kruczoczarne włosy sięgające do połowy ucha, pociągła, zgrabna twarz i porcelanowa cera. Zara nie mogła się napatrzeć, jaki był posągowo piękny. Oczywiście według ziemskich kategorii. Miał eleganckie, delikatne ruchy, powolne i w pewien sposób pociągające. Blokowała na razie jego magię zupełnie. Bała się, że jak tylko poczuje znowu jego Moc, przepadnie do reszty.

Young patrzył na nią jeszcze chwilę, a w jego oczach dostrzegła wahanie. W końcu spytał o coś, czego zupełnie się nie spodziewała.

– Czemu nosisz tę bliznę na twarzy? – Zara odruchowo przyłożyła dłoń do blizny, ciągnącej się od prawego ucha, do prawego kącika ust. Odwróciła wzrok w stronę okna, próbując odgonić powracające wspomnienia.

The Witch Games - Próby mrokuWhere stories live. Discover now