Próba szesnasta - Trucicielka

1K 76 168
                                    

Zara's POV

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Zara's POV

Zara stała na Arenie, przygotowując się do kolejnego starcia w Symulacji. Z samego rana na Czytnik wszystkich uczestników Igrzysk przyszła wiadomość z informacją, że technolodzy wprowadzili pierwsze ulepszenia w systemie pozwalające na ograniczone wykorzystanie Mocy. Chcąc przetestować nową barierę ochronną, zezwolono, aby dziedzice Galaktyki Troyi mieli w końcu możliwość zaprezentowania swoich zdolności magicznych. Jednak, dzięki mądrości Kryształu Plejad, Próba, z którą przyjdzie im się zmierzyć, ograniczy znacząco ich percepcję, a tym samym uchroni przed maksymalnym wykorzystaniem własnych pokładów energii.

Rywalizację, którą zarządził Kryształ, nazywano Próbą Myśli.

Zara, dzięki wysokiemu miejscu zajmowanemu w rozgrywce, dostała praktycznie pełne informacje dotyczące umiejscowienia zmagań, wielkości wirtualnej mapy oraz warunków panujących w wirtualnej rzeczywistości. Natomiast w jaki sposób zostanie ograniczona percepcja czarodziejów, pozostawało tajemnicą do czasu ich zanurzenia w Symulacji, gdzie mieli przekonać się na własnej skórze, co zgotował dla nich Kryształ.

Dziewczyna oddychała głęboko, próbując w pełni opanować się przed nadchodzącym wyzwaniem. Samotna, lodowata noc przecinająca bólem i rozgoryczeniem najcieńsze włókna jej zmęczonej duszy, nie pomagała w osiągnięciu pełnego skupienia. Zuho nie pojawił się u niej poprzedniego wieczora, nie tulił jej w nocy, kojąc swoim dotykiem zdrętwiałe członki, dręczone sennymi koszmarami, nie przyszedł wraz z pierwszymi promieniami rozpalonego słońca i jak dotąd nie pojawił się na Arenie.

Young jak zwykle obserwował ją z daleka i musiała przyznać, że tym razem wyglądał na równie wycieńczonego, co ona. Przerażaniem napawał ją fakt, jak szybko moc alchemitu ulotniła się z jej wymęczonego ciała, znów sprawiając, że najcięższą walkę musiała toczyć z samą sobą. Może rzeczywiście powinna wziąć sobie w końcu słowa przyjaciela do serca i trzymać się od Kima z daleka. Nie mogła być zupełnie pewna, że nie stosował na niej jakichś anielskich sztuczek, które miały osłabić jej wolę i ciało, a następnie zmusić ją by wpadła w błogą pułapkę jego leczniczych ramion.

Nie mogła mu w pełni zaufać.

– Wyglądasz tragicznie. – Czarodziejkę z zamyślenia wyrwał głos przyjaciela, którego postawna sylwetka pojawiła się za jej drobną postacią. Zuho w przeciwieństwie do dziewczyny, prezentował się fenomenalnie, jakby wstąpiły w niego nowe siły witalne. Włosy powróciły w całości do swej platynowej barwy, skóra jaśniała złocistym blaskiem, a czarny, obcisły kombinezon opinał się apetycznie na jakby bardziej niż zwykle uwydatnionych mięśniach chłopaka.

– Dziękuję. Ty za to promieniejesz, czy to bankiet i zabawa wśród dziedziców Plejady tak cię odmieniły? – Zara spytała zadziornie czarodzieja, uśmiechając się ironicznie.

– Nawet nie wiesz, co Leutgard jest w stanie zaoferować swoim gościom – odpowiedział Zuho, jednak bez cienia jakiejkolwiek wesołości. Patrzył z rezerwą w ciemne tęczówki dziewczyny, porażając swoją nieziemsko piękną twarzą, zastygłą w wyrazie chłodnej surowości.

The Witch Games - Próby mrokuWhere stories live. Discover now